Wspomnienia

Wpisy zawierające słowo kluczowe wspomnienia.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Rejs 34 oryginalna42@pino.pl

 Wszystko wraca do normy. Naszemu Piętaszkowi skończyła się benzyna w zapalniczce i przyszedł do nas, aby mu nalać z kanistra. Byliśmy zajęci więc przekazaliśmy  kucharzowi życzliwego Piętaszka. A nasz zacny kucharz stwierdził, ze dzikich obsługiwał nie będzie. Więc jeszcze raz powtórzyliśmy co ma zrobić, a on drugi raz to samo odpowiedział, dodając, ze możemy go wywalić … więc wywaliliśmy go. Na jego miejsce przyszedł nowy kucharz, czarny i dziki, ale kucharz. W dżungli istnieją drzewa, które rosną z góry do dołu, są to tzw. Figowce, których dziwny żywot przebiega tak:  Przeniesione w ptasim dziobie maleńkie nasionko osadza się na konarze drzewa. Tutaj kiełkuje, przebija naskórek, zapuszcza korzenie w głąb drzewa, a na konarze powstaje niewinna „jemioła”. Wypuszcza ona drugi rodzaj korzeni, które najpierw kołyszą się w powietrzu i wydłużają stale. Korzeni tych ciągle przybywa, grubieją one  i otaczają drzewo. Nastaje czas, (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Bez tytułu wspomnienia marzenia pasje

...we wspomnieniach ciągle żywa stara zagroda babci, w której wszystko współgrało w zgodzie z naturą, gdzie kwoki i kaczki po podwórzu prowadzały pisklęta, krowa skubała spokojnie trawę zamiast spalinówki, gdzie przy płocie przytulone malwy, bzy, jaśminy i kalina. Marchewka prosto z grządki, ogórki jeszcze z kolcami. I wieczory .... grające świerszcze, ciepłe mleko od krowy z pianką  papierówki ....Potężne winogrono dawało cień i chłód w upalne dni. Te małe zagrody, były najczęściej całkowicie samowystarczalne. Wszystko zależało od chęci pracy i wiedzy gospodarza, jego miłości i szacunku  do  ziemi i tego, co na niej. Poszukuję wiedzy na temat uprawy roślin, drzew i krzewów, ziół, warzyw, kwiatów. Chciałabym choć w maleńkiej części przenieść się do tych chwil i stworzyć najbliższym przystań od pędząc (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 25c oryginalna42@pino.pl

                                      Witaj! Witam Cię wraz z Nowym Rokiem 2005. Życzę Ci wszelkiej pomyślności i dostatku, oraz wiele radości. Dziękuję Ci serdecznie za notatki z historii. Podziwiam Cię serdecznie za ogromny wkład pracy i ślęczenie nad tymi „mrówczymi” linijkami. Szkoda tylko, że Twoja praca poszła na … marne. Moja cudna – ja prosiłem Ciebie o notateczki trzech dat : roku urodzenia Wacława II Czeskiego, datę urodzenia Wacława III Czeskiego i datę urodzenia Henryka Walezjusza (Henryka III). Ty Kwiatuszku napisałaś mi sążniste elaboraty, całe życiorysy tych pacjentów, co wcale nie było potrzebne, bo ja to wszystko mam w najdrobniejszych szczegółach, ale nadal nie wiem, kiedy Ci panowie się urodzili (chodzi tylko o rok). Daty śmierci znam. Uśmiałem się serdecznie, gdy wyobraziłem sobie, jak ślęczysz nad tą pisaniną i klniesz mnie w żywy ka (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 24c oryginalna42@pino.pl

                                                           Cześć ! Dziękuję za te kilka słów, które napisałaś. Wiem przynajmniej, ze jeszcze żyjesz. Szkoda, że nie mam pojęcia jak obecnie wyglądasz, ale posiłkuje się wyobraźnią – to raz, oraz uruchomiłem wspomnienia – to dwa. Mam co prawda Twoją fotkę „dowodową”, ale przydało by się coś świeżego. Może masz coś takiego na składzie? Mimo, ze Twój list był krótki, mogę go zaliczyć do katastroficznych, to znaczy zawierający same hiobowe wieści. Współczuję Ci chociaż to Ci w niczym nie pomoże. Twoje problemy po części są nietypowe, ale z gruntu normalne, bo naród obecny tak ma. Nie pouczam Cię ale sama wiesz, ze najlepiej zbytnio nie zwracać uwagi na wypowiedzi dziecka, bo wtedy ono widząc, że robi to wrażenie na otoczeniu, będzie z up (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 33 oryginalna42@pino.pl

