Tęsknota

Wpisy zawierające słowo kluczowe tęsknota.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Tęsknota La Double vie de Véronique

Wyobrażam sobie to Czego nigdy nie było Co wydarzyć się mogło Lecz się nie wydarzyło   I tęsknie A moje okno płacze A moje firanki rozwiał wiatr A mój dom jest taki szary, nijaki i pusty

Zobacz cały wpis na blogu »
tak, bądź ze mną Bądź ze mną proszę

Nie wiem, nie potrafię teraz z sensem pisać, chaos wkradł się, moje myślenie jest mało logiczne, takletka ma mnie uspokoić, może ... przerywam, idę odpocząć....

Zobacz cały wpis na blogu »
Tęsknota za Narcyzem Borderline oczami zdrowo zaburzonej

(...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Oddech przeszłości Kiedy dotykam mroku tworzy się czas...

Czuję jak oddech przeszłości wypełnia moje płuca. Rozchodzi sie po całym ciele krwią przepełnioną gorzką tęsknotą. Wydycham powietrze. Czuję pustkę pozostawiona po Twojej czułości. Wiem że gdy nabiorę znów powietrza moje oskrzela wypełnia sie tym ciężkim dotykiem Twoich słów... Plątanina myśli. Wstrzymany oddech. Co robić? Ból woła tak głośno. Nie chcę go wpuścić, nie mogę. Mgła pelna zapachow, dźwięku, zdjęć moich wspomnień, uśmiechu i czułości odchodzi gdy pobieram kolejna dawkę powietrza. Decyduję się przetrwać. Doświadczam tego co przynosi mi teraźniejszośc. Tu chcę żyć. Patrzeć! Słuchać! Kochac! Czuć! Nadzieja tli się w sercu jak niewyraźna iskra. Zapala się lecz czy rozpali sie ogień? Nie wiem. Zaczekam. Zaczekam. Zaczekam. Po prostu będę tu!

Zobacz cały wpis na blogu »
WRÓĆ DO MNIE WRESZCIE uczucia z głębi

    Opowiadaj mi jeszcze historie jak za dawnych lat.     Choć nie ma cię tutaj to zjawiasz się we śnie. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
29.12.2019 - Oklepany temat, czyli "Nowy JA, nowy rok." W ogniu przeznaczenia, czyli upadłem by powstać z popiołu...

Czas start, witaj świecie... Żegnajcie moje stare nawyki.    No więc, wstęp już mam.  Teraz pora się trochę rozwinąć więc lecim... Rok 2019, a raczej jego końcówka to dobry czas by ustalić sobie noworoczne postanowienia na rok 2020 i kurczowo sie ich trzymać. (przez pierwszy tydzień). Do samego zakończenia roku 2019 byłem lekko duchem z odrobiną egoizmu co odbiło się na moim związku partnerskim dosyć mocno, a jakby tego było mało przy okazji dostałem rykoszetem w mój spokój... coś a'la napierdalanie piłką po ścianach aż niefortunnie przypierdoli nam w pysk :).   Tym razem rok 2020 będzie moim rokiem w którym uszczypne szczęście by nie myślało czasem, że nie należy do mnie.   Z fartem i wytrwałością!  Stysiak M.  (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Oczekiwanie Skocznie, a pobożnie

Ciągle na coś czekamy: na dorosłość, na pierwszą miłość, na ślub, na narodziny dziecka, na przyjazd, na wyjazd... Czekamy... Tęsknimy... Odliczamy dni... Cieszymy się na myśl o tym, co ma przyjść... A w adwencie na co tak naprawdę czekamy? N choinkę, na prezenty, na wolny czas, na leniuchowanie świąteczne, na 12 potraw? A potem zmęczeni i przejedzeni wracamy do swoich obowiązków. Czy takie czekanie ma naprawdę sens? Czy nie warto zastanowić się głębiej, na co czekamy w adwencie?

Zobacz cały wpis na blogu »
daj spokój myśli nieoczywiste

Przecież wiem to doskonale, po co przypominasz… daj mi jeszcze trochę czasu. Tak, abym poznała dogłębnie uroki tęsknoty. Daj się nacieszyć, w końcu samo minie. Powinno.  

Zobacz cały wpis na blogu »
People always leave, but not on the same way People always leave...

Jedyne co w skrócie napisze nawiązując do poprzedniego posta, że rozmowa trwała pół godziny i cały czas mamy ze sobą w miare dobry kontakt. Jednak ten post będzie poświecony zupełnie komuś innemu. Pisząc to mam łzy w oczach. Płakałam wczoraj cały dzień i dzisiaj kiedy nikt nie widział. Otóż. W mojej pracy jakiś miesiąc temu pojawiło się dwóch sympatycznych chłopaków. Na imię im było Sergiusz i Dawid. Zawsze uśmiechnięci i pozytywnie nastewieni do życia. Zakumplowałam się z nimi. Lubiłam z nimi bardzo rozmawiać. Jednak 19.07 o godzinie 2.00 był bardzo decydującym dniem. Chłopaki mieli wypadek i się zabili. Mieli po 19 lat. Zawsze jak podchodzili rozmawiać, to chwalili się jak bardzo lubią szybką jazdę. Mówiłam, ostrzegałam, nie daj Boże się któregoś dnia zabijecie. No i wykrakałam. Jechali z nadmierną prędkością, stracili panowanie nad kierownicą i uderzyli w s (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Noce po rozstaniu Podcięte skrzydła

Po rozstaniu, kiedy wydaje nam się, że cały nasz świat rozpadł się na kawałki jakoś znajdujemy siłę by przetrwać dzień... Ale kiedy przychodzi noc czujemy się bezsilni i pewni tego, że ukojenie nigdy nie nadejdzie. Pogrążamy się w smutku i żalu, tylko pogłębiając ból w sercu. Dlaczego to właśnie noc jest najtrudniejsza? Myślę że chodzi o to, że w ramionach ukochanej osoby czuliśmy się bezpiecznie, a teraz zostaliśmy sami z natłokiem myśli o trudach życia, z którymi będziemy musieli stoczyć walkę w pojedynkę.... Do tego łóżko wydaje się takie duże i puste.   Najbardziej tęsknię za zasypianiem w ramionach K. Jego ramiona były moim azylem...  

