skrawek świata A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
jesteś uśmiechemktóry z upodobaniem noszęw cielejesteś przebłyskiem radościco wiedzie poprzez odległe przestworza nie stanowię pretekstudo miłościświat zaczyna się jak zwyklena opaknicość która rozgościła sięw chmurze mojej krwito tylko opowiastka straconegoprzysięga złożona wbrewwszelkim myślom nie ma sensu ufaćprzyszłości zbyt pośpiesznieodetchnie we mnie czasktóry nikomu się nie należy przypadekłaskawa strona jutrawszystko jest kolejną epokąjaką tak trudno porównaćdo pominiętych snówzbyt pośpiesznie poczęte łzyto tylko skrawek światatysiąclecie co się nigdy nie zacznie pewnego porankaw ustach pocznie się gwiazdaktórej smak pozostaniezakazany Zobacz cały wpis na blogu » |
nie sposób przekrzyczeć A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
jest taka miłośćktórej nie sposób zaufaćistnieją myśliz jakimi nie sposób się porozumieć pragnęłam odnaleźć kęsciepłego niebaale spotkałam ciszęktórej nie sposób przekrzyczeć nocpogmatwana niby ostatnia bajkana dobranocto tylko pretekstdla wieczności dla zmysłówza którymi każdy tęskni stonowane insynuacjeto wyłącznie przejaskrawiony cudkilka uskrzydlonychuśmiechównie chcęaby światło domagało się cienia lśnij mój perlisty śnieocknij się z bóluktóry prowadzi do wygodniejszych chwil znów udajemy tylkoprzekrzyczane znaki zapytanianieczyste pragnieniajak u zbyt leciwych aniołów nie ma w nas takich słówktóre nie byłyby w staniesię narodzi (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
cieplejszy dotyk A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
nie szukaj łez których nie potrzebujesznie podążaj za cieniemkiedy stwórca stoi oboki ćmi papierosa jestem produktem ubocznymtego wszechświataskargą co pada z niewłaściwych ustpodaj mi serce żebym ujrzała w tobieodbicie snówwypielęgnowaną pasjęktóra wyprosi stąd rozpaczi wszelką prawdę nie muszę przekonywać ciędo cieplejszego dotykudo pocałunków które wciąż falująna wietrzeprzyjrzyj się z bliska melancholiiprzygarnij tęsknotężeby obeszła się smakiem twoje ciało przylgnęłodo ścianyktoś naszkicował na niej skrupulatniepierworodny raj Zobacz cały wpis na blogu » |
o tej porze świata A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
opustoszałe do kości miastaskrajnie odległe biegunywieżowcówmyśli wskrzeszone ze śladówna śniegu niosą jedyniekilka wartych zwątpieniawspomnień cisza jak ta nie pasujedo twojego spojrzeniamdłe wejrzenie prosto w nieboto niewypełniona epokaprzegadana prawda łzy płynącepod prąd smutkusą tylko kolejną nieznaną balladąnie liczy się nic ponad światłoco nie pierzchaprzed nawrotem cienia nie martw sięokolica jest nader spokojnao tej porze świataprzeistaczam sięw kryształowe powietrzew jeden niewinny oddechprzeciwko płucom nie myśl zbyt pochopnienie dostrzegaj osobnych miernot Zobacz cały wpis na blogu » |
skamieniały uśmiech A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
powrót w nieznanenie oznacza rozliczenia sięze skamieniałym uśmiechem ucieczka w grzechtak często przypomina lękz jakim nie potrafięsię pogodzić paradoksy wygrałyten wyścigłzy potoczyły się donośnieprzepełnienie znaczeńto tylko cudna oazaktóra rozpłynie sięgdy twoje serce przebrzmina próbę nie jestem w stanieprowadzić kolejnych sporówz nadziejąnie mogę ugrzęznąćw świetle porzuconym na odchodne moje gwiazdy lśnią dziśjaśniej niż uroczyste wspomnieniasny chylą głowy o północyprzywidzenia czekająw ogonku za jednościąza skrupulatnym wyznaniemkłamstwa Zobacz cały wpis na blogu » |
poczucie czasu A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
powielam myślina temat nieskończonościtego piekłakołyszę się pod prąd godzinchoć nie mam poczucia czasu wręczona roztropnośćto tylko życiektóre spóźniło się na powitaniejesteś tak boleśnieże zwinność słów nie wspomagaroztropności nie chcę lśnićpod prądkojarzyć z teraźniejszościąmitomania w obietnicachjest niedokończonym portretemnagim westchnieniem oczekiwanie na kres losujest prędko poczętą tęsknotąpozbaw mnie ciałapozbaw cichych pieśnio poranku Zobacz cały wpis na blogu » |
wspomnienie strachu A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
zbyt głębokie poruszeniedotyczy naszych kościstych słównaiwność sprzedanapo okazyjnej ceniestaje się światłemtylko zbyt odległymaby powrócić pod postacią cienia namaluj na ścianieraj dedykowanytylko dla mnieprzynieś odrobinę świeżego spojrzenia balansuję między oknema drzwiamipielęgnuję łzy które z trudemodnalazłamprzyśnij mi się na zakończenietej grafomańskiej bajkipobudź do istnienia ciałoktóre umknęłoz klatki zmysłów odszukałam po drugiej stroniekilka tlących się pocałunkówciszę która od latnosiła ten sam krzyk poczęta zbyt dokładniepowracam wbrew pasjinamiętności która przypominao strachu Zobacz cały wpis na blogu » |
gdzieś w oddali A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
