Dzięki tobie Winn-Dixie Haken W Obłokach Trzeźwości
Dzięki tobie Winn-Dixie Powieść autorstwa Kate DiCamillo. Książka opowiada nam o samotnej dziewczynce, której niezwykle trudno jest się odnaleźć w nowym miejscu. Pewnego dnia spotyka na swojej drodze bezpańskiego psa i nadaje mu imię Winn-Dixie. Opowieść o tym, że pies może sprawić, iż nasze dotychczasowe, ponure życie, nabierze pełnej palety barw i stanie się radosne. Pogodna, wzruszająca i ciepła historia. Jest to jedna z tych książek, o których chcę pamiętać. Literatura adresowana do najmłodszych, ale jakże wartościowa dla dorosłych. Wierzę, że wydarzenia przedstawione przez Kate DiCamillo są prawdziwe. Wpędza mnie w podziw to, jak wiele mądrości udało się przekazać pisarce w tak krótkiej, z założe (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Przyjaźń? To chyba nie dla mnie.. cz 3 W pogoni za lepszym jutrem ^^
Skończyłam na Pamci :) Lecąc dalej.. Na roku dziekańskim chodziam do egzaminatorki maturalnej z biologii, żeby poprawić wynik z matury z biologii. Złapałam z Panią Anią kontakt też na stopie prywatnej. Czasem coś do siebie pisałyśmy, widziałyśmy się na kawie, byłyśmy razem w twatrze, na zakupach i wgle. Czas pandemii bardzo to rozjechał i potem już co raz rzadziej. Teraz to chyba z rok jej nie widziałam :( SMS to wymiana życzeń na Święta.. Także tyle było ze znajomości.. Nie dziwię się, ona ma swoją rodzinę, męża, dzieci, prowadzi kursy przygotowawcze, ma swoją stronę z korepetycjami, rozwija się i nie ma czasu mieć taką mnie. Nadmienię, że jest między nami różnica wieku.. Chociaż podejrzewam, że gdybym zaproponowała kawę to byśmy się spotkały raz na rok ;p Kolejna osoba, która uczestniczy (nadal a nie tak jak ww. Ania) to Inna (tak, dobrze napisałam imię), pochodzi z zagranicy stąd inna pisownia i nietuzinkowe imię. Również jest (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Przyjaźń? To chyba nie dla mnie.. cz 2 W pogoni za lepszym jutrem ^^
No więc.. Z Sylwią nie było nam po drodze. Widziałyśmy sie gdzieś na wykłądzie i tyle. Od pierwszego dnia zajęć z biofizyki trzymałam się z Magdą. Randomowa laska, która po prostu usiadła koło mnie przy stole laboratoryjnym. Spytałam czy lubi fizykę, odpowieadziała, że nie, ale ją umie. Odetchnęłam z ulgą, bo miałam z nią być w parze a nie chciałam robić czegoś za kogoś. Studiowałam dwa lata po czym wzięłam roczny urlop dziekański. Generalnie miałam jakiś przelotny kontakt w trakcie studiów, ale to tylko pitu pitu na korytarzu. Na kawie byłam tylko z Magdą, do czasu.. Aż "zabujała się" (bo inaczej tego się nie da nazwać) w gościu z innej grupy, który wgle był w innej ekipie. Nie trudno sie domyślić, że to nie wyszło. Gdy ta ekipa ją akceptowała i zapraszali ją na popijawy to się z nimi trzymała, gdy on ranił jej serce albo jej nie zaprosili na imprezę to wracała do mnie i tak w kółko. W momencie gdy zaczęłam dziekankę to uciął mi się kontakt ze wszystkimi ludzmi z bt. Ch (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Przyjaźń? To chyba nie dla mnie.. cz 1 W pogoni za lepszym jutrem ^^
Pamiętnikowe wypociny z emocjami .. Ciężko jest mi utrzymać jakąś znajomość tak długodystansowo.. Moja mama mi mówiła wielokrotie, że to dlatego, że jestem krótko w jednym miejscu.. Trochę prawda, ale innym się chyba udaje mieć znajomość na odległość... Od początku.. Nie sposób się domyślić, że z przedszkola nie mam żandej "przyjaźni" ani koleżanki ani nie utrzymuję z NIKIM kontaktu.. Podobnie jest z ludzmi z podstawówki.. Marzyłam o tym by zmienić otoczenie, bo przedszkole i szkoła podstawowa to była droga usłana płaczem.. Nawiążę do tego w innym wpisie.. Mimo, że rodzice dawali mi ogromne wsparcie i pomagali w tych sytuacjach to często nie było lekko.. Moja najbliższa koleżanka poszła do innego gimnazjum niż ja. Ja poszłam po za rejon, chciałam iść do lepszej szkoły i tak też się stało. Więc nowa szkoła i nowe znajomości.. W gimnazjum miałam znikomy kontakt (na palcach policzyć) i ilość spotkań ze "znajomymi" z podsta (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zaczynam Szara codzienność