Zobacz cały wpis na blogu »
Styczeń o jałowym smaku Kawy sobie nie odmawiam

Gdy rozpoczynam nowy dzień, zawsze w połowie porannej rutyny, gdzieś między śniadaniem a makijażem, spalam papierosa. Jest to papieros elektryczny, nie lubię śmierdzieć. Zawsze w tym momencie czuję największą słabość. Nie mam siły na makijaż, ale wiem, że i tak muszę go zrobić. Przez te dwie minuty myślę o tym, jak bardzo nie mam siły, by założyć kurtkę i wyjść z mieszkania. Myślę o tym, że moje plecy są zbyt zmęczone, aby kolejny raz dźwigać ciężar doczesnego świata. Gdy kubek po mojej kawie wygląda jak brunatna mapa swiata, czyli jest już zupełnie pusty, zamykam za sobą drzwi, wchodzę do windy i zaczynam. Idąc przed siebie pośpiesznym, choć otępiałym krokiem, odprawiam własną mantrę, którą jest osobista modlitwa. Nie kryję, że jest to rytuał (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Daleko od Pana, daleko od siebie wolna_suka

Tesknie bardzo. Na odległość można dużo powiedzieć, a czasem pokazać, ale na dłuższą metę nawet te rozmowy zaczynają boleć. Żeby to były rozmowy...to krótka wymiana zdań o tym jak się czujemy, że tęsknimy, pragniemy. To nie ma nic wspólnego z rozmowami które prowadziliśmy wcześniej. Czy ja nie mam do zaoferowania nic ciekawego, czy może Ty powiedziałeś wszystko co chciałeś i teraz zostaje tylko sex którego też nie ma, bo nie możemy się spotkać...Takie myśli krążą w mojej głowie. Czasami boję się, że to co miedzy nami to tylko wracanie do wspomnień. Że tego już nie ma. Znowu nadszedł ciężki czas, rodzinne problemy, księżycowe dni, brak czasu dla siebie...mam nadzieję, że to jest przyczyna tych czarnych myśli. Bo przecież to nie możliwe, że kończy się to co między nami, nie stało się nic złego, nadal mam Twoje wsparcie, nadal jestem Ci oddana, tęsknię...ale takie nie fajne myśli krążą po mojej głowie. Skąd się biorą, co mam z nimi robić? Przed chwilą ratowaleś mnie po tym niefortu (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz... Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

  Cześć wam. Jestem Iwona, mam 51 lat.        Na początku chciałabym wam trochę opowiedzieć o historii mojego szybkiego życia :) Gdy miałam mniej , więcej 20 lat byłam piękną,młodą kobietą, która odważyła się wyjść na scene ;)  Początkow (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
12 listopada - urodziny 3-latki

12 listopada, sobota        Moja mała kuzynka obchodziła dzisiaj urodziny i oczywiście urządzali dla niej imprezę. Niby normalna impreza, ale moja kuzynka ma tylko trzy latka, więc na urodzinach były same małe brzdące. Mnie i mojego brata Andrzeja oczywiście nie mogło na nich zabraknąć. Wczoraj rodzice zrobili mi taki numer, a dzisiaj musiałem jechać na urodziny Kunegundy. Strasznie się nudziłem. Jednym słowem: ma-sa-kra! Od nudy uratowały mnie smakowite prząski oraz moja kochana dziewczyna, z którą cała imprezę smsowałem...Bardzo za nią tęsknię... Pewnie nieprędko się z nią spotkam przez moich koszmarnych rodziców!  "Tęsknota to bliskość w oddaleniu." Andrzej Poniedzielski 

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Zła passa nie ma końca. Dzisiaj na dokładkę padło auto...mam złe przeczucia..ale tylko kazałam zrobić sekcję....co najwyżej rozpieprze się tym autem....bo nie stać mnie a tym bardziej już nie mam zamiaru kolejnych tysięcy wkładać w to"cacko". Zastanawiam się kiedy będę miała załamanie nerwowe. Bo przecież ile mogę znieść. Zostałam sama z tym wszystkim...Romeo podobnie jak książę jest tematem tabu....z racji mojej nie zamkniętej przeszłości - demona...muszę milczeć i sama się z tym borykać. Tabletki nic a nic nie działają poza tym że odczuwam kołatanie serca. Zagłuszam dzisiaj alkoholem ale to nijak ma się z tym co czuję. A czuję i to dużo...wracam jak bumerang do niedzielnej rozmowy i za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć w jakich okolicznościach padły słowa to koniec!!! Katuje się....tęsknię....bardzo  tęsknię!!!! Za nim...za bliskością...za jego głosem....uśmiechem....za jego zrzedzeniem....za moim Romeo....   Romeo gdzie teraz jesteś? Czy pomyslisz o mn (...)

Zobacz cały wpis na blogu »