Zmiany

Wpisy zawierające słowo kluczowe zmiany.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Maski DeepBlue

Każdy, komu ufamy, na kogo, jak nam się wydaje, możemy liczyć, kiedyś nas rozczaruje. Pozostawieni sami sobie ludzie kłamią, mają tajemnice, zmieniają się i znikają, niektórzy za inną maską lub osobowością, inni w gęstej porannej mgle nad klifem. La (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wstęp do początku mamasamawdomu

Pewnie takich historii jak moja są setki, a może nawet miliony.. Pewnie każda z nich zaczyna się w podobny sposób, a może nawet i kończy też.. Pewnie mijamy na ulicy tysiące osób na pozór przeżywającyh to samo.. Pewnie, ale nie napewno :)     Raczej nigdy w świecie nie spotkacie się z dwoma takimi samymi historiami, nie poznacie takich samych osób, ani nie przeżyjecie dwa razy tego samego, bo w życiu nie da się niczego przewidzieć, czy zaplanować, nie można też mieć pewności, co do zdarzeń, więc czerpać trzeba ze wszystkiego! Moja historia zaczyna się jak wiele innych Młoda dziewczyna poznaje chłopaka niewiele od siebie staszego Chłopaka bez własnego majątku, żyjącego każdym dniem Ona- uczennica szkoły średniej, pracownica restauracji, zwykła dziewczyna, kelnerka On-pracownik małego sklepu, bez planu na siebie, po wielu porażkach, ale i wzlotach   Zakochana para (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Zmiany Zwyczajne życie zwyczajnej dziewczyny, a może nie?

Wczorajszy dzień upłynął pod hasłem "przespać każdy problem", a tak serio to nie wiem czy już idzie wiosna czy o co chodzi, ale spałam do godziny 13, potem pojechałam do pracy, a wieczorem o 22 już odpływałam w snach... Przesilenie wiosenne czy zimowe? Nie ważne. Ważne, że dziś rano obudziłam się z myślą "BĘDZIE DOBRZE!". Zmiany w życiu nie biorą się z niczego, los tworzy nam pewne sytuacje, życie oczekuje od nas reakcji i jakby to my decydujemy co będzie dalej. Wiele razy słyszałam ja i pewnie Wy też powiedzenie, że człowiek jest kowalem swojego losu. Dużo mi się dzisiaj śniło, sen za snem, wątek za wątkiem i obudziłam się z pewnymi przemyśleniami, które jakby kierunkują moje dalsze decyzje. To nie my jesteśmy kowalami swojego losu, los to los, sam dyktuje swoje zdarzenia, a my tylko piszemy scenariusze dalszych powiązanych z tym zdarzeniem rozwiązań, które wdrażamy potem w życie.  (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nowy rok ,nowa ja. Moja prywatność w witrynie internetowej

Pierwsza notka zawsze sprawia mi ogromny problem... Nie wiem od czego zacząć, jak się z wami przywitać, co powiedzieć .. Mam tyle myśli w głowie, że ciężko jest się nimi podzielić w jednej notce... Od czego chciałam zacząć ?  Mam na celu pisać tutaj pewnego rodzaju pamiętnik ,publiczny pamiętnik, w którym chcę zapisywać swoje myśli w momencie kiedy nie mam z kim porozmawiać ,albo mam ochote przelać swoje myśli "na papier" ... Czy tak nie jest prościej ? Wyrzucamy to z siebie ,po czym czujemy ulgę . Nie chodzi tu tylko o złe myśli ,chodzi też o "sentencje" które w danym momencie przychodzą mi do głowy, te dobre jak i złe. Nie możecie być źli na mnie za to,że posty mogą być dość długie .. Uwielbiam rozmyślać .. Szukać nowych rozwiązań i odpowiedzi . (Czy rozwiązania i odpowiedzi to nie to samo (?) ... ) A więc, za nami koniec starego roku i początek nowego.. Jakie są wasze postanowienia noworoczne ?  Ja w tym roku stawiam na podró (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Problem na problemie, dzień jak co dzień. Programista inaczej

Pora naskrobać coś nowego. Praca daje się we znaki, ciągle te same ciągle nowe problemy, z jednego w drugi, choć już nie jestem pewien ile z tych starszych zostało rozwiązane. Strasznie pilne były ale zatarły się gdzieś w odmętach czasu :) Mniejsza o pracę!  Trzeba sobie zrobić nową obudowę do komputera, tak, taką swoją piękną nową dizajnerską :) Zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie walczę z czasem, zimnem, warsztacikiem i płytami MDF. Coś się już urodziło nawet ale to jeszcze nie to.  Czy powstanie z tego biznes? Miło by było.

