Wspomnienia

Wpisy zawierające słowo kluczowe wspomnienia.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

03.08.2017 Przedstawienie ;D Adam i jego gorzkie życie :')

Hej Mam na imię Adam, mieszkam w lesie niedaleko pod Warszawą. ~Powód dlaczego zacząłem pisać bloga można odnaleźć w jego opisie, ale wspomnę o tym jeszcze raz. Pragnę uchwycić dni mojego krótkiego (jak narazie) życia. Chciałem kiedyś pisać pamiętnik, ale zrezygnowałem... po dwóch dniach. :') Mam nadzieję, że z blogiem powalczę troszkę dłużej.~ Wracając do mnie: Mam 15 lat, za miesiąc lecę infiltrować nowe otoczenie w tak zwanym liceum ogólnokształcącym. Interesuję się Japonią- językiem, kulturą, anime, mangą- a wszystkich otaku i innych pośrednich mangozjebów uważam za braci/siostry. ;D Dużo trenuję. Teraz (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
W strugach deszczu Efekt Deja - vu

W deszczu wracała do domu. Nie zwarzała na strużki wody spływające po jej twarzy. Święta Wielkanocne zbliżające się wielkimi krokami symbolizowały jedno. Rozłąkę. Jednak czy już ostatnio nie rozstawała się z obrazem Jego twarzy na długo? Co z tego, że studiowali na tym samym wydziale. Jeśli Jemu było daleko duchowo do niej?  Czy Go kochała? Tak. Czy Go ciągle kocha? Wypiera prawdę ze świadomości po to by nie cierpieć. Ile to już osób wylądowało we Friendzonie?  Jak rzep psiego ogona uczepiła się obrazu, który pojawił się jak błyskawica przed jej oczyma. Miała już tak przynajmniej kilka razy...Jakby czuła, że coś już się wydarzyło. Jakgdyby odtwarzany film.  Wspomniała Jemu tylko kilka kwestii, nie powiedziała jawn (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 49 oryginalna42@pino.pl

 Gdy nareszcie wypłynęliśmy parowcem, w letnich koszulkach, na pełne morze, w koszulki te uderzył nagle wiatr – ostry i lodowaty. Słowo ‘zimno” po raz pierwszy od dawna nabrało znaczenia ogromnego. Staliśmy zupełnie bezradni i nie wiedzieliśmy, co począć z tym nieprzyjemnym słowem. Najgorsze było to, ze nasz Kituś numer 2 coraz szybciej przydreptywał z nogi na nogę, chuchał w garść i szczękał zębami. Skoro tylko dotarliśmy do portu Wysp Kanaryjskich, ruszyliśmy w miasto aby kupić sobie sweterki  i Kitusiowi uszyć wytworny garnitur na miarę. W niedługim czasie znaleźliśmy szyld z napisem „ Eleganckie ubiory”. Gdy tylko stanęliśmy przed obliczem maestra, jako spec od elegancji wycedziłeś iż chcemy modne ubranko dla małpki. Szybko dodałeś: żakiecik dwurzędowy, po lewej kieszonka, guziki złote, spodenki z kantem, w tylnej stronie gustownie umieszczona dziureczka na ogon, wszystko ze stuprocentowej wełny. Nasz maestro od stroju i szycia wybałuszył oczy i chwiejąc się n (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Odp. List 6a oryginalna42@pino.pl

                                               Witaj  Czekałam na list od Ciebie, ale nic z tego, nie wiem czy to wina poczty, czy może Ty piszesz kalendarium z całego miesiąca. Masz sporo czasu na rozmyślania, tylko te mogą być inne, od powtarzanych tam schematów. Ja tez chcę normalności, spokoju, bezstresowego życia. Wiem, że nie będzie Ci łatwo zmienić się tak od ręki i, to jak planujesz o 180 stopni. Miałeś już kilka takich przerw w życiu, więc sam wiesz najlepiej jakie wyciągnąłeś wnioski. Nie wystarczą same plany, wystarczy mocno chcieć zmian i dążyć do nich. Walczyć z tym co w nas złe i uparcie walczyć o obrane cele.  Wczoraj byłam po skierowanie na widzenie. Szybko poszło nawet. Pani Małgorzata do fajna kobieta – taka życiowa. Po drodze wstąpiłam z tą paczką, o którą prosiłeś. Kupiłam karty takie typowo męskie, więc myślę, że powinno Ci (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 48 oryginalna42@pino.pl