 Jechaliśmy dalej. Gdy dzień był wyjątkowo upalny, w każdym dogodnym miejscu robiliśmy przystanek na ochłodzenie ciał w morzu. Brodziliśmy sobie do pasa wzdłuż rajskich wybrzeży niczym boskie nimfy, nurkowaliśmy po piękne rozgwiazdy, korale czy muszle i nawet przez chwilę nie dręczyły nas obawy, aby czyjeś ząbki mogły ugryźć nasze nogi, albo inną część ciała. Rozpoczęło się prawdziwe dociskanie pedała do dechy i piłowanie pod górę. Celem naszej wyprawy było uzdrowisko górskie, w którym bogaci a wymaglowani tropikalnym klimatem Francuzi próbowali ratować swe zdrowie. Jak każde takie uzdrowisko, leżało ono przezornie blisko nieba i było otoczone górami. Nic więc dziwnego, ze serpentyny wciąż bardziej strome i kręte zwalały się na nas bez chwili wytchnienia i coraz to częściej musieliśmy wyskakiwać z wiaderkiem do pobliskiego strumyka, by zaspokoić ciągłe pragnienie chłodnicy. W miarę jak windowaliśmy się w górę, zmieniał się też krajobraz, który nas ot (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 23c oryginalna42@pino.pl

                                      Cześć Skarbie!  Z prawdziwym zainteresowaniem przeczytałem twój ostatni list. To prawdziwy manifest i wyznanie wiary, gdyby przypadało na 22 lipca, byłby to manifest PKWN.  Ja Ciebie spotkałem tuz po czterdziestce. Byłaś dla mnie objawieniem pod wieloma względami. Jeżeli chodzi o walory fizyczne, byłbym ślepy wtedy w barze, gdybym nie zauważył Twojego wcięcia w pasie i tego, jak zgrabnie poruszasz się w rytm muzyki, jak dziarsko piłaś browarek. Przecież nie mogłem wiedzieć, ze masz w sobie parę ton farmako-psycho-chemii. Dalej już potoczyło się samo. Oprócz bytności w łóżku brakowało mi tez Twoich poglądów, głosu i rozmów z Tobą. Wtedy to uzmysłowiłem sobie, ze ja pokochałem ciebie i to tak naprawdę, na amen.  Wiele wycierpiałaś się przy mnie, ale czasami byłaś prowokatorką ciągu wydarzeń. Chciałem dobrze, nie wy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 22c oryginalna42@pino.pl

                                     Cześć ! Dziękuję za list, który wprowadził mnie w dobry humor. Ty jednak jesteś niezawodna, miła a nawet niebrzydka. Zostałem samiuteńki. Darek Żyraf nie odpowiedział na dwa moje listy, a więc dałem spokój. „Sony” od miesiąca nie odpisuje, pewnie pije. Synowie wypieli się na mnie już od dawna, gdy wyjdę na wolność, oleje ich obydwu. Gdy dwa miesiące temu napisałem do siostry, ze w sierpniu będzie można wreszcie podjąć z banku pieniądze po ojcu bez ryzyka utraty procentów (chodzi mi o moja dolę), również zapadła cisza w eterze, ani brat, ani siostrzenica. Zatańczę z rodzina po powrocie. Nie wiem co narozrabiał wobec ciebie Adam, napisz mi o tym. Żałuję ,ze Twoje plany uległy  rozbiciu. Ale nie załamuj się, olej to masz dla kogo żyć, szkoda tylko, ze nie możesz żyć dostatnio. Mój dobry humor, z powodu Twojego list (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 32 oryginalna42@pino.pl

