Ostatni czas w dużym skrócie Życie - wzloty i upadki
Hej. Postanowiłam stworzyć bloga, ponieważ kumuluje się we mnie tyle różnych emocji-historii z którymi zmagam się sama i nie potrafię tego ogarnąć. Mam nadzieję, że jak wyrzucę tego ,,trochę", to może będzie mi łatwiej się ogarnąć. Więc zacznę od tego, że w 2018 roku, dzien przed sylwestrem pobił mnie mój były mąż.... Sprawę zgłosiłam na policję.... dostał prace społeczne, których nie odrobił i poszedł siedzieć.... Wczoraj wyszedł i już dzisiaj usłyszałam, że jak będzie miał tam wrócić spowrotem, to za ,,moją głowę"... Moja mama i moja babcia stoją po jego stronie... Mam dwójkę dzieci: jedno starsze (9 lat prawie) i drugie młodsze (4 latka). Młodsze widziało jak mój były mąż mnie bił, starsze tego nie widziało... To nie jest pierwsza taka sytuacja, ponieważ najstarsze dziecko urodziłam w Anglii i już wtedy mój były mąż, a wtedy tylko chłopak podbił mi oko i wyszedł z domu zabieraj (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Czego nauczył mnie wirus zwany "Koroną"? Jak żyć i nie zwariować
[...] Kłopoty, tak jak i radość, są częścią życia. Dzięki tym pierwszym potrafimy docenić drugie [...] Wydawać by się mogło, że kiedy jesteśmy w domu, zamknięci na cztery spusty, oglądamy tv i spędzamy czas w gronie bliskich nam osób - czas biegnie wolno, razem z kłopotami finansowymi. Nie tylko ja, i nie tylko ty tak myślisz. Wszyscy do okoła są w podobnej sytuacji. [...] Kłopoty, tak jak i radość, są częścią życia. Dzięki tym pierwszym potrafimy docenić drugie [...] - to cytat z jednej z powieści Doroty Gąsiorowskiej - jakże trafny do aktualnej sytuacji? Kiedy wszystko się zatrzymało, kiedy nasza rutyna zaczynała się i kończyła na myśli "czy może być jeszcze gorzej" - pojawiło się czerwone światełko mówiące, że ten postój może być niezłym kolem napędowym do lep (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Co myślicie? Wiecznie zbuntowana
Mam 22 lata, męża i 3 letniego synka. Za szybko? Patrząc z perspektywy czasu taż tak uważam. Gdybyście mieli możliwość cofnąć czas, skorzystalibyście z niej? Moja odpowiedź brzmi NIE! Bo pomimo tego, iż spotkało mnie w życiu bardzo dużo złych i przykrych rzeczy, czasami nawet z rąk najbliższych to właśnie wszystkie te zdarzenia i przeżycia ukształtowały właśnie MNIE. I w przeciwieństwie do tego wszytkiego co mnie spotkało, moje teraźniejsze życie możnaby nazwać bajką. Ale czy warto oceniać wszystko pod względem "w przeciwieństwie"? Życie jest tylko jedno i wydaje mi się, że nasza codzienność powinna w 100% nam odpowidać. A co jeśli w przeszłości popełniliśmy kilka błędów i nie słuchaliśmy innych, bardziej doświadczonych osób? I teraz nasze życie nie jest takie jakie byśmy chcieli. Czy warto skrzywdzić swoich bliskich aby sprawić nasze życie bardziej odpowidającymm nam samym? Czy może do końca wieść życie ułożone ale nie do końca szczęśliwe? Jestem z moim mężem od 8 (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Karma Moje słowa
Kiedyś chciałam być dziennikarzem. Teraz wiem,że nim nie będę, nie nadaje się. Ale powiem coś, co mnie trapi lub co mnie wkurwia. Chodzi o to, że nie umiem być kobieca ani nigdy nie byłam. Wiele razy byłam naiwna, głupia, fałszywa. Gubiłam się w tym świecie, ale jest, jak jest. Boli mnie a raczej wkurwia że mnie już nie denrwuje to,że kiedyś mnie molestowana ani to że kiedyś zostałam zgwałcona przez ojczyzną. To mnie przynajmniej napędzało do czegoś ale teraz nic. Pustka , pisze wierszę które nawet mi się nie podobają a na dodatek nie mogę nic zacząć i skończyć w swoim życiu. Moje życie jest puste. Wcześniej napędzała mnie złość a teraz ? Może to głupie ale podałam się pustej egzystencji. Żyje z dnia na dzień i nie umiem zabrać się za tak dużo rzeczy.Nie wstydzę się tego ani nie czuje się gorsza po prostu przestałam wierzyć w to co robie . To jest głupie ale zastanawiam się czy ja musze cierpieć aby mieć siłę do dalszych rzeczy? Nie wiem ..... Postanowiała (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Czas biegnie nie ubłaganie Moje słowa
