Nerwica

Wpisy zawierające słowo kluczowe nerwica.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Objawy, akceptacja i przepisy! XXI wiek - nerwica, kasa i szybkie życie!

Objawy? Jak najbardziej-zapraszam Was wszystkie! I tak się Wam nie dam! Objawy i przepis.   Jak w tytule. Czyli oobjawach rozterki palcami nerwicowca pisane. Co się ze mną dzieje? Zwariowałem? Jestem o krok od schizofrenii? Dostaję schiz? Umrę? Nie.   Zapewne zastanawiacie się, czy jestem zdrowa? Zaznaczam w trakcie pisania często, iż jest (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nerwica, przyczyny XXI wiek - nerwica, kasa i szybkie życie!

Przyczyny nerwicy, dlaczego wybrała właśnie mnie? Czym ona jest?   Nie wybrała. Ty jesteś nerwicą, a nerwica jest Tobą. Doszukując się przyczyn nerwicy warto dokładnie przeanalizować swoje życie. Weź kartkę i długopis. Spróbuj narysować oś czasu - oś swojego życia. Wskaż na pierwszy objaw, ale i pierwsze doznania głębszego stresu (śmierć bliskiej osoby, czyjaś/Twoja choroba, wykorzystanie seksualne, znęcanie psychiczne, poniżanie w szkole, oblane egzaminy, pobicie, mobbing itd). To TY musisz wiedzieć, co w Twoim własnym życiu się wydarzyło, co pamiętasz do dnia dzisiejszego i wywołuje u Ciebie stres. Może wydawać Ci się, że teraz go nie czujesz, mimo to siedzi on gdzieś w głębi Twojej duszy i rośnie w siłę, być może nawet od wielu, wielu lat... (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Początek. Wstęp. Zaczynamy! XXI wiek - nerwica, kasa i szybkie życie!

Zakładając tego bloga nie zastanawiałam się nad tym jak on ma wyglądać. Nie myślałam o grafikach, czy kolorach. Lubię czarny - niech tak będzie! Przecież nie będę pisać kolejnego bloga o kosmetykach, ciuchach z najlepszych sieciówek, ani o gotowaniu. Napiszę Wam o nerwicy. Od początku, aż do końca. Nie robię tego dla siebie, chociaż być może też... W sumie - robię to też dla siebie! Niech będzie to pewna forma mojej dalszej i głębszej terapii. Myślę, że ta historia będzie zupełnie podobna do Waszych! Zatem zacznijmy tę terapię od nowa - razem.     Poznajcie moją historię. Dam W (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Głębokie holistyczne wyleczenie Zielone światło

Jeżeli interesuje cię wyleczenie się, a nie leczenie się latami, maskując tylko objawy to dobrze trafiłeś. Z mojej perspektywy choroba służy rozwojowi człowieka, choć nikt podczas cierpień o tym nie myśli, po przejściu bolesnych doświadczeń człowiek wychodzi przemieniony, często na lepsze. Na najniższym poziomie widać to na ciele, na najwyższym w osobowości, duszy, uczuciach, myśleniu i duchowości danego człowieka. Taki człowiek osiąga wyższy stopień rozwoju. Zacznijmy od początku Od czasów nastoletnich zmagałam się z PCO. Nieregularne miesiączki trwające po 2 tygodnie, trądzik, za wysokie androgeny DHEA i androstendion, insulinooporność. Podejrzenie mikrogruczolaka w przysadce, powiązane z nieprawidłowściami z prolaktyną - tu akurat nie wiadomo czy diagnoza hiperprolaktynemii była dobra czy mylna. Warto tu zauważyć że od dzieciństwa byłam bardzo szczupła (niedowaga) i miałam od zawsze zaparacia, które naruszały tylnie części czasami pozostawiając ślady krwi na papierze po (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Zaczynam . Sobie pomóc.

Mam przed sobą jakąś drogę . Tak , wiem każdy ma. Ale dziś o sobie , popiszę sam sobie. Gdybym tak znał odpowiedź na pytanie skąd bierze się we mnie tyle strachu , byłbym chyba właściwie już u progu rozwiązania swojego problemu. Mówią przecież że jeśli wiesz gdzie tkwi Twój problem to masz połowę rozwiązania. Ale , skąd mam wiedzieć że na pewno dobrze siebie odbieram i że rzecz którą tak ciężko zrozumieć stanie się nagle prosta? O czym ja w ogóle piszę? O strachu , (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Uwierz i walcz Poskromić nerwicę.

