Poza tym, nawet religijne reaplikowanie filtrów nie uchroni Twojej skóry w 100%. Coś tam zawsze się opalisz :)
Jeśli lubisz słońce,nadal możesz spędzać czas na plaży. Wiem, że niektórzy mają bardzo ortodoksyjne podejście, ale szczerze mówiąc wolałabym cała się pomarszczyć, niż do końca życia siedzieć w domu. Po prostu chronie skóre przed słońcem. Używam regularnie kremu z filtrem, na plaży reapliktuję go na twarz i szyję jak szalona, noszę czapkę z daszkiem. Mam okulary z dobrej jakości filtrem UV.
Opalenizna schodzi, zmarszczki nie. 12 miesięcy zmarszczek dla dwóch miesięcy opalonej twarzy? Dla mnie nie warto, ale decyzja należy do Ciebie.
Jesteście team opalona skóra czy jednak team spf? Dajcie znać!