Samotny wśród ludzi, Nawet nie wiem jak zacząć... niby nie mieszkam sam, niby może coś chcemy tworzyć ? Może sam chce bardziej niż Ona. a jednak, jej znajomi są zawsze ważniejsi niż ja. zamieszkalismy razem, chcieliśmy razem tego, wcześniej spotykaliśmy się od roku... od pierwszego dnia naszego spotkania wiedzieliśmy, że inaczej siebie traktujemy niż wcześniej poznane osoby w naszym życiu, dla niej zostawiłem żonę, po 20 latach znajomosci, po 7 latach po ślubie, rozwiodłem się. po kilku dniach Ona postanowiła pomoc swojej koleżance i zaprosiła ją do naszego mieszkania...,miała zostać na kilka dni, mieszka z nami już drugi miesiąc. nie ma już nas... zawsze jest jej koleżanka i Ona, koleżanki facet, siedzi u nas codziennie, jej koleżanki... itd. Czuje ostatnio tak jakbym to ja mieszkał u nich. nic już nie robimy razem, bo w całym naszym życiu ca (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
wierna sierota Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
zbyt piękne są spojrzenia tak okrutnie tak łapczywie nietutejsze w głąb staroświeckiego zwierciadła zbyt cudowne są chwile kiedy zmysły przestają przeszkadzać przestają płynąć obleczona w nieograniczone muśnięcia naskórka wywyższam się na złość błędnym krokom rozkoszuję proroctwem co zasiało w gardle oczekiwanie na prymitywny powiew nie obawiaj się nieznanego co czeka po drugiej stronie marginesu pielęgnuje jak zwykle usłużne misterium które obumiera choć zostało jeszcze parę niewykorzystanych modlitw zwróć uwagę na obupłciową krucjatę na ofiarę po niej zostało kilka zanurzonych w sobie epilogów kilka podrygów drogi którą sunie głód wiernej sieroty Zobacz cały wpis na blogu » |
czas wrócił Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
pozostało w nas dostatecznie wiele bezdroży wystarczająco dużo odrapanych serc aby wyrzec się rokrocznego dzieciństwa pocałować w policzek natręctwo samotny obłęd w otoczeniu czułych wykrzykników szukam znamion przyszłych mitologii szukam piętna po odłamkach poruszeń nie chcę ubierać się w samozachwyt nie umiem usychać niby bluszcz przeludniona dekada nie będę unosić się na powierzchni dotyku nie będę udawać że odszukałam pobocze do wszechświata byłoby lżej gdyby czas wrócił nie w porę Zobacz cały wpis na blogu » |
niby belka Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
niedosyt złudzeń mgliste pozory aby przeciwstawić się ukrytej stronie skóry nie chcę żeby studnia na dnie której ukryłam mój łamliwy umysł stała się źródłem spojrzeń w głąb kalendarza unieruchomił mnie nagły zryw jaskółki zgasił nadliczbowy pomysł aby zabrać najważniejsze i zrozumieć dokąd prowadzi kulejący pytajnik duszne niebo którego odłamek uwiera niby belka serdeczna jest wolność ale jeszcze ciekawsze oczekiwanie na żałobny kondukt co pochopnie zwiemy królestwem pretekst żeby pozostać przeminął bez wieści Zobacz cały wpis na blogu » |
ślady na piasku Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
naiwne jest twoje zwątpienie w czeluść nieumiarkowanych fantazji nieludzkie postępowanie wbrew myślom przypadkom od których zależy skazany na dożywocie poszept tłumu mój perlisty opór wyboisty widnokrąg są by obudzić w tobie dotyk przebudzić pieszczotę za jaką trudno nadążyć jeszcze gorzej oswoić najeżona wciąż bujniejszym listowiem czekam na powrót do zakątka cudotwórczych legend na niedosyt byś mógł udowodnić że zamęt i proroctwo nie znaczą więcej niż lekkomyślność beztroskę dla jakiej warto zadedykować jeszcze ciepłe ślady na piasku wciąż delikatne spojrzenie w głąb prawdomówności w sedno bojaźni której brakuje kroku na drugą stronę kamienia Zobacz cały wpis na blogu » |