Zobacz cały wpis na blogu »
życie jak w Madrycie Kobieta i duże C+E...czyli bierz stery w swoje ręce

tylko coś nie pykło... jak to się zwykle mawia.  Po pierwsze to długo się zastanawiałam jak to się stało, ze na raz spadło na mnie tyle szcześcia, wspaniały mężczyzna, przystojny, inteligentny, czarujący itp. itd... (rzygam tęczą normalnie) raz, dwa i mieszkamy razem, trzy, cztery dziecko.... pięć sześć i ślub! ale nie to, że welon, pierdyliard gości, przygotowania itp. nie ... cywilny, skromnie rachu ciachu i po wszystkim. Ale ja nie o tym chcę tu pisać , bo żyło nam się dobrze , ale to już przeszłość... Mamy wspaniałego 7 letniego synka, jestem już od ponad roku po rozwodzie , a moje życie... no właśnie , moje życie się dopiero zaczęło, tak na dobre, tak na sto pieprzonych procent. 

Zobacz cały wpis na blogu »
luty 1988 jak sie nie dac

w lutym 1988 roku zaczely sie zmiany w moim zyciu.dostalam pierwsza prace,poznalam fajnego chlopaka.co z tego ze rok mlodszy,.to bylo niewarzne.zakochalam sie.nie od razu.powoli,stopniowo.byla to milosc dojrzala ale tak slepa.moj chlopak byl moim pierwszym mezczyzna w kazdej sytuacji,powoli podejmowalismy decyzje o slubie,.bylam szcesliwa.zakochana.po roku pobralismy sie,bylo cudownie .szczescie.radosc gdy okazalo sie ze jestem w ciazy.po 9 miesiacach urodzila sie nasza corka.ja mialam 21 lat,maz 20,.wspolne spacery,zakupy  i powolne zmiany.powolne.zaczelo sie zmieniac.niby nadal bylo oki ale juz inaczej.pojawila sie nowa milosc mojego meza.wodka.ktora z was ma ten problem w zyciu to wie ze nie prowadzi do niczego.w zasadzie okazalo sie ze wychodza na wierzch rzeczy ktorych staralam sie nie dostrzegac wczesniej.dlatego pisalam ze moja milosc byla slepa.slepa?nie .ja bylam zafascynowana.nie dopuszczalam do mozgu pewnych rzeczy.jak moj maz sie upil na dyskotece i spal pod plotem.jak przyjechal do mnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
luty 1988 jak sie nie dac

w lutym 1988 roku zaczely sie zmiany w moim zyciu.dostalam pierwsza prace,poznalam fajnego chlopaka.co z tego ze rok mlodszy,.to bylo niewarzne.zakochalam sie.nie od razu.powoli,stopniowo.byla to milosc dojrzala ale tak slepa.moj chlopak byl moim pierwszym mezczyzna w kazdej sytuacji,powoli podejmowalismy decyzje o slubie,.bylam szcesliwa.zakochana.po roku pobralismy sie,bylo cudownie .szczescie.radosc gdy okazalo sie ze jestem w ciazy.po 9 miesiacach urodzila sie nasza corka.ja mialam 21 lat,maz 20,.wspolne spacery,zakupy  i powolne zmiany.powolne.zaczelo sie zmieniac.niby nadal bylo oki ale juz inaczej.pojawila sie nowa milosc mojego meza.wodka.ktora z was ma ten problem w zyciu to wie ze nie prowadzi do niczego.w zasadzie okazalo sie ze wychodza na wierzch rzeczy ktorych staralam sie nie dostrzegac wczesniej.dlatego pisalam ze moja milosc byla slepa.slepa?nie .ja bylam zafascynowana.nie dopuszczalam do mozgu pewnych rzeczy.jak moj maz sie upil na dyskotece i spal pod plotem.jak przyjechal do mnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
luty 1988 jak sie nie dac

