Strach

Wpisy zawierające słowo kluczowe strach.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Dialog wewnętrzny Spinka. Praktyka depresji

To jest jednak tchórzostwo. Jestem tchórzem. Boję się tego, jaki jestem, nie chcąc się jednocześnie zmienić, bo przestałbym wtedy czerpać sporo przyjemności. Tej wprost i przewrotnej.   - Ale czy to się bilansuje? - A czy musi się bilansować? - Może powinno, bo koszt sumienia jest na tyle duży, że co jakiś czas stajesz pod ścianą naprzeciwko plutonu egzekucyjnego. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Przejaw pierwszy (choć nie na pewno) Spinka. Praktyka depresji

Bardzo trudno jest dostrzec początek. I nie piszę teraz o przyczynach, a raczej o skutkach, które z całą pewnością jakieś przyczyny mają, ale dopatrzenie się ich jest niemal niemożliwe. Bez jakiegoś lustra, bez drugiego człowieka, któremu się zaufa, który wytrzyma te wszystkie kaskadowe, histeryczne, nie kończące się opowieści, dygresje, analogie, przenośnie, pauzy, zawieszenia itd. I w trakcie albo później się nie porzyga, albo nie przekaże w ręce policji lub świętej inkwizycji.   Nawet tutaj chciałem dokonać zabiegu, w którym przoduje Smutna Przyjaciółka. Zaczynam pisać lub mówić w pierwszej osobie liczby pojedynczej, ale bardzo szybko przechodzę w osobę trzecią, liczby pojedynczej lub (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Smutna Przyjaciółka Spinka. Praktyka depresji

Tak ją nazwałem – Smutna Przyjaciółka. Młodsza siostra tej ostatecznej, czyli Smukłej Przyjaciółki, która przyjdzie kiedyś po każde istnienie. Nieodwołalnie. I choć starsza siostra bywa poważną siłą napędową dla działania młodszej, nie to teraz będzie przedmiotem opowieści.   Dlaczego „Smutna Przyjaciółka”? Najkrócej pisząc, dlatego że jest naprawdę smutna. Przynosi smutek, pielęgnuje go, mnoży, aż w pewnym momencie orientujesz się, że nie ma w tobie nic innego, a tylko i wyłącznie coś ciemnego, zamykającego, przygnębiającego. Składowymi smutku są wszystkie negatywne odczucia, które można sobie wyobrazić, ale to nie koniec. Im dłużej trwa stan samotnego przyjmowania tego, co p (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Jest-em Spinka. Praktyka depresji

Skoro tu jesteś, włącz jakąś muzykę. Tę, którą lubisz. Zapal kadzidełko, a jeśli irytują Cię przygotwania, mające na celu tworzenie szczególnej atmosfery, to nie hołduj im po prostu. Skoro tu jesteś, nie jest to przypadek i napisałbym nawet, że się cieszę z naszego spotkania, ale jego powód nakazuje powściągliwość. Skoro tu jesteś, oznacza bowiem, że cierpisz. A to nie powinien być nigdy powód do radości. Jednak oznacza to również, że chcesz zrozumieć lub poczuć, jaki ma sens bezsensowne, dlaczego tak siebie nienawidzisz, czy znajdzie się ktoś, kto mimo wszystko (mimo że jesteś najgorszym z ludzi, a każdy, kto przypuszcza inaczej, nie wie o Tobie nic lub prawie nic) pojawi się przy Tobie, albo zniknie, gdy będzie taka potrzeba, pomilczy lub się odezwie, ale przede wszystkim będzie odrobinę chociaż wiedzieć, w jak ciemnej dupie się znajdujesz i jak trudno wydobyć z niej to sterane cielsko, aby poczuć w sobi (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
AvPD. Podtyp schizoidii czy głęboka fobia społeczna? No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

AvPD. Podtyp schizoidii czy głęboka fobia społeczna?     Tajemnicza przypadłość Unikające zaburzenie osobowości (Avoidant Personality Disorder – AvPD, F60.6 w międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10)[1] to prawdziwa zagadka dla badaczy i klinicystów. Jak mówi Todd L. Grande, Ph.D (amerykański znawca tematyki psychiatrycznej, profesor nadzwyczajny Wilmington University w północno-wschodnim stanie Delaware, gospodarz edukacyjnego wideobloga YouTube.com/user/RioGrande51), interesująca nas jednostka nozologiczna „zadebiutowała” w 1980 r., kiedy to w Stanach Zjednoczonych ukazał się podręcznik diagnostyczno-statystyczny DSM-III. Z wiedzy dr. Grandego wynika, że kategoria AvPD została utworzona w opozycji do starego pojęcia osobowości schizoidalnej (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nieśmiałość Pchnięcia nożem

