Miłość

Wpisy zawierające słowo kluczowe miłość.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Z pamiętnika kozaka cz.4 Z pamiętnika kozaka

Tak mijały tygodnie a we mnie nie rodzilo się żadne uczucie, czułem bliskość, czułem przywiązanie ale wtedy chyba jeszcze nie potrafiłem i nie mogłem powiedzieć że ja kocham, nie wiem to był dziwny czas, nie chciałem jej stracić, dbalem o nią jak o swoją kobietę, poswiecalem i lubiłem czas z nią, choć nie był pełny amorow, motylkow w brzuchu i ekspresji. Ale też nie chciałem jej jeszcze opuszczać, chciałem czasu którego ona już coraz mniej mi chciała dawać, bo widziała że coś jest nie tak. Przytoczę wam jedna sytuację, siedzieliśmy w samochodzie gdzieś na saskiej Kępie, poprosiłem ja o rozmowę, bo była taka chwila czasu gdzie nie utrzymywalismy nawet kontaktu przez FB, deszcz padał jak szalony, było już ciemno, siedzieliśmy w samochodzie na początku wsluchujac się tylko w radio i stukajcy o karoserie deszcz, nie pamiętam dokładnie słów bo to był przełomowy moment w naszej relacji na tamtą chwilę.. Rozmawialiśmy o tym czy to ma sens, czy w ogól (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Z pamiętnika kozaka cz.3 Z pamiętnika kozaka

Rano zjedlismy śniadanie, wypilismy kawe i odprowadzilem ja na przystanek. Miałem mieszane uczucia. Z jednej strony fascynacja i pożądanie, z drugiej strony nie dojrzałość, młodość, apetyt na życie z trzeciej zaś zakłopotanie czy nie zrobiłem jej tym krzywdy. Nie wiedziałem, wtedy nie wiedziałem jeszcze nic. Tak zaczęła się nasza znajomość, zaczęliśmy pisać, rozmawiać, spotykać się, mijały dni a ja próbowałem ja lepiej poznać. To wszystko na początku szło jak krew z nosa. Była zupełnie inna niż ja, słuchała innej muzyki, interesowały ją inne rzeczy, czasami rozmowa w ogóle nam się nie kleila, nie mogliśmy na początku złapać wspólnego flow. Wiedziałem że z obydwu stron jest ciężko i ta relacja naprawdę przechodziła turbulencje, nawet nie jadła jeszcze wtedy mięsa, choć po dwóch tygodniach to się zmieniło. Co zawsze w niej mnie fascynowalo - spokój, zawsze była spokojna, nigdy nie krzyczała, nigdy nie podnosiła głosu, była po prost (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Z pamiętnika kozaka cz.2 Z pamiętnika kozaka

Czy pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z kobietą o której teraz mówisz? Oczywiście. Tego nie da się zapomnieć mimo wszystko jak wtedy to wyglądało. Zaczynał się weekend, organizowałem u siebie w domu, a w zasadzie pod nim, bo w piwnicy którą przerobiłem kiedyś na miejscówkę do robienia imprezek. Kolega z pracy poprosił mnie o to czy dało by radę zrobić tam imprezę, wtedy dobrze z nim żyłem choć kontakt później po skończeniu razem pracy jakoś naturalnie się rozpadł. Mniejsza, wtedy na tej imprezie pojawiła się Ona, była przyjaciółką dziewczyny koleżki któremu to organizowałem. Do dziś pamiętam jak wyglądała.. Obcisła mała czarna idealnie kontrastowała z jej białymi włosami, mocnym makijażem i podkreślonymi ustami. Choć wcześniej miałem zupełnie inny typ urody, jej specyficzna uroda i spowodowało moje szybsze bicie serca. Wiedziałem, że jest wolna i wiedziałem, że jej przyjaciółka miała cichy plan nas zesfatac, (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Z pamiętnika kozaka cz.1 Z pamiętnika kozaka