 Gdy następnego dnia wróciliśmy całe miasto przygotowywało się do uroczystych obchodów Wigilii Bożego Narodzenia. Zaraz po zapadnięciu zmroku, gdy pierwsza gwiazdka pojawiła się na niebie, starannie ogoleni i w białych garniturkach ubrani Francuzi wlekli ze sobą swe wyelegantowane małżonki do restauracji hotelowej, by zasiąść do wigilijnej kolacji. Zamiast – jak Bóg przykazał – kapusty z grzybami, klusek z makiem, i karpia, jedli karczochy, ostrygi, langusty, ślimaki polane oliwą i duszonego w szparagach zająca. Przeróżne aperitify, koktajle i wina szumiały ochoczo w kieliszkach. W kościele zaczęli się zbierać obywatele innego gatunku, aby zupełnie inaczej, po bożemu uczcić nadchodzącą gwiazdkę. Olbrzymi tubylcy w długich, białych szatach, do nocnych koszul podobnych, potężne panie w bufiastych kieckach uszytych na wyrost z prostych perkalików, młodzież w spodniach bez koszul albo koszulach bez spodni otaczało kościół coraz większą ciżbą i nie t (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Odp. List 5a oryginalna42@pino.pl

                                   Witaj !  Z tym widzeniem, to nie jest taka prosta sprawa. Mam ostatnio sporo swoich zajęć, a i finansowo stoję marnie. Wiesz , trochę zaczynasz przesadzać w tym rozczulaniu się nad sobą. Siedzisz w cieple, dostajesz jedzonko na czas, robisz to co lubisz: oglądasz, czytasz … nie musisz myśleć o bieżących problemach dnia codziennego. Musisz być bardziej cierpliwy. Przypomnij sobie ile cierpliwości wkładałeś w uzbieranie konkretnej kwoty na alkohol. Jak wiesz, Twoja bratanica ma troje dzieci, budę na straganie i w tym natłoku zajęć najmniej myśli o Tobie. Wiem,  że ona powinna, bo jest Ci to winna, no ale … znasz ją. Co do siostry, jej nikt nie jest w stanie przekonać do wizyty u lekarza i wiesz o tym dobrze. Uważa się ona za kobietę najmądrzejszą i wiedząca wszystko lepiej – druga osoba, która jest Ci winna pomoc. Megi, jak Megi , tej (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 47 oryginalna42@pino.pl

 Uświadomiwszy sobie fakt, ze podczas naszej długiej włóczęgi po Afryce nie widzieliśmy jeszcze czystej, czysto piaskowej pustyni, wsiedliśmy do pociągu, który jechał ku granicy Sahary. Widok aż dwóch białych ludzi siedzących razem z czarnymi na twardych deskach wagonu trzeciej klasy budził ogólną konsternację i powodował, że nie tylko biali, lecz – dziwo- i czarni obrzucali nas spode łba mocno nieufnymi spojrzeniami. Kiedy jednak pociąg wyjechał z miasta, nasza pozycja na deskach wagonu trzeciej klasy ulegała poprawie. Można by rzec, że nasi kolorowi współpasażerowie stali się rozmowni. Jako pierwszy zasięgał naszej opinii czarny jak węgiel obywatel Francji, który kręcił interes ze strusich jajek. Skupował on te jajka z całej okolicy, malował na nich kilka kolorowych kresek i po wygrawerowaniu napisu „UPOMINEK” sprzedawał je w swoim kiosku wracającym do kraju Francuzom. Te jaja ponoć szły jak woda, więc nasz rozmówca wpadł na genia (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Odp.List 4a oryginalna42@pino.pl

                                               Witaj !   List dotarł z lekkim opóźnieniem, zresztą i tak już pogubiłam się z ich kolejnością. Na widzeniu nic nie chciałam mówić, ale osobiście byłam przerażona i zestresowana … nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Najpierw (w środę) musiałam przyjechać do prokuratury po zgodę na widzenie. Czekałam długo na panią prokurator. Była bardzo miła i bez zbędnych pytań wydała zgodę.  Po trasie była poczta i od razu nadałam te paczki: jedną robiła Twoja siostra, drugą robiłam ja, na tyle na ile było mnie stać. Wiesz doskonale, że ja nie mam za co być wdzięczna, nic nie brałam i po nic nie sięgałam … tak na wypadek , gdybyś zapomniał, mi obecnie jest bardzo ciężko. W sobotę dojechałam do Białej Podlaski, nie miałam pojęcia w którą stronę mam iść, a głupio było mi pytać ludzi, gdzie j (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Odp.List 3a oryginalna42@pino.pl