nie wiem skąd tyle słóww twoich łzachnie rozumiem gdzie znalazłeśdość smutkuby wypełnić jutrzejszy sens czasczasu potrzebaaby siła wskrzesiła bezrozumnośćwynaturzona przyszłośćmargines bez linii papilarnychwszystko to stanowi ciałow które się ubieram odkąd moje myśliobróciły sięw bezlitosne wzgórzaa słońce pozbawiło naiwnościwszystkie ścieżki zbiegły sięw drodze powrotnejna przekórnieprzespanym snom gdzieś w oddali pobrzmiewaskończoność jutrałzy sprzedanezbyt pośpiesznie Zobacz cały wpis na blogu » |
ukrywam sny A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
nieprzemyślane skutkisprawiają najwięcej prawdyto co wznosi sięw powietrzeniekoniecznie musi upaść powstańzanim ból spopieli łzyodnajdź pośród myśli tęktóra zainspiruje ciędo pełni smutku zbliża się kresprzesądzeniarozwarstwionego czasumylącego się z ciałem ukrywam sny w twoim sercuzachowuję sięjakby zabrakło mi myśliz braku lepszego świataodnajduję pokorę i spokójw twoich rozłożystych ramionach godziny upływają zprędkością snównie udawaj szalonegożeby zyskać na marzeniach Zobacz cały wpis na blogu » |
odwrócić wieczność A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
płynę pod prąd rzeczywistościkażdy kolejny krokznaczy drogęza margines czasu każde ustępstwona rzecz ciszykojarzy się z lękiemtylko zbyt prędko przeżytym pogrążać się w smutkukolidowaćz każdym jasnym uśmiechemto wszystko wiedzieku peregrynacjiku niewysłowionym myślom zatańczmypóki płonie w nas życiea świat zasypiaw objęciachwszystkie moje sny zmierzająku przeszłościprzyjdź zanim świt wskrzesinasze właściwie imię dobrobyt jutra to rajjaki dobrowolnie mnie zniewalaodkryj pustkęby odwróciła wieczność Zobacz cały wpis na blogu » |
własna orbita A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
zanim przekonamy sięo ciekawskiej ciszyniech zgrabny wykrzyknikstanie w poprzek oddechu zanim zrozumiemyile snów potrzebaaby przespać śmierćdotknijmy ciała wskrzeszonegopocałunkiem z kryształu są słowajeszcze gorsze myśliktórymi zabijam ten lękkrew obrócona w próżnięjest oazą którą łatwo spotkaćza zakrętem bezcielesna noc stanie się skarbemjaki wypożyczyło ciówczesne tysiącleciemoje łzy mają własny kątorbitę gdy zastanę cięznów na samym wstępieodroczę dzisiejszy senpowtórzę wielkośćz jaką wypowiadam imięwspomnień Zobacz cały wpis na blogu » |
ostatni oddech słońca A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
miało się wydarzyćzbyt wcześniea spóźniło się na własną odległość miało przybyćo określonej porzeaż księżyc pękł na półktoś przerzucił pomostmiędzy marginesem a granicą cierniste cienietłoczą się u nagich kolanspopielały kalendarz nie odliczasnów do spełnienia pokiereszowanadłonią wszędobylskiego lękuprzekradam się na drugą stronęjutraodnajduję wnioskinie chciałam martwić sięwspomnieniamiwszystkie poddane śmierci nie mogę kochaćabyś nie wspomniał samotnościo naszym przerwanym niebie pękł ostatni oddech słońcarzeczywistość pije kawęz wyszczerbionego kubka Zobacz cały wpis na blogu » |
piękna zmarszczka A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
żeby tak przystanąćw połowie drogizrozumieć że pustka za plecaminie bierze się znikąd zachowaćżeby światło stało sięwłasnym półcieniem najpiękniejsze balladynależą do spadających gwiazdksiężyca bojącego sięuronić jedną niepowtarzalną łzę przedostaję sięponad parszywy sensmimo zagładyktórą dobrowolnie tu wprowadzaszrozkojarzona przez zmysłyzdewastowananiby piękna zmarszczkaw lustrze wszystko to należy sięwspomnieniomjakie pragnę zaprowadzićponad kres istnienia lituję się nad nocąnad jej bolesnym dotykiemzrozum jak wiele czułościbrakuje snom by stały sięrozwiązłym koszmarem Zobacz cały wpis na blogu » |
próbne uderzenie serca A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
niebezpiecznie zaczynaćproroctwo od samego końcaniepoprawnie jest kochaćwbrew wiośnieco nie jest w staniezastąpić zimy nieprzejrzany smutkupołóż sięu moich stópdoceń anioła który targaniepoprawny cień zgrzeszyłam zbyt namiętniezbyt niefrasobliwieżebyś docenił mój żaltęsknotę nieten świat znów zaczął sięjeszcze razprawdomówność wszechrzeczyzamienia się w pamiątkęjednoczącą urojenia odkąd miłość poczęłazwierciadło dla snua nieograniczony wstęppochłonie jutropowstańmy razem z nową nocąz próbnym uderzeniem serca Zobacz cały wpis na blogu » |
pojednawcze spojrzenie A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
zbyt wielekosztował mniekamienny oddech zbyt dużo oczekiwałampogrążając się w objęciachświata teraz wiemsumienność wyznań to tylko oazaniezamieszkananawet przez jedynego boga proszęwskrześ mnieze swoich bezsennych myślipozbaw lęku co zalągł sięw nieokreślonej przyszłości ulatnia sięzmierzwiony pocałunekpamięć staje na bacznośćgdy tą samą drogą podąża ciszaz milczeniem w objęciach odkąd umiem zasypiaćo porankua sen kosztujetak wiele smutkupodaruj mi spazm rzeczywistościpojednawcze spojrzenieprosto w życie Zobacz cały wpis na blogu » |