w lutym 1988 roku zaczely sie zmiany w moim zyciu.dostalam pierwsza prace,poznalam fajnego chlopaka.co z tego ze rok mlodszy,.to bylo niewarzne.zakochalam sie.nie od razu.powoli,stopniowo.byla to milosc dojrzala ale tak slepa.moj chlopak byl moim pierwszym mezczyzna w kazdej sytuacji,powoli podejmowalismy decyzje o slubie,.bylam szcesliwa.zakochana.po roku pobralismy sie,bylo cudownie .szczescie.radosc gdy okazalo sie ze jestem w ciazy.po 9 miesiacach urodzila sie nasza corka.ja mialam 21 lat,maz 20,.wspolne spacery,zakupy  i powolne zmiany.powolne.zaczelo sie zmieniac.niby nadal bylo oki ale juz inaczej.pojawila sie nowa milosc mojego meza.wodka.ktora z was ma ten problem w zyciu to wie ze nie prowadzi do niczego.w zasadzie okazalo sie ze wychodza na wierzch rzeczy ktorych staralam sie nie dostrzegac wczesniej.dlatego pisalam ze moja milosc byla slepa.slepa?nie .ja bylam zafascynowana.nie dopuszczalam do mozgu pewnych rzeczy.jak moj maz sie upil na dyskotece i spal pod plotem.jak przyjechal do mnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
luty 1988 jak sie nie dac

w lutym 1988 roku zaczely sie zmiany w moim zyciu.dostalam pierwsza prace,poznalam fajnego chlopaka.co z tego ze rok mlodszy,.to bylo niewarzne.zakochalam sie.nie od razu.powoli,stopniowo.byla to milosc dojrzala ale tak slepa.moj chlopak byl moim pierwszym mezczyzna w kazdej sytuacji,powoli podejmowalismy decyzje o slubie,.bylam szcesliwa.zakochana.po roku pobralismy sie,bylo cudownie .szczescie.radosc gdy okazalo sie ze jestem w ciazy.po 9 miesiacach urodzila sie nasza corka.ja mialam 21 lat,maz 20,.wspolne spacery,zakupy  i powolne zmiany.powolne.zaczelo sie zmieniac.niby nadal bylo oki ale juz inaczej.pojawila sie nowa milosc mojego meza.wodka.ktora z was ma ten problem w zyciu to wie ze nie prowadzi do niczego.w zasadzie okazalo sie ze wychodza na wierzch rzeczy ktorych staralam sie nie dostrzegac wczesniej.dlatego pisalam ze moja milosc byla slepa.slepa?nie .ja bylam zafascynowana.nie dopuszczalam do mozgu pewnych rzeczy.jak moj maz sie upil na dyskotece i spal pod plotem.jak przyjechal do mnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
luty 1988 jak sie nie dac

w lutym 1988 roku zaczely sie zmiany w moim zyciu.dostalam pierwsza prace,poznalam fajnego chlopaka.co z tego ze rok mlodszy,.to bylo niewarzne.zakochalam sie.nie od razu.powoli,stopniowo.byla to milosc dojrzala ale tak slepa.moj chlopak byl moim pierwszym mezczyzna w kazdej sytuacji,powoli podejmowalismy decyzje o slubie,.bylam szcesliwa.zakochana.po roku pobralismy sie,bylo cudownie .szczescie.radosc gdy okazalo sie ze jestem w ciazy.po 9 miesiacach urodzila sie nasza corka.ja mialam 21 lat,maz 20,.wspolne spacery,zakupy  i powolne zmiany.powolne.zaczelo sie zmieniac.niby nadal bylo oki ale juz inaczej.pojawila sie nowa milosc mojego meza.wodka.ktora z was ma ten problem w zyciu to wie ze nie prowadzi do niczego.w zasadzie okazalo sie ze wychodza na wierzch rzeczy ktorych staralam sie nie dostrzegac wczesniej.dlatego pisalam ze moja milosc byla slepa.slepa?nie .ja bylam zafascynowana.nie dopuszczalam do mozgu pewnych rzeczy.jak moj maz sie upil na dyskotece i spal pod plotem.jak przyjechal do mnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
luty 1988 jak sie nie dac

w lutym 1988 roku zaczely sie zmiany w moim zyciu.dostalam pierwsza prace,poznalam fajnego chlopaka.co z tego ze rok mlodszy,.to bylo niewarzne.zakochalam sie.nie od razu.powoli,stopniowo.byla to milosc dojrzala ale tak slepa.moj chlopak byl moim pierwszym mezczyzna w kazdej sytuacji,powoli podejmowalismy decyzje o slubie,.bylam szcesliwa.zakochana.po roku pobralismy sie,bylo cudownie .szczescie.radosc gdy okazalo sie ze jestem w ciazy.po 9 miesiacach urodzila sie nasza corka.ja mialam 21 lat,maz 20,.wspolne spacery,zakupy  i powolne zmiany.powolne.zaczelo sie zmieniac.niby nadal bylo oki ale juz inaczej.pojawila sie nowa milosc mojego meza.wodka.ktora z was ma ten problem w zyciu to wie ze nie prowadzi do niczego.w zasadzie okazalo sie ze wychodza na wierzch rzeczy ktorych staralam sie nie dostrzegac wczesniej.dlatego pisalam ze moja milosc byla slepa.slepa?nie .ja bylam zafascynowana.nie dopuszczalam do mozgu pewnych rzeczy.jak moj maz sie upil na dyskotece i spal pod plotem.jak przyjechal do mnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
luty 1988 jak sie nie dac