Nienawidzę ludzi, mam wrażenie że ten świat nie dla mnie. Nie wiem jak mam się tu odnaleźć. Nie należę do tego świata. Gdy słyszę jak ludzie mnie oceniają, czuję w ich głosie ironię, zwłaszcza wśród osób które plotą 3 przez 3 jakieś bzdury. I slyszysz od nich tak trzymaj, fajny z ciebie chłopak. Nieśmiałym będzie gorzej w życiu. Cierpie przez to. Goje swoje serce już którys tydzień. 

Zobacz cały wpis na blogu »
Wrócił "Co nas nie zabije to nas wzmocni"

I znów to samo... Po raz kolejny po otwarciu oczu czułam jego obecność, jak drżę ze strachu, jak ból roznosi się po całym ciele.  Długo mi zajęło zanim dotarła do mózgu informacja, że to był sen... Tylko sen... Tamto juz minęło i mam nadzieję, że nigdy nie wróci...       Byłam na wyprawie narciarskiej razem ze znajomymi, obecnym partnerem. Bawiłam się świetnie. Śnieg, lekki mróz, cudowne widoki ze stoku. Uśmiech na twarzy z powodu kolejnego udanego zjazdu. Wyjechaliśmy wyciągiem, następne slalomy przed nami. Zanim ruszyliśmy, wybraliśmy sie do małej klimatycznej karczmy na grzane wino. Wchodzę do środka a tam on (A. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rozprawa ze stresem UKUmed

Chyba najbardziej pierwotny stan, który niestety odziedziczyliśmy po naszych przodkach. Im pomagało to w ucieczce przed lwem a nam pomaga np. niezaliczyć kolokwium. Pokarm codzienny dla wielu studentów (w tym też i dla mnie), który zdecydowanie można zrównać z moją ULUBIONĄ zupą owocową na mleku. Dlaczego się stresujemy? -Przecież ty nie masz się czym stresować bo dasz radę! -Wszystko będzie dobrze! Takie już trochę oklepane zdania często przychodzi nam słyszeć nie raz gdy dajemy po sobie poznać, że ręce zaczynają przypominać rozdygotaną galaretę (ją też swoją drogą UWIELBIAM). Nie wierzymy w nie, kiedy się stresujemy, ale gdy wszystko mija i zaczynamy nabierać dystansu to tak na prawdę przyznajemy im trochę racji. Więc w czym tkwi problem? Może zacznijmy od samgo (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Pozytywny test ciążowy - moja historia Przyszła Mama Mai

   Przychodzę dziś do Ciebie z moją historią, tą gdy pierwszy raz zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym. Zacznę może od tego, że moje miesiączki były bardzo nieregularne, potrafiłam nie mieć okresu około 2 miesięcy, tak więc okres spóżniający się 3 tygodnie nie robił na mnie żadnego wrażenia. Jednak powoli zaczęły się myśli w głowie o ciąży, ale jakoś nie chciało mi się wykonywać testu, stwierdziłam  - i tak pewnie będzie negatywny. Mijał kolejny tydzień i pewnego dnia siedząc w pracy stwierdziłam, że jak przyjdzie moja koleżanka na popołudniową zmianę to wtedy go zrobię, tak dla świętego spokoju.  Nie będę Cie okłamywać i opisywać pięknej wzruszającej historii gdy zobaczyłam pozytywny test, bo taka ona nie była. Szczerze? Nie sądziłam, że kiedykolwiek mogę wpaść w taką panikę, jak w tamtym momencie, kiedy na teście po dokładnie kilku sekundach pojawiły się dwie mocne kreski. Myślę, że moja koleżanka sama nie wiedziała, jak mnie uspokoić, gdy jeszcze w między czasi (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Pragnąc się obudzić Światłocień

Oh, jak bardzo pragnęłam się uwolnić. Obudzić. W końcu przetrzeć oczy.   Wokół mnie świat płynął, Jakby nigdy nie istniał. Szara zasłona mgły - niewyraźne kontury. Oh, jak bardzo pragnęłam się obudzić.   Dzień za dniem egzystowałam. Nie czułam nic, prócz cierpienia. Wściekłości. Pożerającej mnie skutecznie, Po trochu. Traciłam duszę.   Oh, jak bardzo pragnęłam się uwolnić. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Starcza młodość Światłocień

Miłości najsłodsza, zwana młodością. Eliksirze prawdy, co z czasem zamierasz Na wargach tych, co w dorosłość kroczą. Nieczuli na prądy, które wywierasz.   Stracili wzrok swój bystry, Pełen skali swych barw. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
dyńka lego-chatka

To moja kolejna halloweenowa ozdoba z klocków lego. Dynia to ikona haloween. Ma białe zęby, a do jej budowy użyte zostały dwa odcienie pomarańczowego.