Prawdopodobnie mijacie mnie gdzieś na codzień w Warszawie, jak jadę do pracy czy domu, jak idę na siłownię czy robię zakupy, lecz to nie istotne, tak samo kilka lat temu ja nieświadomy niczego chodziłem ulicami miasta, nie wiedząc co życie naszykowalo dla mnie na kolejny dzień, jestem kucharzem, więc sporo czasu w swoim życiu spędzam właśnie karmiąc innych, to był czas gdzie nie byłem z nikim w zadnej bardziej znaczącej relacji, bo jakiś czas wcześniej zakończył się mój związek z pierwszą dziewczyna z którą sprobowalismy jeszcze raz po ponad roku czasu, lecz nic dobrego z tego nie wyszło. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - niby tak, już nic wtedy nie jest takie świeże i nowe, w waszej pamięci zostają wspomnienia z przeszłości których nie potraficie, albo po prostu nie chcecie odrzucić, zostają Wam wizjie przeszłych zachowań i nie akceptujecie zmiany charakteru które następują z biegiem czasu. Macie wizjie tego jak było kiedyś, a wiadomo że nie da się tego przy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Kilka słów wstępu.. Z pamiętnika kozaka

Witajcie, Na początku chciałbym powiedzieć, że jest to mój pierwszy blog w życiu, nigdy wcześniej nie pisałem czegoś podobnego, nigdy wcześniej nie uzewnetrznialem się w taki sposób, jest to moja premiera, jest to czas w którym potrzebuje tego by wyrzucić z siebie wszystko to co we mnie siedzi, traktuje to jako formę swojej terapii. Teksty te nie będą dopracowane i idealne fonetycznie i gramatycznie, zapewne pojawią się w nich wulgaryzmy czy inne niepoprawne blogowo rzeczy, ale to ma być moje i tylko moje. lNie wiem nawet czy ktoś to kiedyś przeczyta, nie wiem kim będziesz i jak wyglądasz, czym się zajmujesz - bez znaczenia, większe znaczenie ma to co możesz z tego wyciągnąć i co możesz spróbować przemyśleć po przeczytaniu moich wpisów. Uważam, że może przeczytać to każdy, każdy na swój sposób przeanalizuje ta historie, każdy w odniesieniu do swojego życia dostrzeże w nim inne rzeczy, zwłaszcza osoby które przeżywają, przeżywały, lub p (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Starcza młodość Światłocień

Miłości najsłodsza, zwana młodością. Eliksirze prawdy, co z czasem zamierasz Na wargach tych, co w dorosłość kroczą. Nieczuli na prądy, które wywierasz.   Stracili wzrok swój bystry, Pełen skali swych barw. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
List 2 Inna rzeczywistość

"Mieli bardzo prosty plan: być razem do końca życia. Plan, co do którego wszyscy z ich kręgu zgodziliby się, że jest jak najbardziej realny. Byli najlepszymi przyjaciółmi, kochankami i bratnimi duszami i wszyscy uważali, że bycie razem jest ich przeznaczeniem. Ale tak się złożyło, że pewnego dnia przeznaczenie zmieniło zdanie."Cecelia (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Siła, Walka Moje ZWYCZAJNE życie

Rozstalam sie po tylu latach, rozstalam sie bo w pewnym momencie mojego zycia przez czysty przypadek pojawila sie osoba ktora zmienila moj punkt widzenia na wiele spraw. Pisze ,, osoba,, bo tak naprawde to nie ma znaczenia czy to jest facet czy kobieta, cala ta sila jest wlasnie w tej osobie. Poznalam te osobe przez czysty przypadek, i to byl moj najwiekszy szczesliwy przypadek. Ta osoba jak nikt inny po prostu sie na mnie spojrzala po ktoryms razie i powiedziala do mnie, ze jak bede sie zle czuc albo bede samotna bede chciala sie z kims spotkac wygadac to po prostu mam przyjsc, ona zawsze bedzie czekac. I tez tak bylo, nie klamala - i to juz byl pierwszy krok do tego ze zaczelam na nowo ufac ludziom. Takie niby nic, a jednak. Pamietam przyszlam do tej osoby, a ona zrobila duze oczy na mnie tak jaby sie nie spodziewlaa ze przyjde, i tez tak bylo. Ja tez bylam zaskoczona ze tam do niej przyszlam bo nigdy nie chcialam pokazywac tego ze jestem slaba, nauczylam sie takiej postawy przez osobe z (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Moje ŻYCIE Moje ZWYCZAJNE życie

