Jest nadzieja.
Jest nadzieja w Bożych łzach.
Widać światło w Jego oczach.
Wierzę, że powrócą czasy, kiedy życie
kochało człowieka.
Teraz…
Szkarłatne niebo
wali się nam na głowy.
Jałowa ziemia wchłania łzy i krew.
Chciałabym zakwitnąć
wraz z wiosną, ale zło atakuje
moje wydrążone serce.
Panie, póki tu jesteś,
zrzuć nam kilka świetlistych łez.
Boże, podziel się z nami
wiarą w Twoją obecność.
Widzę, jak drżysz, jak patrzysz
na Swoje zniszczone arcydzieło.
Nie chcę umierać, gdy świat jest
tak piękny, gdy życie obiecuje tak wiele.
Nie chcę gasnąć
przedwcześnie, nie chcę padać na kolana.
Ojcze, nie pozwól, aby nienawiść
codziennie odbierała nam życie.
Ciebie prosimy o krztynę świeżego chleba,
o haust świeżego powietrza.
Wierzę, nadejdą czasy,
kiedy wręczymy sobie nawzajem serca,
kiedy ból przepadnie
wraz z kłamstwem.
Powrócą chwile, kiedy niebo należało
do nas, kiedy słońce tuliło naszą nadzieję.
Upadnie na ziemię ostatnia krwawa łza,
ostatnia niedokończona ballada.
Powróci światło,
które zaprowadzi nas
do swej krynicy…