potwierdzenie na piśmie Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
czy warto podążać za nurtem gór brnąć przez galaktykę z perspektywy szukać namiastki obłędu nakryta wyczerpanym błękitem pamięci opleciona bluszczem zeschłym i martwym czekam na słodkowodny deszcz na powitanie które przysporzy białej krwi zamiast zaniedbanych poematów w cierpliwym oczekiwaniu na mięso wystrojona w tegoroczny powiew miłości czaję się pod oknami szukam przerwy w życiorysie którą zaspokoiłaby twoja niewinność bujność świętych przewidzeń przerażenie za jakim tak trudno nadążyć tak ciężko potwierdzić na piśmie Zobacz cały wpis na blogu » |
kwitnące według kalendarza Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
świat porusza się wbrew trajektorii wszechrzeczy równoznaczne wyznania nie są motywem który warto nakarmić cierpliwością uskarżanie się na świt jest pamiątką po szybkich krokach nieskromność rozpalona do czerwoności stanowi przypadkowe westchnienie ochłap za który mogłabym podarować zbyt ciasne życie obłąkany zryw kości posegregowane w kolejności alfabetycznej doniesienia na miłość to tylko wykradzione ukradkiem drogowskazy z jakimi tak ciężko rozstać się bezdomnym ciała kwitnące według kalendarza są jedynie echem głodu z jakim tak ciężko się rozstać rozmienić na drobne Zobacz cały wpis na blogu » |
zbędne iluzje Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
to co było przedawnioną bajką dziś jest oddechem tylko suchym bez zbędnych iluzji bez drogowskazów odkryłam w sobie tę niemoc która zabroni stawać na baczność połączy się z uśmiechem któremu brakuje radości otulona purpurową cienką peleryną nieba wykradam spomiędzy kamieni namiastki przywidzeń złorzeczenia które pozostaną skrajnym epitafium potęgą słowa co nie zna źródła dzieciństwa puste były pielgrzymki niepełne chwile kiedy nasze zmysły nuciły balladę złakniona dłoń szukała owocu Zobacz cały wpis na blogu » |
ciasny cudzysłów Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
nie ma w nas podobnych miraży mogących przyćmić powrót znaków nie istnieją takie złudzenia które podjęłyby próbę zanurzenia się w galaktyce bez drogowskazów dopóki płynie w nas potok zarzuconych imaginacji dopóki gwiazdy znają trajektorie swoich lotów moje ciało pozostanie miękkie niby czarne futro zmierzchu zmysły zagadką której zakończenie pozostanie rytmem wystukiwanym przez wiatr zamknięta w ciasnym cudzysłowie szukam powietrza które uśmierzy pretekst aby powiększać grono gruboskórnych westchnień Zobacz cały wpis na blogu » |
kwitnące pocałunki Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
nieposprzątane ideologie karmią się cudzym mięsem porozrzucane znaki zapytania rzucają ciasne cienie na podwyższeniu tkwi zakochany w sobie demiurg u stóp almanachu kryje się odrętwiałe pragnienie starości pilnuj dokładnie swoich urojeń nie pozwalaj szaleństwu by stało się pomnikiem zatraconego człowieczeństwa świecznikiem na którym kiwa ku nam palcem zagubiony anioł stróż usta rozchylone kwitnącymi pocałunkami hodują własną skórę na jakiej spiszesz jutrzejsze epitafium skazane ciało opróżnione z ustalonych naprędce słów Zobacz cały wpis na blogu » |
w kierunku poranka Katarzyna Anna Koziorowska - moje trzy grosze
pielęgnuję w sobie zeschłe okruchy przecinków dbam o rozkazy wydane przez sympatyków skrajności nie udaję kogoś kto mieszka w opuszczonej muszli bawi się w słowa pod postacią świadomych myśli jesteś wielbicielem kłamstwa skłóconego z oddechem nie rozumiesz jak wiele znaczeń zalęgło się pośród wystawy twoich najświetniejszych śladów nie wstawaj wbrew możliwościom przyszłości wbrew ciału co faluje na wietrze udaj się w kierunku poranka którego egzystencja przeraża wszystkich pozostało prawo warte skromnego uśmiechu świtu bez kaprysów przemijania Zobacz cały wpis na blogu » |