Teraz troche o tym calym moim ,, normalny,, zyciu. :) Moja przyjaciolka zawsze mi mowla ze zacznie pisac o mnie ksiazke bo dobrze na tym zarobi hahaha - i za to ja kocham bo pewnie tak by bylo. Moje zycie to jest dramata, komedia, telenowela ... kto jak chce to oceni, ale zawsze sie cos dzieje.  Zaczne od tego, ze kazdy z nas w koncu gdzies sie w jakims wieku zakochal, pierwsza milosc, motylki w brzuchu itp. Tez tak mialam, zeby nie bylo ... :) Wtedy myslalam, ze to milosc. Poznalam chlopaka w gimnazjum i myslalam ze to moja milosc - moze i to byla milosc, ale na etapie gimnazjum to chyba taka dziecinada byla. Pamietam, ze sie nie lubilismy, ale po jakims czasie wyszlo tak, ze jednak zaczelismy ze soba byc, i od poczatku tego zwiazku nam sie nie ukladalo, ale ze chyba lubilam adrenaline to jednak sie kurczowo trzymalam tego chlopaka. Po jakims czasie mysle ze to bylo bardziej przywiozanie, ktore tlumaczylam sobie miloscia, bylam zaslepiona tym cz (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Aniołek - moja miłość ninor

Opowiem Wam swoją historię. Dlaczego? Bo może ktoś, kiedyś to przeczyta i nie popełni tych samych błędów, które popełniłem ja. Może to tak trochę ku przestrodze? Bo znalazłem się na zakręcie swojego życia. Swojej miłości. Bo mając ją obok, każdego dnia sprawiałem jej cierpnie i ból. Ale może od początku. Poznałem miłość swojego życia w trudnym dla mnie momencie. Bo poznając ją, miałem na sobie ogromny życiowy bagaż i jeszcze większy bałagan w swoim życiu. Miałem żonę, z którą nic mnie już nie łączyło od wielu lat, poza dziećmi. Z którą byłem w umownej separacji. Od której się później wyprowadziłem. Moja miłość…najpiękniejsza, najcudowniejsza kobieta na świecie. Kochana. Mój Aniołek. Moje dopełnienie. Kobieta, na którą patrzyłem godzinami jak zaczarowany. Od której nie mogłem oderwać wzroku. Pamiętam jak się poznaliśmy i jak zdobyłem jej numer telefonu. Przy całej ekipie z pracy. Może nie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Miłość Moje życie

W literaturze i jak w filmach można podać tysiące przykładów opierających się na uczuciach gdzie główni bohaterowie wyznają sobie miłość. Czy myślałaś/myślałeś kiedyś aby wcielić się w głównego bohatera, który wyznaje miłość. Jakie to piękne ale z drugiej strony nie realne. Ale wróćmy do rzeczywistości i zadajmy sobie pytania:  "Czym jest miłość?","Jaką rolę odgrywa?","Na czym polega?". Miłość jest uczuciem, które ma wiele znaczeń. Możemy wyróżnić miłość rodzicielską(jak np.matki do dziecka), platoniczna, pożądania ( namiętna), do przyjaciela, pragmatyczną i wiele innych.  Tematem mojego wpisu na blogu jest właśnie to uczucie,a dokładniej wady i zalety poświęconia się mu. Aby rozpatrzeć poświęconie dla miłości do bliźniego należy wziąć pod uwagę kilka aspektów m.in. kogo darzymy uczuciem , jaki stosunek do miłości ma religia i filozofia oraz własny punkt widzenia. Miłość - uczucie najpiękniejsze i najtrudniejsze . Głę (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
RAZEM blog literacki

