życie

Wpisy zawierające słowo kluczowe życie.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Radioterapia Bye rak

Od wtorku zaczęłam radioterapie, bałam się wszystkiego dosłownie. Każda czynność mnie przerażała zaczynając na zrobieniu maski kończąc na naświetlaniu. Jakie to uczucie? Dziwne. Niby nic się nie czuje, ale na cała maszyna która krąży wokoło jest przerażająca. W tamtym tygodniu męczyły mnie mdłości, dziś jest lepiej. Mam na chwile obecną planowane 11 naświetleń na szyje,pachy i śródpiersie, bo tam jeszcze mój zwierzaczek jest aktywny. Czekam na decyzje z Niemiec czy będę mieć jeszcze 5 dodatkowych naświetleń na śródpiersie. Jestem ciekawa co planują ze mną dale, a może to będzie już koniec? Trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć.

Zobacz cały wpis na blogu »
Wiersz o życiu Wiersze, wierszyki i rymowanki

Kiedy życie daje Ci w kość, Kiedy czujesz się bardzo źle, Nie dołuj się, nie załamuj się, Pomyśl, że szczęście czeka gdzieś. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Zasady Wiatrem wyszeptane

Jak żyć to na całego, szybko i na przekór Jak kochac faceta to tylko jednego Jak łamać zasady to zawsze świadomie Jak staczać się to na dno by odbić się z powrotem Jak dają to brać nie patrząc na ilość Jak krzyczą to milczeć i siedzieć po cichu Jak żałować to niewiele najlepiej niczego Jak biją to spierdalać nie pytać dlaczego Jak pić to czystą , do dna i na umór Jak śmiać się to szczerze i do rozpuku Jak się najebać to tylko z przyjacielem (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
PRAWDA ŻYCIA uczucia z głębi

   Życie sie kiedyś kończy moje także.    Wtedy będę nie ciałem na ziemi lecz duszą w niebie. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
NIEZWYKŁOŚĆ ZWYKŁEGO ŻYCIA SZCZĘŚLIWE KLIMATY

„Kiedy odkryjesz niezwykłość zwykłego życia, to zwykłe życie stanie się absolutnie niezwykłe” - Jacek Walkiewicz, psycholog.     Niech czas poświąteczny SPRAWI, abyśmy dostrzegli nadzwyczajność zwykłego życia, urok mijających dni, magię ulotnych sekund, czar każdej chwili        (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wieczorne przemyślenia Ciesz się życiem teraz

Ktoś kiedyś śpiewał spal żółte kalendarze a jednak zawsze znajdzie się ktoś, kto grzebie w pożółkłej makulaturze i wycina stare ogłoszenia, korzysta z nowoczesnych kserokopiarek i nadaje smierdzącemu przeszłością ogłoszeniu nowe życie. Niestety te ogłoszenia straciły swoją wartość, zdezaktualizowaly się i jakkolwiek by nie usilowano tchnąć w nie życie, nic się nie da zrobić. Czas nie stoi w miejscu, ludzie rozwiązują swoje problemy, zaczynają patrzeć na życie inaczej i wielokrotnie po prostu są szczęśliwi.  Pseudo autorzy ogłoszeń wynalazków sądzą, że umiejętne posługiwanie się przeszłością sprawi, że osoby, których one dotyczą staną się marionetkami w ich rękach. Marzą, że będą mogli pociągać za sznurki a pacynka podskoczy.  Kiedy jednak to nie odnosi zamierzonego skutku, autorzy amatorzy łatwego zysku zaczynają oczerniać tych, których ogłoszenia tak skrzętnie wycinali że starych, wydartych gazet. Tak więc włażą w środowiska życia, podsłuchują, (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Znowu świat się zawalił... Bye rak

Gdy myślałam, że już wsystko idzie w dobrą stronę, zaczełam wierzyć, że wszystko wróci do normalności; znowu się zawiodłam. Okazuje się, że potrzebuję radioterapii. Nie wiem jeszcze czy się podejmę kolejnej części leczenia i czy będzie coś dalej. Podczas robienia maski zdenerwowalam się strasznie po raz kolejny czuję, że jest coś ukrywane przede mną. Wykrzyczałam lekarce to co mi leży na sercu. Ona stwierdziła, że nie potrzebnie się buntuje, ale to nie jest bunt! To lęk nikt mnie nie rozumie jak się boję. Czego? Wszystkiego: kolejnych badań, etapów leczenia, reakcji ludzi, bólu, powikłań, tego, że nie wróce już do normalności.     Wiem za to, że mam wspaniałych przyjaciół na których zawsze mogę liczyć. Są przy mnie, wspierają mnie, a przede wszystkim akceptują. W czasie mojej choroby pokazali mi wielokrotnie jak im na mnie zależy, każde spotkanie daje mi tyle radości. 