w lutym 1988 roku zaczely sie zmiany w moim zyciu.dostalam pierwsza prace,poznalam fajnego chlopaka.co z tego ze rok mlodszy,.to bylo niewarzne.zakochalam sie.nie od razu.powoli,stopniowo.byla to milosc dojrzala ale tak slepa.moj chlopak byl moim pierwszym mezczyzna w kazdej sytuacji,powoli podejmowalismy decyzje o slubie,.bylam szcesliwa.zakochana.po roku pobralismy sie,bylo cudownie .szczescie.radosc gdy okazalo sie ze jestem w ciazy.po 9 miesiacach urodzila sie nasza corka.ja mialam 21 lat,maz 20,.wspolne spacery,zakupy  i powolne zmiany.powolne.zaczelo sie zmieniac.niby nadal bylo oki ale juz inaczej.pojawila sie nowa milosc mojego meza.wodka.ktora z was ma ten problem w zyciu to wie ze nie prowadzi do niczego.w zasadzie okazalo sie ze wychodza na wierzch rzeczy ktorych staralam sie nie dostrzegac wczesniej.dlatego pisalam ze moja milosc byla slepa.slepa?nie .ja bylam zafascynowana.nie dopuszczalam do mozgu pewnych rzeczy.jak moj maz sie upil na dyskotece i spal pod plotem.jak przyjechal do mnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nowy rozdział Kocie Życie

Bardzo długo zatanawiałam się nad napisaniem tego posta, bo jak mam zacząć pisać o życiu o tym co mnie przytłacza co nie daje mi spać i myślć tak jak kiedś. Nie będzie to z cyklu cześć mam na imię Paulina a oto moja historia...... nie nie nie tak nie będzie. Motywacją do napisania był przełam w moim życiu, bolesny przełam zdarzyło się to co widziałam w filmach w serialach i o czym czytałam w prasie i książkach. 4 września dowiedziałam się że miłość mojego życia mój ukochany już nie chce być ze mną i że mnie zdradził i żyje z nią (tą inną tą, którą ja też znam - to wszystko jest jak sen jak głupi sen) Mieliśmy wspolne plany marzenia, psy, problemy... hm.. życie byliśmy razem 8 lat i tak poprostu to wszystko ma się skończyć nie wierze, to nie mogło się stać nie tak nie w taki sposób. Bo jak mam funkcjonować ja ta zakochana zmieniona ja. Patrząc w lustro nie widze siebie z przed 8 lat, nie widze odwarzej, wygadanej, uśmiechniętej pewnej siebie Kocicy za jaką się uważałam. Kogo widzę w (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
bimber z colą najszybciej wietrzeje na wietrze janina-pierdola-zawsze-podola

Jeśli czasem masz wrażenie, że troszkę jest już za dużo, że niebo choć piękne to  głowę przygniata- zamiast beczeć w kącie odstresuj się. Czymkolwiek. Ja mam barek w barku co nie co...niedobre...ale przecież najgorszy lek pomaga zawsze najlepiej ;) Krótka dobra rada- jeśli coś pie*doli to pewnie za chwilę pie*dolnie reszta a skoro to wiesz to gile w nosie i czerwone oczy nie pomogą. Walnij drina wyjdź na dwór i stój jak baran na mrozie. Po północy- żeby sąsiedzi też mieli o czym myśleć ;)   Kochałam. Ponad wszystko. Ponad życie własne a pewnie i ponad Twoje i jej i jego. Płacę. Swoją cenę, cenę życia i cenę prezencików, kredycików i telefoników. Wszystko kiedyś da się spłacić... "aby do stycznia" to moja mantra od lutego :D i leci tak miesiąc po miesiącu aż tu w grudniu po południu jak pierdutnie to konkretnie. Szukać pracy czy sznura? Ważę tyl (...)

Zobacz cały wpis na blogu »