Dlaczego lubimy się bać? Fenomen horrorów

kategoria: Filmy   dodane: 09/01/2020
W straszne historie obfitują już starożytne dzieła literatury. Mitologia, Biblia, a następnie gotyckie opowiadania grozy dostarczały ludziom emocji, które z pozoru jawią się jako negatywne. Dlaczego zatem współczesne kina zalewane są nowymi filmami z kategorii dreszczowców? Dlaczego tak wiele osób z przyjemnością i ekscytacją ściska w ręku bilet zakupiony na najnowszy krwawy horror? Jak działa ten paradoks? Dlaczego kochamy się bać?
Kinematografia oraz literatura horroru przeżywa prawdziwe lata tłuste. Jednak już od wieków ludzka potrzeba strachu została zaspokajana poprzez legendy, opowiadania grozy czy nawet publicznie urządzane egzekucje. Niepokój to z pozoru negatywne uczucie, którego wolimy nie doświadczać. Wiąże się on z przyspieszonym biciem serca, zwiększoną czujnością oraz stresem. Towarzysząca człowiekowi adrenalina umożliwia ewentualne podjęcie działania. Ta tak zwana reakcja „walcz lub uciekaj” to nasz naturalny instynkt, który od wieków chronił ludzkość przed zagrożeniami. Dlaczego zatem to nieprzyjemne uczucie jest tak przez nas pożądane? Czemu sami dostarczamy sobie mocnych wrażeń? Okazuje się, że lubimy się bać, jednak musi być to strach kontrolowany. W momencie, kiedy sami dostarczamy sobie stresorów oraz poniekąd są one przez nas kontrolowane, strach sprawia nam przyjemność. Podobnie jest z horrorami. Film oraz książkę możemy w dowolnym momencie przerwać. Mamy wówczas pełną kontrolę nad dawką, którą przyjmujemy. Właśnie to tak pociąga ludzi. Oprócz władzy nad własnym losem, jest to także dla nich zabezpieczenie. Dlatego też dozują sobie strach w taki sposób, aby nie był zbyt przytłaczający. Co jednak z miłośnikami naprawdę silnych wrażeń? Ci, którzy całkowicie dają się pochłonąć również mają ku temu swoje powody. Strach to jedno z najsilniejszych uczuć, jakich może doświadczyć człowiek. W momencie zagrożenia pochłania ono cały nasz organizm. Wówczas nie myślimy o niczym innym, niż o zagrożeniu. A o to właśnie chodzi. W związku z tym, że strach aż tak zajmuje nasze myśli może stać się odskocznią od codziennych problemów. Poziom immersji, jaki proponują horrory może być niekiedy bardzo wysoki. Przez to filmy grozy są idealnym sposobem na pozbycie się stresu oraz negatywnych emocji. Dlaczego? Według badaczy, wówczas gdy się boimy, oprócz hormonów stresu oraz adrenaliny wytwarzają się również substancje odpowiadające za odczuwanie przyjemności. Mowa o dopaminie oraz serotoninie. To właśnie one przepełniają nasz organizm w momencie, kiedy uczucie napięcia znika. Dodatkowo samopoczucie po skończonym sensie można porównać do starożytnego katharsis, czyli oczyszczenia. Zwykle odczuwamy ulgę związaną z fikcyjnością przedstawionych wydarzeń. Dodatkowo przyrównujemy je do własnego życia, w którym, jak stwierdzamy, nie dzieje się jednak „aż tak źle”. W dzisiejszym świecie brakuje krwawych bitew czy niebezpiecznych dzikich zwierząt zagrażających człowiekowi. Przez to że żyjemy w otoczeniu niezwykle bezpiecznym, niektórym ludziom może brakować silnych doznań i emocji. Zamiast w rzeczywistości znajdują je zatem w filmach. Inna teoria głosi, że osoby lubiące horrory wcale nie odczuwają strachu, który oferuje duży ekran. Delektują się jedynie tajemniczą i ciekawą fabułą oraz (być może) tym, że właśnie owego strachu nie odczuwają. Natomiast u osób, które faktycznie się boją, może wygrywać fascynacja oraz niepohamowane zainteresowanie tym, co stanie się dalej. Fenomen horrorów jest niezwykły i w większości bazuje na paradoksach. Zatem dlaczego lubimy się bać? Bo strach sprawia nam przyjemność.