                                               Witaj Na początku wyjaśnię, że zawsze cierpliwie czekam na list od Ciebie i dopiero później odpisuje. Wiesz, powiem tak szczerze, że ta etykietka w postaci pieczątki z napisem Zakład Karny, na kopercie zaczyna wzbudzać sensacje … wiesz to jest małe środowisko lokalne. Myślę, ta sprawa będzie niedługo, bo i te listy  są rozrywane a nie do końca przepakowane tak jak trzeba. Co do widzenia. Jeździłam do siedleckiej prokuratury i pytałam. Okazało się, że muszę jechać do Twojej pani prokurator aż do Białej i od niej wziąć zgodę na widzenie, a potem drugi raz na widzenie. Trochę jest mi to nie na rękę ..dwa wyjazdy do Białej. A do tego musisz mnie wpisać na listę .. zresztą Ty to wiesz. Nie wiem jak ogarnę sprawy tych talonów …trudno mi się współpracuje z Twoja siostrą. Ogólnie czuję się (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Lekcja 10c oryginalna42@pino.pl

 Pamięć robocza (PR) jest systemem obejmującym STM oraz zachodzące w niej procesy interpretowania i przekształcania informacji. Istnieją dwa rodzaje STM, różniące się typem przechowywanych informacji. Ponadto istnieje funkcja centralnego wykonawcy , będąca zespołem procesów, które w toku planowania wnioskowania czy rozwiązywania problemów dokonują operacji na informacjach znajdujących się w STM jednego lub drugiego rodzaju. W STM wyróżnia się : pętle artykulacyjną przechowującą dźwięki o charakterze werbalnym oraz szkicownik wzrokowo-przestrzenny. Przechowujący informacje wzrokowe i przestrzenne. Działanie pętli artykulacyjnej można porównać do ciągłego odtwarzania kasety magnetofonowej – kiedy odtwarzanie zostanie przerwane, muzyka się urywa; analogicznie dźwięki w pętli artykulacyjnej są przechowywane dopóty, dopóki są powtarzane. Natomiast szkicownik wzrokowo-przestrzenny, przez  kr&oacut (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Lekcja 10b oryginalna42@pino.pl

 Wspomnienia jawne (deklaratywne)  mogą być dowolnie odszukiwane i zapisywane w STM; wspomnienia werbalne i wzrokowe są jawne, jeśli możesz je przywołać w postaci słów lub obrazów. Wspomnienia semantyczne i epizodyczne są wspomnieniami jawnymi – czyli takimi, które powstają w wyniku uczenia się poznawczego. Zaktywizowanie wspomnień jawnych umożliwia posługiwanie się nimi w STM;  o przywołanych informacjach można myśleć na wiele sposobów i w różnych celach można także wykorzystać je do tworzenia nowych idei. Wprawdzie nie zdajemy sobie sprawy z posiadania wspomnień ukrytych jednak predysponują nas one do podejmowania określonych zachowań w reakcji na specyficzne bodźce oraz ułatwiają nam powtarzanie działań, które wykonywaliśmy w przeszłości. Wspomnienia ukryte, w przeciwieństwie do jawnych, nie mogą być dowolnie przywoływane – nie da się ich celowo przenieść do STM, a zatem do świadomości. Istnieją trz (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Cudowny dzien Milosc - Smutek-Cierpienie