"Uwierz i walcz". Łatwo powiedzieć, prawda ? Jednak jest to możliwe. Zdaje sobie sprawę, że nie łatwe ale osiągalne. Od kilu lat mam bardzo silne objawy nerwicy. Kilka moich napadów skończyło się wizytą na pogotowiu. Zawsze podejmowałem walkę. Mi może było łatwiej bo od początku wierzyłem wsiłę która w każdym z nas jest. Owa moc jest oczywiście stłamszona przez okropnego potwora zwanego nerwicą. Jednak ona jest. Udało mi się. Owszem cierpie na nerwicę ale mam komfort tego, że nie obawiam się bardzo napadów. Oswoiłem się z potworem, poznałem go dobrze. Najważniejsze, że nauczyłem się poskramiać napady. Trwają krótko a ja umiem sobie wytłumaczyć, że jestem zdrowy fizycznie i nic złego ze mną się nie dzieje. Oprócz wiary ....  Hmm na  pewno sport. Joga, która jest też fajną filozofią. Bieganie, pływanie, jazda konna. To są akurat moje sposoby na sprawdzenie siebie. Kiedyś bałem się narażać na wysiłek f (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Walka i wiara w siebie niepokonanego. Poskromić nerwicę.

Nie jest łatwa i w pełni skuteczna sama wiara w swoje mozliwości poskramiania tej okropnej dolegliwości. To taka niekończąca się wojna z potworem. Jednak nie poto załozyłem tego bloga, żeby dotkniętych nerwicą jeszcze bardziej uświadamiać w ich trudnej sytuacji. Moim celem jest przekazać Wam, ze mi sie udało. Nie umiem uniknąć napadów ale nauczyłem się poskramiać je. Nasza moc jest stłamszona przez nasza chorobę ale ona w nas jest. Trzeba w nia uwierzyć. Na prawdę jesteśmy silni. To czasy w których żyjemy są trudne. Ale mamy w sobie moc. Bardzo pomaga odwiedzanie portali o tej tematyce, rozmowa z innymi ludźmi. Nie jest łatwo. Wiara w siebie Ci pomoże. Mi się udało i wszystkim Wam tego życzę. Zdrowe ciało daje umacnia nas w wierze. Ja jeszcze schudłem. Jest ważna świadomość, że szczupły i wydolny organizm jest silniejszy.  

Zobacz cały wpis na blogu »
walka Poskromić nerwicę.

Walka nie jest łatwa ale możliwe jest zwycięstwo. Można nauczyć poskramiać napady nerwicy. Tak uważam, ponieważ udało mi się tego nauczyć. nie było łatwo ale teraz wiem, ze to możliwe. Nie uda się uniknąc napadów ale można je poskramiać. Uwierzyć w swoje mozliwości, w swoją stłamszoną tą dolegliwością moc.

Zobacz cały wpis na blogu »
Moje paranoje W ciele, które jest labiryntem...

Czasami zastanawiam się, dlaczego przez całe życie czuję się... niżej... we wszelkich możliwych hierarchiach niż wszyscy inni. Wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, bo przecież zdaję sobie sprawę ze swoich zalet, a przyjaciół i ludzi życzliwych mi nie brakuje. Chyba nawet wbrew własnemu przekonaniu, że jest ok! Zawsze przyłapuję się na tym, że wydaje mi się, iż inni patrzą na mnie moimi własnymi oczami, że budzę politowanie, że jestem takim dzieciaczkiem, którym można manipulować i prowadzić za rękę. Za każdym razem, kiedy ktoś wyraża się o mnie pozytywnie - a są i tacy, którzy patrzą na tą czy inną cechę z podziwem! - przeżywam ogromny szok. I mimo psychoterapii, antydepresantów, wiedzy psychologicznej i świadomości własnych mocnych stron, i tak czuję się nikim przy... chyba każdym... Jak się tego pozbyć? Wiem, że jak każdy nerwicowiec może zbyt mocna skupiam się na swoich emocjach. A jednocześnie chciałabym wyrwać się z ich mocy, bo one uniemożliwiają mi bycie sobą (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Na imię mam Słabość.. W ciele, które jest labiryntem...

...choć tak trudno się do tego przyznać.Zresztą, wcale nie trzeba - imię to jest wypisane na mojej twarzy, w każdym geście, w lękliwym spojrzeniu, w kolejnym kieliszku wina, kolejnej misce zjedzonego makaronu, kolejnej garści tabletek na ból istnienia... W zdartej do krwi skórze, wymuszonych wymiotach, w zapomnianych marzeniach i niespełnionych planach. W całym moim istnieniu, tak błędnie interpretowanym przez otoczenie lunatyków. Ponoć jestem jedną z największych optymistek na tej planecie. Może rzeczywiście jestem, skoro nie zwariowałam w tym wszystkim do końca.  Jestem uwięziona w labiryncie swoich ograniczeń. Sama sobie wymierzam tą karę za to, że istnieję.

Zobacz cały wpis na blogu »