 Pamiętam jaki bił kontrast między Piętaszkiem a hotelowym recepcjonistą. To było jak sceny z dwóch różnych filmów. Biały smoking z muszką – u Piętaszka – golutki tors z drucianym naszyjnikiem. Nieskazitelne mankiety i pachnące serwetki przerzucone wytwornie przez ugięte ramię –  tu czarne łapsko obwieszone kółkami jak mosiężny drążek do podtrzymywania firanek. Spodnie z kantem i błyszczące lakierki – kontra -  całkowity brak spodni i odnóża z bliznami po cierniach, na wpół zatopione w puszystym dywanie. W hotelu dzwoniły telefony – u Piętaszka  - bransolety. No i jeszcze to wielkie lustro, o zgrozo!!! Nie mogliśmy się dziwić naszemu boyowi, bo póki żyje, nie widział jeszcze lustra i w dodatku tak wielkiego. Jednak to, co przed tym lustrem zaczął wyprawiać, pognębiło nas wtedy do reszty w oczach wytwornych pracowników recepcji.  – E! – wykrzykiwał na oczach swojego odbicia z tak rad (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 21c oryginalna42@pino.pl

                          Witaj! Dziękuję Ci za list i nowiny. Jesteś osóbka zaradną, zapracowaną i zajętą, dlatego jestem Ci wdzięczny, że znajdziesz trochę czasu, aby mi odpisać. Żałuję bardzo, że teraz gdy mam dostęp do telefonu i nieraz kilka wolnych impulsów, nie mogę zadzwonić do Ciebie. Usłyszeć Twój głos nawet przez 2 – 3 minuty, to dla mnie frajda, radocha, wydarzenie. Ale Ty tego nie zrozumiesz. Trudno. I tak żyję chwilą, że wreszcie kiedyś Cię zobaczę i porozmawiam. Nie obawiaj się, bez żadnych  zobowiązań. Kochać Cię nie przestane już chyba nigdy, ale z daleka. Buduj swój świat w oparciu o przyszłość dziecka, bo to chyba obecnie najważniejsze. Masz cel i pewnie dobrze Ci z tym. Dosyć moralizowania. Zostało mi jeszcze kilkanaście miesięcy do końca kary, ale nie mogę precyzyjnie określić ile, bo może się sporo po unijnym maju zmienić. Już mogę ubiegać się o przedterminowe warunkow (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 20c oryginalna42@pino.pl

                          Witaj! Jestem pełen podziwu dla Twojej siły woli i samozaparcia. Nareszcie odnalazłaś swoje miejsce w życiu i szczytne cele do zrealizowania. Tyle wyzwań Kochanie przed Tobą, że aż strach bierze, czy podołasz wszystkiemu. Ale ja wierzę głęboko, że zrealizujesz te zamierzenia. Jaka Ty teraz jesteś wspaniała, nieosiągalna i odległa. Chciałbym abyś przysłała mi zapach truskawek, trochę słońca …Moją książką się nie przejmuj, już to nie ważne. Przesyłam próbkę plastyki zza krat. W rękach tego Shreka powinienem umieścić serce, ale nie mam prawa.                                                          &nb (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 31 oryginalna42@pino.pl

 Nareszcie mogliśmy odpocząć od pracy. Musieliśmy jechać do centrali i zdać  raporty z naszych dotychczasowych wyczynów. Zapakowaliśmy na szybkiego parę rzeczy i po trasie zgarnęliśmy  zdziwionego Piętaszka. Stary ford, którym jechaliśmy, cechował się tym, że strzelał, piszczał i zgrzytał, ale mimo to jechał. I tak w rytm pisków dotarliśmy do przełęczy. Ręczny hamulec spełniał jedynie dekorację, ale nożny był sprawny i zazwyczaj działał niezawodnie … pod warunkiem, ze nic się nie rozsypie. Nareszcie wjechaliśmy do jakiegoś miasta. Podczas różnych atrakcji jakie mijaliśmy na drodze najbardziej ciekawiło nas to, jak nasz inteligentny, choć ze środka dżungli wyrwany  Piętaszek zareaguje  na wszystkie cuda cywilizacji. Pierwszym takim zdarzeniem było targowisko, które  było zawalone po brzegi setkami straganów i czarnym mrowiem człowieczym. Jak długo żyje,  nie widział takich tłumów i po jego oczach  można było p (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 19c oryginalna42@pino.pl