Zobacz cały wpis na blogu »
4 cykle Bye rak

Jestem już po 4 cyklach chemii. Każdy znosiłam inaczej i nie chodzi mi tylko o skutki uboczne, ale też o psychikę. Pamiętam jakby dziś, ostatatni tydzień sierpnia. Osoby w moim wieku urządzają imprezy z okazji końca wakacji, a ja? Patrzę jak kropelka po kropalce leci "trucizna" do mojej żyły.  Siedzę w niepewności i czekam jak się coś będzie "działo". Po tygodniu miałam straszne bóle żołądka do takiego stopnia, że się wiłam z bólu. Po drugiej Doxorubicynie zaczęło się najgorsze.  Zaczeły wypadać mi włosy, całymi garściami. Nie mogłam nad tym zapanować w żaden sposób. Po dwóch dniach zdecydowałam się znacznie skrócić włosy. Przeżylam to strasznie. Patrzyłam w lustro i już wtedy nie płakałam tylko wyłam. Nie każdy mnie rozumiał. Niektórzy mówią, że przesadzam, ale włosy były dla mnie ważne. W ciągu nie całego tygodnia stałam się całkiem łysa. Myślałam, że stanie się to dużo wolniej.  Drugi cykl minął trochę lepiej pod w (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Diagnoza Bye rak

Pod koniec sierpnia przyszły wyniki. Diagnoza Chłoniak Hodkinga (Ziarnica Złośliwa) IIA. Serce zaczęło bić mi szybciej. Niby wiedziałam, a jednak gdzieś w środku nadal myślałam, że to sen (koszmar). Jeszcze w sierpniu zaczęłam pierwszycykl chemioterapii i pierwsze dawki sterydów. Bałam się strasznie jak zniosę pierwsze dawki tej "trucizny". Byłam załamana. Czym? Tym, że stracę włosy niedługo, przytyje (przez sterydy), leczenie nie pomoże albo zrobi ze mnie trędowatą. Moje życie zmieniło się o 360 stopni. Nigdy nie pomyślałam, że wszystko się tak zmieni w ciągu niecałego miesiąca. 

Zobacz cały wpis na blogu »
Jak to się zaczęło? Bye rak

Moje życie nigdy nie było usłane kwiatami. Zawsze coś się działo, ale nikt nie pomyślał, że zupełnie zdrowy człowiek z dnia na dzień może zmienić się w śmiertelenie chorego. Wszystko zaczęło się jakoś w kwietniu. Robiło się ciepło, a ja któregoś dnia wyczułam "guzek" na szyji z początku myślałam, że to przeziębienie, ale po dwóch tygodniach wiedziałam, że jest coś nie tak. Wiedziałam, że nie mogę sobie chwilowo pozwolić na chorobę (muszę zaliczyć rok), a może po cichu liczyłam, że to wszystko zniknie i będzie jak dawniej. Bałam się. Czego? W tamtym momencie to już dosłownie wszystkiego, ale najbardziej wizji leczenia i tego, że ludzie znów mnie odtrącą, bo jestem "inna". Walczyłam wiele lat żeby być tu gdzie teraz jestem i nie wyobrażałam sobie żeby to wszystko stracić. Teraz wydaje mi się to dość nieodpowiedzialne, że chodziłam z tym "czymś" pół rok, ale wiem, że przez to pół roku stało się wiele wspaniałych rzeczy i zdarzeń, których nigdy nie będę żałować (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Sekrety Życia INTRA_WERSJE

Zobacz cały wpis na blogu »
1 grudnia 2019. O chuj chodzi, czyli krótka historia wulgaryzmów. Co się dzieje, kiedy przestaje Ci na wszystkim zależeć.