Moje słowa są jak dymy, które możesz wdychać i wydychać Wracam w miejsce, gdzie się urodziłam, jest tu bezpiecznie Jednak moje wspomnienia dotykają mnie wietrznie Siedzę tu pośród czterech ścian i myślę jak moje życie może się zamknąć Od tamtego miesiąca żyje na długach i nie wiem co mnie czeka dalej Zamknęłam się w czterech ścianach i wariuje od tego siedzenia A minęło dopiero trzy dni A mogę siedzieć tak do końca miesiąca I nie mam na to czasu, bo chciałabym, aby moje życie wróciło do pewnych czasów Jednak teraz jest to nie możliwe Utknęłam Zostaje Żałuje że, tu jestem ale tak będzie lepiej Zobacz cały wpis na blogu » |
Kalendarze Ulotnie
Ileż to już kalendarzy odkładam Do archiwum życia? Przypominają mi o upływającym czasie Cyk cyk cyk Ponad pięćdziesiąt kartek Odarte w życia okładkę Przekladam co i rusz wstegę Kubuś Fatalista uśmiecha się gorzko To ile już było tych planów? Mam wrażenie, że ciągle stoisz w miejscu Tylko cyfry zmieniają się na okładce A ty przeładasz kolejny tydzień Swojego życia Granatową wstegą Kawałkiem prymitywnego sznureczka Zobacz cały wpis na blogu » |
3-ci wpis Opisy sytuacji szkolnych
szybko mija czas na moim blogu, przed chwilą była 12:00 a już jest 12:07 Zobacz cały wpis na blogu » |
Jak ten czas leci.... DoubleMamka
My mamy widzimy nasze pociechy każdego dnia, czy tylko ja mam wrażenie ,że czas mi gdzieś ucieka bokiem? Widzę już dużą , zaradną i samodzielną dziewczynkę , która chodzi do przedszkola, a przecież jeszcze nie dawno była tulona w moich ramionach jako niemowlę. Drugie małe, ma już 7 mcy,a ja pamiętam każdą minutę z sali porodowej i moje wielkie szczęście i dumę jaka mnie wtedy rozpierała. Najbardziej widzę tą zmianę w nich, różnicę w rysach twarzy po ich zdjęciach. Kocham je fotografować , wtedy wydaje mi się ,że zatrzymuję ten cenny skarb jaki mam, nasze wspólne chwilę i ich dzieciństwo, które tak szybko może nam przeminąć. Najbardziej lubię cykać im foty w domu , przy zabawie, wtedy są rozbawione , a ich oczy tryskają szczęściem, wtedy nie potrzeba żadnej scenerii. Na zdjęciu jest już wszystko: nasz dom, nasza rodzina, nasza relacja i nasza miłość. =) Zobacz cały wpis na blogu » |
Klasyka gatunku jak mieszanie trunków Pronto! I have a BPD
Witam. Jezeli próbujecie zrozumieć kogoś z osobowością na pograniczu to musicie wiedzieć, że jednym z najcieższych pytań jest pytanie ( nie brzmi mi to zbyt poprawnie językowo 🤯 ): "dlaczego?" Kiedy ktoś jest smutny, zazwyczaj jest ku temu jakiś powód. A jeżeli osoba z borderline czuje pustkę, ma doła - nie umiem tego uczucia inaczej sprecyzować - przeważnie nie jest w stanie podać powodu. Tak po prostu jest. I to jest ciężkie, bo nie wiadomo jak temu zaradzić, jak z tym walczyć. Serdecznie polecam terapię, rozmowe, opukiwanie emocji. Poznać siebie -> zrozumieć siebie -> pomóc sobie. Dobrej nocy 🍀 Zobacz cały wpis na blogu » |
Czemu ryś tak zęby szczerzy rad? Pronto! I have a BPD