Zobacz cały wpis na blogu »
Siła, Walka Moje ZWYCZAJNE życie

Rozstalam sie po tylu latach, rozstalam sie bo w pewnym momencie mojego zycia przez czysty przypadek pojawila sie osoba ktora zmienila moj punkt widzenia na wiele spraw. Pisze ,, osoba,, bo tak naprawde to nie ma znaczenia czy to jest facet czy kobieta, cala ta sila jest wlasnie w tej osobie. Poznalam te osobe przez czysty przypadek, i to byl moj najwiekszy szczesliwy przypadek. Ta osoba jak nikt inny po prostu sie na mnie spojrzala po ktoryms razie i powiedziala do mnie, ze jak bede sie zle czuc albo bede samotna bede chciala sie z kims spotkac wygadac to po prostu mam przyjsc, ona zawsze bedzie czekac. I tez tak bylo, nie klamala - i to juz byl pierwszy krok do tego ze zaczelam na nowo ufac ludziom. Takie niby nic, a jednak. Pamietam przyszlam do tej osoby, a ona zrobila duze oczy na mnie tak jaby sie nie spodziewlaa ze przyjde, i tez tak bylo. Ja tez bylam zaskoczona ze tam do niej przyszlam bo nigdy nie chcialam pokazywac tego ze jestem slaba, nauczylam sie takiej postawy przez osobe z (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Moje ŻYCIE Moje ZWYCZAJNE życie

Teraz troche o tym calym moim ,, normalny,, zyciu. :) Moja przyjaciolka zawsze mi mowla ze zacznie pisac o mnie ksiazke bo dobrze na tym zarobi hahaha - i za to ja kocham bo pewnie tak by bylo. Moje zycie to jest dramata, komedia, telenowela ... kto jak chce to oceni, ale zawsze sie cos dzieje.  Zaczne od tego, ze kazdy z nas w koncu gdzies sie w jakims wieku zakochal, pierwsza milosc, motylki w brzuchu itp. Tez tak mialam, zeby nie bylo ... :) Wtedy myslalam, ze to milosc. Poznalam chlopaka w gimnazjum i myslalam ze to moja milosc - moze i to byla milosc, ale na etapie gimnazjum to chyba taka dziecinada byla. Pamietam, ze sie nie lubilismy, ale po jakims czasie wyszlo tak, ze jednak zaczelismy ze soba byc, i od poczatku tego zwiazku nam sie nie ukladalo, ale ze chyba lubilam adrenaline to jednak sie kurczowo trzymalam tego chlopaka. Po jakims czasie mysle ze to bylo bardziej przywiozanie, ktore tlumaczylam sobie miloscia, bylam zaslepiona tym cz (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Zacznę od początku. Moje ZWYCZAJNE życie

Dzisiaj stwierdzilam, ze bede sobie pisac bloga o ktorym nie mam zielonego pojecia i chyba to jest w tym wszystkim fajne. Dlatego z gory mozecie brac na mnie poprawke, za moje bledy czy tez poprawna stylistyke pisania ... ogolnie mam to gdzies, moje wpisy ma sie dobrze czytac na luzie, tak jakbysmy siedzili kolo siebie i rozmawiali. Poprawnosc nie ma wiekszego sensu, jak bedziecie chcieli mnie poprawiac to skopiujecie tekst i zajmiecie sie poprawkami jak nie macie co robic :). Ogolnie to, chcialabym zaczac od poczatku tak jak tytule. Chodzi mi tutaj o nasza przeszlosc z tego wzgledu ze sama do pewnego momentu mialam troche dylemt czy moja przeszlosc ma isc w zapomnienie czy tez nie. Stwierdzilam, ze nasza przeszlosc ma ogromny wplyl na to jak sie zachowujemy w danej sytuacji i w danym czasie ...  Kiedy z kims rozmawiamy na jakis temat glebszy czy mnie glebszy przychodzi moment kiedy mowiemy - oooo, a moja ciotka, siostra moj wujek, ojciec. - ktokolwiek, i tutaj wlasnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »