w twoim szmaragdowym spojrzeniu
czai się piękne kłamstwo
dla którego warto przejść
na drugą stronę światła
w twoich jasnych włosach
mieszka pamięć żyta
które da wkrótce życiodajny chleb
uśmierzenie czczego głodu
w truskawkowych ustach
odżywają najcudowniejsze pocałunki
jakim tylko ty możesz oddać wolność
które mogą nadać imię
namiętności
w łakomych dłoniach
powstaje zarodek pieszczoty
jaką pragniesz zadedykować
moim porankom
skąpiącym snu nieprzynoszącym
ukojenia dla zmysłów
czasami pragnę
aby twoja odległość była również moja
abyśmy mieli to samo niebo
ten sam zachód słońca
czasem chcę
abyś przyśnił mi się na zawsze
abyś dożywotnio wprowadził się
nonszalancko do zaryglowanego serca
niestety
pozostaniesz tylko pamiątką
po zbyt smutnej przyszłości
świadectwem że warto uwierzyć w ból
zamknąć za sobą okno
za naszymi myślami runie kurtyna
skończy się czas dla jakiego warto
walczyć o wieczność
wyrzekać się grzechu
którego się nie żałuje
w naszych dłoniach
rozkwitnie północ
zazieleni się świat za jakim warto
odejść na drugą stronę przepaści
umrzeć bez skargi na życie