Jeszcze rok, dwa temu bałam się rozmawiać z ludźmi. Dzisiaj mogę to tak nazwać. Lęk przed utrzymaniem kontaktu wzrokowego, jąkanie, stres. Nie grało roli, czy to nowo poznana osoba, czy koleżanka z pracy. Czy mężczyzna, czy kobieta. Czy z uśmiechem, czy z obojętnością. Blokada, kolana z waty, osobowość kinestetyka. Nie pamiętam, kiedy dokładnie nastał moment poprawy panowania nad sobą i własnym ciałem w takich sytuacjach, ale pamiętam, co wtedy się zmieniło. Przede wszystkim brak rozmyślań: " czy aby ta osoba mnie lubi? Czy ma wobec mnie złe intencje? Czy widać, że coś jest ze mną nie okej? " Zaczęło dziać się tak po prostu. Po prostu podejdę, po prostu porozmawiam. Po prostu będzie dobrze, po prostu proste plecy, cycki do przodu, głowa do góry. Ha! Zaburzenia lękowe. Każdy pewnie niejednokrotnie spotkał się w życiu z sytuacją, kiedy danego dnia nie masz po prostu ochoty wychodzić do ludzi. Kocyk, herbatka, dobra książka. Ewentualnie piwko ( lub dwa:) ), kot na kolanach, film. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Tytułem wstępu Ciesz się życiem teraz
Tytułem wstępu zaczynam swoje blogowe życie. Jak sądzę będą tu moje przemyślenia, pewnie jakieś historie i z pewnością opisy obserwacji sytuacji życiowych. Mam nadzieję, że rozwinie się to w sposób spontaniczny a zarazem radosny. Szkoda jest przecież czasu na smutki, chociaż powszechnie wiadomo, że w życiu piękne są tylko chwile... Zobacz cały wpis na blogu » |
Człowiek - czas - praca CZŁOWIEK vs RZECZYWISTOŚĆ
"Czasami kogoś lubi się zbyt mocno Prosiaczku. I to się nazywa Miłość”. "– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy? – (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zarządzanie własną energią ⚪️ Pracuj z radością!
28.04.2019 Jak często masz wrażenie, że doba jest za krótka? Ile razy w tygodniu masz poczucie, że nie masz siły zająć się sprawami, zaplanowanymi w godzinach wieczornych? Czy zdarzyło Ci się myśleć o tym, że źle planujesz dzień, skoro brakuje Ci chronicznie czasu na wszystko? (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Tu i teraz Wszystko co czuje, myślę i wiem..
Uważam, że jest to strasznie trudne.. Każdego dnia próbuje tego od nowa i od nowa. Trzeba się bardzo skupić, by móc odczuwać wszystko co dzieje się w danej w chwili, a nie odlatywać myślami do tego co ma być jutro, czy w weekend. To samo dotyczy przeszłości. Większość ludzi wspomina swoje porażki, dziwne lub przykre sytuację, w których z obecnej perspektywy inaczej by postąpił. Tylko jaki ma sens myślenie "co by było gdyby.." skoro nie da się odwrócić wydarzeń. Będąc ciągle w czasie przyszłym lub przeszłym nie potrafimy się odnaleźć i odczuwać w pełni chwili obecnej. Nie dostrzegamy mijanych nas ludzi, ani piękna natury. Przychodzi czas, w któr (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Niedziela 24.02 Moje codzienne życie
Wczoraj z A. byliśmy na 40-stce wyprawianej w lokalu przez moją Ciocię. Było fajnie, popili, potańczyli, spotkali się z rodziną i znajomymi. Ale i tak myśli mi uciekały już do niedzieli i wyjazdu. Wyjazd o 12:00. Kilka godzin jazdy, oczywiście z przerwami na siku i King Burgera. I witaj Warszawo. Po 15:00 mogłam się już zameldować w zamówionym hotelu. Szału nie ma - ale doceńmy plusy, pokój mam sama, jest toaleta - jest czysto. I nawet miejsce a'la biurko dla laptopa jest. Aaaaa, no i łóżko jest duże więc na pewno się wyśpię - jeśli uda mi się zasnąć oczywiście, bo nowych miejsc nie lubię. Więc załóżmy, że wszystko pasuje. Mój szkoleniowy tydzień zaczyna się jutro o 10:00. Taksówka na 9.20 - zobaczymy jak Warszawskie Taxówki kasują swoich potencjalnych klientów. Przyznam, że się stresuję. Kiedyś myślałam, że to Gdańsk jest wielkim miastem, a ja malutka muszę się w nim odnaleźć. Dziś natom (...) Zobacz cały wpis na blogu » |