                                                           Witaj ! Dziękuję za list i reprymendę ( mam tupet). Cholernie przykro zrobiło mi się z tego powodu. Źle zinterpretowałaś moje zapytanie o pomoc finansową w wysokości 9zł. Miesięcznie. Nie chodziło mi o to dosłownie. Gdybyś odpowiedziała pozytywnie, ja bym zaraz objaśnił Ci o co chodziło. Dotyczyło to konkretnie wydawnictwa „Kwartalnik historyczny”, który ukazuje się cztery razy w roku, a jego cena podzielona przez 12 wynosi właśnie 9 złotych miesięcznie. Tylko dlatego Tobie o czymś takim wspomniałem, bo trudno, aby Ci, którzy mi pomagają zrozumieli moje zainteresowania historią Polski. Zmarnowałem kawał życia, wódka tez odegrała swoją zgubną rolę. Teraz w kolejnym wyroku wykorzystuje jak mogę nadmiar czasu i robię co mogę, aby ugruntować swoje wiadomości (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 18c oryginalna42@pino.pl

                                                                    Cześć ! Dziękuję za list i znaczki. Cieszę się, ze osiągnęłaś jako taki komfort psychiczny, ze możesz teraz spokojnie oddychać. Czy pełna piersią?, Czy pierś jest pełna?  Naszła mnie tematyka piersi, bo po wielu zabiegach (kolejka) otrzymałem arcyciekawa pozycję książkową pt. „ Jak to się robi? – Niezbędnik seksualny” autorstwa Paula Joannidesa. Jest to przezabawna komplikacja tematu seksualizmu, bardzo życiowa i obrazowa, w wielu aspektach nowatorska. Szlag mnie trafia, że to tylko kartki z tekstem i rysunkami, ze nie dołączono do książki gadżetu w postaci np. gumowej lalki. Jest co prawda rozdział pt. „Robótki ręczne”, ale to tylko namiastka. Inne rozdziały (razem 47) tez SA ciekawe np. „Cmok, cmok, cmok&rdquo (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 17c oryginalna42@pino.pl

                                                        Cześć ! List od Ciebie otrzymałem ostatniego dnia starego roku. Dziękuje za życzenia i ksero z historii bardzo się przydało. Kontynuuje swoje prace, ale trochę jeszcze mi brak szczegółów. Nie chcę absorbować Twojego czasu, dlatego napisz mi, czy ewentualna powtórka z ksero związana jest z jakimś dużym kłopotem, wtedy dam sobie spokój, bo wiem, że masz pilniejsze zajęcia. Podaj mi proszę tytuł i wydawnictwo tej książki, z której kserowałaś – jest świetnie opracowane. Chłopaki z Seniora pisali mi o jakiejś wizycie u nich osoby, która im mówiła o alimentach i lalce jakiejś. Ale Heniek, który to pisał, cały czas wymieniał imię „Grażyna”. Czy to o Ciebie chodziło, czy on był nawalony jak to do mnie pisał?. Dostałem od niego kartę te (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 30 oryginalna42@pino.pl

 Nasza siła robocza doskonale liczyła na palcach, bo dobrze wiedzieli, ze co dryga niedzielę nie wychodziliśmy do pracy. O tym, że można nas wtedy zastać w domu, wiedzieli także mieszkańcy okolicznych wiosek, i właśnie wtedy lubili nam składać grzecznościowe wizyty. Pamiętam taką kameralna niedzielę, jak siedząc na werandzie zobaczyliśmy, jak na ścieżce wzdłuż rzeki człapiąc na bosaka ciągnął ku nam dziwny orszak. Na czele, z dzida w ręce kroczył stary, przygarbiony i mocno posiwiały tubylec. Za nim podążała tak samo obnażona, dość pulchna dziewica z olbrzymim koszem i rosłą dziecina pod pachą. Tuz za nią szedł młody dryblas, podskakując sobie ochoczo. Za dryblasem, na samym końcu orszaku kuśtykała o kiju jakaś wiedźma co najmniej stuletnia w kostiumie bikini, której naga skóra była tak pomarszczona, ze przy odpowiednio oszczędnym kroju starczyłoby tej skóry na dwie dalsze wiedźmy. Sądząc z podobieństwa twarzy i po ogromnie ciężkim koszu, który mimo tylu krzyżyków (...)

Zobacz cały wpis na blogu »