RAZEM Dla mojego męża, siedem lat RAZEM :) Wspinała się. Ostrożnie stawiała kolejny krok. Bezwzględny wiatr smagał twarz i szarpał kwiecistą sukienkę. Bolało stłuczone kiedyś kolano, ale nie zatrzymywała się. Szła dalej, a on szedł tuż za nią. Potknęła się. Nie złapał jej, nie zdążył. Podniósł ją. Rękawem swojej koszuli otarł wielką łzę. Postawił na ścieżce twarzą do szczytu i otrzepał kwiecistą sukienkę. Nie mówił nic. Po tylu latach razem wystarczyło tylko spojrzenie. Rzadko patrzyła na szczyt, bo przecież nie znała końca. Szczelnie skrywały go gęste chmury, ale wiedziała, że nad nimi jest słońce. Zawsze było. Krok i kolejny, i następny. Odważnie wspinała się dalej, bo on był tuż za nią. Może na końcu spłowiała sukienka już dawno zapomni swoje barwne kwiaty, może krok nie będzie już tak szybki i sprężysty, ale będzie szła dalej, bo on był tuż za nią. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Coś i więcej Coś i więcej

Chciałabym opisać myśli, które we mnie krążą ale brakuje mi słów...kocham, niby jestem kochana, ale...gdzieś w głowie słyszę takiego małego krasnala, który mi szepcze "powiedz: sprawdzam". Czy jestem dla niego ważna? Czy on zdaje sobie sprawę, że zawsze bedzie moim pierwszym wyborem? Którym wyborem dla niego jestem ja? Czasem robi wszystko tak, że czuję się wyjątkowa,  a czasem tak, że czuję się jak coś zbytecznego. Moje serce jeszcze bije, ale...ale on musi wiedzieć, że takie serce też można zabić ...

Zobacz cały wpis na blogu »
Światłocień Światłocień

Rozdział 7 Tak strasznie podobała mi się ta mała huśtawka. Opierała się na dwóch pałąkach, a pomiędzy nimi zawieszono kołyskę. Mamusia wkładała tam malutkiego Wojtusia, gdy udało jej się go uśpić. Czasem po prostu odkładała go, gdy musiała zrobić obiad. Teraz jednak siedziała na wytartym narożniku, opierając się o jedną z wielkich poduch. Na rękach trzymała marudzącego Wojtusia, próbowała dać mu pierś. Mruczała do niego uspokajająco, chociaż wyczuwałam, że zaczyna tracić cierpliwość. Od kilku dni była sama, tatuś gdzieś pojechał, a Antek z Radkiem tylko się kłócili o wszystkie zabawki, co doprowadzało mamusię do złości. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Goodbye kiss People always leave...

Ja już po prostu ogłupiałam. W środę niemalże Gregory wyznał mi miłość, odpisałam mu, wysłałam gifa na Viberze i cały czas zero kontaktu. Wyświetla a nie odpisuje. O co tu chodzi? Czy to jakiś sprawdzian? Za każdym razem kiedy właściwie pasuje z niego, on robi coś, żebym o nim nie zapomniała, a za chwile sam zapomina. Miesiąc minął, a Gregorego jeszcze nie ma. Obawiam się, że już nie wróci. Muszę iść się do biura spytać, kiedy będzie miał zaproszenie gotowe, bo mnie kiedyś o to prosił. Jak jestem w pracy cały czas o nim myślę i zawsze mam nadzieję, że zaraz się przytulimy. To jest chyba w chwili obecnej moje najskrytsze marzenie, żeby zrobił mi niespodzianke, że już jest. Nie wypuściłabym go z rąk. Wiem, że znów coś do niego poczuje jak przyjedzie. Serce nie sługa. Chociaż teraz już sama nie wiem jak to będzie, bo mam mętlik w głowie i zamieszanie. Jeśli przypomni o sobie znów w najmniej odpowiednim momencie, to mu nie odpiszę. Gregory, co Ty robisz?! Tęsk (...)

Zobacz cały wpis na blogu »