Pięść róży Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Co nie mieści się w granicachczłowieczeństwa, nie pasuje równieżdo krzywo przyszytego światłocienia. Co nie doskwieratwoim obolałym łzom, ukazuje sięrównież jako rana ust,zaciśnięta pięść róży. Przymierzasz co ruszniewłaściwe uśmiechy, zjełczałe myśli,z którymi tak trudno się oswoić,nie sposób zwrócić się o pomoc. Współczujące przeobrażenia nie sątym, czym tak ciężko się nasycić,czym tak trudno się zadowolić,kiedy pada szkarłatny, kryształowy deszcz. Nie, nie przyznawaj siędo swoich koszmarów - niech miłośćrozpłynie ci się w krwi.Nie mogę pozostawić na pastwęczasu moich wspomnień,nie mogę wspiąć się ponad szczyty,skąd mam idealny widokna zmartwiały raj,świeżo wyremontowane piekło. Przebudzi się w nas kłamstwo, spisanetwo (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Martwe do bólu łzy Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Zamykam za sobą drzwi do piękniejszychwyobrażeń, chowamna zapomnianym strychu głowyte przestarzałe myśli,z którymi najtrudniej się rozstać. Zapamiętuję uroczyste rysytwojej twarzy, jak zwykle schowanejprzed suchym uśmiechem.Obudź się, wstań,najwyższa pora, aby zacząćdzieciństwo od nowa. Pod kopułą serca kłębią sięzatracone urojenia, otulam się niminiby ciernistym śmiechem,malinowym obłokiem, wykradzionymśpiącemu niebu. Na dnie budzi się poranek -zapłacze, kiedy otrząśniesz sercez porannej mgły.Czekam, aż pozbawisz mnie bólu,za jaki mogłabym podziękowaćrozkojarzonym pagórkom,nienamacalnym dolinom. Już nie doskwiera mitwoja ciężkostrawna prostoduszność,zaślepienie, do którego powracam,odnajduję drogę powrotnąna manowce. Nie rozkazuj (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Opuszczona ziemia Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
W moim ubogim sercu podrygujeniespełniona, opuszczona ziemia.Pośród za ciasnych słów tkwią takie,które boją się własnego istnienia. Wszystkie naiwne odpowiedziwciąż szukają wyjściaz tej urokliwej, lecz jakże znikomej matni.Otwieram nieśpiesznie usta, moje myślichwieją się, jakby targał nimioddech, jakby czas kojarzył sięz naiwnym preludium. Wciąż spodziewam się powrotuzłowróżbnych pragnień, nadal czekamna tę noc, która obudzi mniew środku minionej epoki.Delektuję się łzami - nikt tutejszyich nie rozumie, które wypadataktownie ignorować. Chowam najcieplejsze przeinaczeniapod podartą płachtą języka,ukrywam przed Bogiem mój osobisty lęk,moją kanonadę wielokropków.Wiem, odnajdę taką przyszłość,która podzieli się ze mną niebem,wręczy słońce, jakie zgubiłam (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Podróż po szczęście Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Wciąż porównuję miłośćdo przeklętej galaktyki,w której rozpanoszyła sięniewłaściwa łza, gdzie zrodził się smutek,niezmiennie zbrukanykrwią niewinnych. Bezustannie skradam sięw stronę światła, aby poczućna napiętej, wilgotnej skórzetwój sprzedany uśmiech,zaprzepaszczony wiatr. Złamane w pół drzewo, konającez braku wiosny, przypomina pomiętesumienie, twój niedokończony strach,za którym mogę udać sięza granicę światła i cienia,bólu i pocałunków,śmierci i westchnienia. Wyświechtana, lecz prorocza miłośćjest jak zwykły poranek,dla jakiego można odejśćw nieznane, zapoznać się ze światem,który kołacze do otwartych drzwi. Moja niespełniona samotności,przyjrzyj się gwiazdom, pokonajw sobie pustkę,którą napotkałaś przypa (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Obudzi się życie Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Skradam się, brnę pod prądtej konającej galaktyki.Chyba zabłądziłam pośród niewłaściwych,zaprzepaszczonych tendencji,dla których mogę urodzić siępoza granicami lekkości,dla jakiej mogę obiecać, że świtprzepadnie w odmętachniewłaściwej krwi. Obłąkane jest twoje dzisiejsze serce,jeszcze gorsza puenta,zaprowadzona przez strachna manowce.Nie, nie nakarmisz smutnym uśmiechemmoich roześmianych gwiazd. Nie uwolnię się z zamiarówprzeklętej nadziei, nie pogrążęw ciszy i nadwrażliwości - prędzej obudzi sięwe mnie życie,prędzej wskrzeszę z pocałunkutwoje zakrzywione usta. Chodź, zbliż się, moje pragnieniasą w rzeczywistości bardzo niepozorne.Wznieś się na fundamentze świeżo poczętych nawoływańo więcej, wdrap sięna to krwawiące wzgórze,pokryte zwałami nieposłusznych łez. &n (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dostrzec