Poczatek   Byl to dzien 16.10.15 Piatek przylecialem do Polski na urlop, poszlismy z moja ex i ze znajomymi do baru siedzielsmy i popijalismy piwko rozmawialsmy, smialismy jak to w pabie nawet swietnie sie bawilem hehe pamietam to jak dzis :) w pewnym momencie zadzwonil telefon nawet nie mialem tego nr zapisanego zdziwilem sie prozmawialem chwilke i powiedzialem ze wyjde na zewnatrz . Tam ku moim zdziwieniu zobaczylem Kobiete - Dziewczyne ktora nawet bym sie nie spodziewal.  Zapytalem : Co ty tutaj robisz ?? Ona na to : Bylam z facetem ale niestety zostawil mnie sama bo wazniejszy byli koledzy . Odpowiedzialem ze bardzo mi przykro z tego powodu i chcialbym ja jakas pocieszyc ale niestety nie mam teraz mozliwosci bo jestem z dziweczyna i znajomymi .  I my sie zamienlismy jescze dwa zdania patrzac sobie gleboko w oczy . Powiedzialem ze musze zadzwonic b (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 46 oryginalna42@pino.pl

 Ciasną kabiną trzeciej klasy prócz nas podróżowało jeszcze trzech panów. Pierwszym, z nich był belgijski plantator, który wracał do kraju amputować zgangrenowana rękę. Drugim był stary francuski mechanik okrętowy, kopcący nieustannie fajkę i dręczony co chwila atakami kaszlu. Trzeci to także francuz, o nieco dziwnych manierach. Dojechaliśmy do portu, lezącego na samym równiku. Z krótkiego spaceru po mieście wróciliśmy z pudełkiem. W pudełku wycięte były dziurki, a ze środka widać było dwa szeroko rozwarte ślepia. To był Kituś 2, który rozpoczynał pierwszą w życiu podróż i to nie byle jaką , bo z równika Az do … i to na gapę. Staliśmy na redzie kameruńskiego portu. Ty miałeś ciężki atak malarii. Belg jęczał bo ręka robiła mu się coraz bardziej zielona. Stary mechanik chrapał po nocy a za każdym razem, gdy się obudził, zapalał fajkę i atakami kaszlu urządzał koncert na skrzypiące łóżko i pięknie trzeszczące sprężyny (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Odp.List 2a oryginalna42@pino.pl

                                   Witaj miło Na wstępie serdeczne pozdrowienia … jakoś tam musisz się trzymać. Byłam u Grażyny, przekazałam jej wszystko to, o co prosiłeś w liście i w talonie. Spotkałam też osobę od tych butów … nie widziałam, aby miał chęć na jakiekolwiek zakupy. Ogólnie nie był zadowolony z tego, że cokolwiek go prosisz. Zdziwienie rozumiem, sama byłam zdziwiona … Wiesz, prawdopodobnie nikt nie jest Ci już cokolwiek winien …. Mam nadzieję, że wiesz o czym i dlaczego to piszę. Nie wnikam w szczegóły, bo ja miałam najmniej , a najwięcej starałam się …widać takie życie. U mnie nic ciekawego …praca, dom ….stara bieda. W noclegowni nie byłam, rozmawiałam tylko telefonicznie z Adasiem. Można by dużo pisać ale sam wiesz, że listy są pod kontrolą a to jak gdyby mnie blokuje. Całuje Cię ciepło i czekam na więcej informacji j (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rejs 45a oryginalna42@pino.pl

 W węglowym pyle, w głębi ładowni kłębiły się jakieś nagie, jakby ze smoły ulane postacie. Zaskoczone nagłym błyskiem pozadzierały w górę twarze, a rozdarte ich oczy w błagalnym tonie iskrzyły się jak ślepia udręczonych zwierząt. Wywaliwszy w górę chude, kościste ręce, machali o pomoc. Ich mowa przypominała wycie hien. Po rozpędzeniu na bok wyjącego tłumu dźwig okrętowy opuszczał do ładowni druciana siatkę. Murzyni Zabrali ze sobą wszystko co mieli i jeden obok drugiego ustawili  się ścisło na siatce. Dźwig okrętowy szarpnął z fantazją za siatkę. Siatka przeobraziła się w worek, który zgarnął zbite postacie i ich rzeczy w jeden kłęb.  To już nie ludzie windowali pod niebo, lecz ryby złapane w sieć! Przez jej duże oka  wytryskiwały na zewnątrz ręce, nogi, ramiona i głowy, zaciśnięte w dłoniach brzękadła i piszczałki. Worek ten dyndał dziko pod niebem i jakby daremnie szukał drogi. Zebrana na statku załoga co raz wybuchała śmiechem. Siatka spadła z Nienacka jak kam (...)

Zobacz cały wpis na blogu »