Szybka rozkminka - czy ktoś kiedykolwiek tutaj dotrze, przeczyta, zostawi ślad po sobie. Chuj w to. Ale, jeżeli już tu jesteś, zalinkuj ten burdel do znajomych, może ktoś zainteresuje się tymi wypocinami. Chyba, że serwer padnie. Jebać. Jeżeli już tutaj dotarłeś/dotarłaś, to znaczy, że albo masz za dużo czasu, albo jesteś emo zjebem (pozdrowienia dla mojej pierwszej dziewczyny). ***Wulgaryzmy*** Towarzyszyły mi od kiedy pamiętam, awantury rodzinne, rozmowa ojca ze znajomymi czy babcia opisująca zachowanie mojego brata ciotecznego. Kurwy, chuje, pierdolenie, dziwki i inne dupy towarzyszyły mojemu życiu od najmłodszych lat. Podobno osoby które dużo przeklinają mają mniejsze problemy z agresją i są bardziej szczere. Następnym razem jak będę rozmawiał z nowo poznaną osobą i nie zarzuci przynajmniej 3 kurew przy każdym zdaniu to od razu wiadomo, że trzeba się mieć (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Początek Why not change your life

Początek. Dlaczego właściwie zapoczątkowałam tego bloga? Długo się nad tym zastanawiałam. Czy przeżyliście też coś takiego, że będąc jeszcze nastolatkami mieliście dużo pomysłów, pragnień i marzeń, a dorosłość sprowadziła was do parteru? Ja tak miałam. Jeszcze jako dziecko, moje życie było wypełnione wieloma zainteresowaniami. Czy to sport, taniec, czy śpiew. Myślałam, życie mam w garści i na co dzień będę robić to, co kocham. Niestety nie wszystko udało mi się zrealizować. Zaczęło się od wyboru studiów, które już z założenia większą wagę przywiązują do sztucznego zapamiętywania niż uczenia kreatywności. Myślałam wtedy:"trzeba mieć stabilną pracę. Zainteresowania pozostaną". Trochę się przeliczyłam. Też tak macie, że planujecie sobie cały dzień a nadgodziny w pracy zmieniają (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Znajduję kody Do góry nogami

Od kiedy czytam o fałszywych kodach podświadomości zaczynam zauważać jak sterują moim codziennym życiem. Postanowiłam uważnie przyglądać się swoim myślom i emocjom. I tak okazało się ile razy mogłabym postąpić inaczej niż to zrobiłam. Byłam w szoku, kiedy odkryłam jak często ulegam strachowi i frustracji, jak wiele razy reaguję przesadnie i jak często dopowiadam sobie coś czego nie ma. To się tyczy wszystkiego. Relacji z rodziną, z przyjaciółmi, z niespodziankami które niespodziewanie stawały mi na drodze i krzyżowały mi plany. Nieustanny strach i wmawianie sobie, że nic mi się nie uda, że nie dam sobie rady, że jestem beznadziejna i nie czeka mnie nic dobrego! STOP! Co to za chaos w głowie?! Jak mogę w ogóle na siebie patrzeć w lustrze mając w głowie takie myśli? Ile wytrzymam?! Nie mogę! Nie mogę! Nie mogę!!!!! I przyszedł czas na przekształcanie kodów. Miałam dosyć już wmawiania sobie, że życie jest do dupy i na każdym zakręcie czeka mnie coś strasznego. To mnie p (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Mierz siły na zamiary :) Do góry nogami

Nigdy nie bierz na siebie więcej niż jesteś w stanie udźwignąć. To dotyczy zarówno spraw codziennych jak i pozytywnych zmian. Jeśli weźmiesz zbyt wiele i będziesz próbował próbować wszystkiego na raz to możesz szybko się poddać i po prostu wypalić. Nikt nie jest w stanie przesunąć góry :) Można torować sobie drogę jedynie powoli, małymi krokami przesuwając stopniowo kamyk po kamyczku. I dlatego zanim zabierzesz się do pracy upewnij się, że nie skaczesz od razu na głęboką wodę. To , że weźmiesz na siebie więcej nie sprawi, że efekty przyjdą szybciej. Nie będą jak owsianka błyskawiczna. Wręcz przeciwnie, będą jak domek z papieru który można łatwo zdmuchnąć :) Nie tego chcemy prawda? Lepiej jest włożyć więcej wysiłku w coś, co może nam się życiowo opłacić niż zrezygnować w pół drogi z nadmiaru obowiązków. Nawet małe dzieci zanim nauczą się chodzić po prostu próbują a to trzymając się wszystkiego co napotkają na drodze a to chwytając (...)

Zobacz cały wpis na blogu »