szept Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Moje skruszone, potulne myśliprzepraszają, że ciepłolubny czasjak zwykle objawił sięnie w porę. Sumienie, zbyt prędko rozpoznane,staje się naturalną łzą,przemienia w zwierciadło,w którym dostrzegasz szept duszy. Piętno, zadane złudzeniomprzez zbyt łakomy poranek,płynie wraz z prądem światła,narusza piedestał,na którym opierał się bezmiartutejszej wieczności. Skrzypią łzy pod podeszwą serca,pada deszcz,tak ironicznie czarny, tak bojaźliwyi bogobojny. Nie, zbyt wyboiste sąte ścieżki, wiodące za granicęstracenia, między skały - tam konaostatnie źdźbło trawy, tam trwazadośćuczynienie, skrzętnie powierzonerozpostartym dłoniom Boga. Jesteś dostatecznie niedaleko,żeby wskrzesić odbicie w szybie,żeby nasycić namiętność, zaginionąpośród ckliwych wołań (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dziecięcy głód Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Czy to, co nie mieści sięw słowach,na zawsze pozostanie samotną myślą?Czy to, co lśni jak ostatni oddechspadającej gwiazdy,jest tylko głuchoniemą nocą? Przychodzę, cała pogrążonaw nieznajomych pocałunkach,domagam się kłamstwa,które opuściło przypadkiemtwój strach. Przeobrażony w nikczemny sens,kołyszesz sięna tej wzdętej, czarnej fali,która zagarnia twoje człowieczeństwo,nieodkryty przypadkiem wiersz. Przyjdź, zanim ostatni senzda sobie sprawę, że bliskość zmysłówkoliduje w moim sumieniem,z poczuciem wstydu. A kiedy obumrze ostatnia kropla krwi,kiedy spokój zagłuszy wołanieo pomoc - spotkaj się z moim snem,podaruj kromkę słowa,która nasyci mój dziecięcy głód. Zobacz cały wpis na blogu » |
Pozbawiona puenty Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Pustka, pozbawiona puentyi szczęśliwego zakończenia,towarzyszy nam niby odwieczny cień,niby łyk światła, dla którego mogłabympoczuć nieco więcej. Ciemność, ogarniętaprzez skrupulatne marzenia,nie kojarzy się z pięknem,do którego przecież przynależy. Uwolniona z ciasnych objęć strachu,powierzam się buńczucznym zmysłom,zwłaszcza dotykowi, który pozostawiana mnie opuszczone przez wiatrmuśnięcia motylich skrzydeł. Tak naprawdę mam tylko twój oddech,to jedyne westchnienie,co nie chce odejść,o jakim tak trudno śnić. Pośród mętnych złorzeczeń lśniostatnia łza, tak pochopnie popełniona,tak okrutnie sprzedana losowi.To, co wciąż powraca, to tylko kilkaznużonych uderzeń serca,kilka haustów nieba. Pląsa we mnie poranna mgła, malinowajak przywidz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Na powitanie melancholii Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Unikam łez, zwiastowanychprzez same czarne gwiazdy.Uciekam przed lękiem,którego nie sposób się wyrzec. Twoim snom dokucza moja niewinność,słowo wypowiedzianena powitanie melancholii. Nie patrz, jak pada czarny deszcz.Znajdź bezpieczny azyldla mojego bólu, który wciąż pleni siępod zbyt ciężkimi powiekami. Moja błoga, lecz przeklęta samotności,odnalazłaś w sobie dość piękna,żeby zakwitnąć, żeby przygwoździćdo ściany moje rozpostarte skrzydła. To niemożliwe, żeby miłośćpowróciła przy okazji.Pielęgnuję w sobie ostatnie w tych stronachpragnienie, dbam o strach,który przydarza się tylko skazanymna smutne milczenie. Moja bezsenna jutrzenko, podziel sięze mną swoim żalem, podaruj micierpliwość, dla jakiej można odszukaćzdradliwej wieczności. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zaniedbana noc Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Do bólu zaginione są te czarno-białe słowa,którym brakuje zakończenia.Łzy radości rozkwitają tylko wtedy,gdy księżyc przymyka powiekęi udaje, że to, co ma miejsce,to tylko zwykła, smutna, zaniedbana noc. Moja obojętność jest tak podobnado niewoli, w której grzęznę, jaką się otulamniby znoszonym szalem.Przygwożdżona dobrymi chęciamido czułego horyzontu, sponiewieranaprzez jadalny czas, doszukuję siębliskości w twoich myślach,wypatruję słońca, które zapomniałonagle o niebie. Powróć, skarlała samotności,objaw się moim zmysłom, którym tak brakujehaustu zdrowej namiętności,krztyny obupłciowej ciszy. Wrze w nas ostatnia w tych stronachtęsknota, nostalgia, którą drażni zawzięciemoje niespełnione marzenie,zbyt rzadka melancholia, moja jutrzenka. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Wyszczerbione niebo Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Czy to, co jest tak okrutnie smutne,musi być również niezwykle piękne?Czy to, co dźwiga najgorsze ciężary,kojarzy się z prawdąwystawioną na sprzedaż? Faluję posłusznie na wietrze, wznieconymw twojej duszy, na skraju jutra,które nigdy nie nadejdzie.W myślach tkwi samozwańczy smutek,dla jakiego potrafiłam wyrzec sięmarzeń, wykradzionych zbyt pochopniesłów. Łza, wskrzeszona z cienia, jest równieżnaiwnym przeinaczeniem,o którym śnię od pierwszego dniatej łatwowiernej wiosny.Ukrywam się w smutnym spojrzeniu,o przerysowanym światłocieniu. Nie chcę przytulać się rzewniedo wyszczerbionego nieba,sycić moim sercem gwiazdy, konająceprzed powrotem czasoprzestrzeni. Moje sny, wywieszone na krzyżu,pozostaną mrzonką - dla niej wartoprzeistoczyć się w pustkę,w bezcielesność (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Niechciany pocałunek Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Powracam wraz z pierwszymwiosennym, niechcianym pocałunkiem.Budzę się jak przerysowana stagnacja,która nie potrzebuje światła,aby zakwitnąć. Samotność, jak zwykle, brniepoprzez świetliste tunele nienawiści,odosobnienie nie brzmi już jakniedokończona ballada, pośpieszny sen. W twojej zapomnianej przez światduszy kłębi się zwielokrotniona radość,szczęście płynie wartkocienkimi, plastikowymi żyłami.Nie, nie zgadzam sięna powrót jutra, za bardzo bolirana zadana przez sforsowane serce. Chodź tutaj, blisko, jak najbliżej.Nakarm z ręki mętne, spuchnięte łzy,niech smutek odnajdzie drogę powrotnądo zafascynowanej przyszłości.Nie przeciwstawiajmy sięczarnym pocałunkom,nie przekonujmy innych, żeby zaufalinam z okazji trzydziestej rocznicynaszego dzieciństwa. Pokrzywdzona nadziejo, moja rel (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Powstrzymać deszcz Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Wszystko, co ci powierzam,jest osobną historiąnaszego wątłego, lecz jakże wiernego istnienia.Wszystko, czego się wyrzekam,przywodzi na myśl jutro,które uwydatnia się pod postaciąchleba i wina. Nie obiecuj światu, że nadziejarodzi się tylko w snach.Nie przysięgaj jedności, że opatrznośćjak zwykle powraca nie w porę,nie wtedy, kiedy kochamy sięw naszych cieniach. Nostalgio, objaw sięmoim wzgardzonym łzom,powiedz o mnie miłości, żeby obejrzała sięten jeden jedyny raz.Nie, jeszcze nie pora na ubogietestamenty, to nie czas,aby uśmiechać się na złośćciernistemu niebu. Odszukaj w sobie potęgę,która nauczy cię oddychać pomaleńku.Smutek, iskrzący sięna twoich rzęsach, boleśnie pasujedo teraźniejszości. Samotność, pochylona nad zmęczoną planetą,nie godzi się na rzęsisty czas, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Rychła sekunda Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Przynieś mi w kolebce twoich słówtę jedyną, niezakłamaną ciszę,dla jakiej chciałabym narodzić sięod samego początku. To, co nie przypomina światła,nie za każdym razem musi byćtą jedyną ofiarą, nie musi kochać sięw nienawiści. Cóż z tego, że cień wypełnianajstarsze, lecz najwyborniejszespadające gwiazdy, skoro odblaskniczyjego sumienia przywodzi na myślzatracone w sobie predestynacje,skoro łakomy świt nie wchłonieostatniej dzikiej nocy? Próbuję ominąć tutejsze życie,zagnieździć się w wiekuistości,dla jakiej krwawięnajczystszymi spojrzeniami prosto w czas.Chodź, przyjrzyj sięmojej stokrotnej pobłażliwości,odszukaj pod językiemkilka zatwardziałych słów. Nie chcę, aby skruszona noc pełzłapod granice lubieżności, w kierunkujasności, która przeobrazi się w rychłą (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Nie szukaj bólu Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
Mroczna, wydumana ideologia przeciekaprzez palce.Osiwiały z bólu czas kojarzy sięz piętnem wieczoru. Powróć, moja samotności, zanimuczyni to za ciebie ktoś inny.Nie przyzwyczajaj się naiwnie do snu,nie pozwalaj, aby zmierzchpielęgnował twoje pękate, zmartwiałe łzy. Nie szukaj bólu pośródnaiwnych przeinaczeń,nie wypatruj ciszy, aby sprzyjałajej przestrzeń.Powierzona bezinteresownienajdłuższej nocy, przygotowuję siędo jeszcze jednej nawałnicy,która zagnieździ sięw moim zrozpaczonym sumieniu. Przygotujmy się do nawrotu raju,zaczekajmy na powrót Boga,który ostatnio był uznawanyza zaginionego.Moja nadziejo, czarnooka jak zwykle,przybądź wbrew nienawiści, objaw sięniby zalążek czasoprzestrzeni. Moja miłości, nie sprzeciwiaj się życiu,powierz św (...) Zobacz cały wpis na blogu » |