Przeszłość

Wpisy zawierające słowo kluczowe przeszłość.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

milczac Milcząc

W całym tym zawirowaniu i swoistego lęku miałam dobry dzień. Miałam wrażenie, że wróciła ta dawna ja.... kobieta pewna siebie, beztroska, wiedząca czego chcę i przede wszystkim kobieta, która dostaję to czego chcę, kobieta uśmiechnięta - tryskająca pozytywną energią!!! Nie wiem czym to było spowodowane, może to zabrzmi banalnie ale przez myśl przeszło mi, że to może być spowodowane faktem, że nie widziałam się z Romeo 3 dni....znaczy się dzisiaj mija trzy dni. Wiem, że to mija się z celem bycia ze sobą razem....ale wykluczyć tego nie mogę, będę się temu przyglądać jak i jemu.... brak zaufania zżera mnie, boję się że zafunduję mi powtórkę z rozrywki a wtedy wiem, że znienawidzę go. Mało tego oznajmił mi, że jeśli go zdradzę to zemści się na mnie!!! Mianowicie odwiedzi żonę księcia i jej o wszystkim powie. Tak bynajmniej się domyślam, że taki będzie cel bo inaczej niby po co miałby do niej jechać? Cholera, żałosne to było, jest..... W każdym bądź razie powiedział, że teraz ma pewność, (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Od dwóch osób usłyszałam  słowo "nadwrażliwa", że ja jestem nadwrażliwa, więc postanowiłam zagłębić się w ten temat. Wrażliwość nigdy nie była mi obca, choć nie ukrywam, że zawszę odkąd pamietam kreowałam się na osobe twardą z zewnątrz. Taka otoczka by móc się chronić przed innymi. Jestem emocjonalnie wrażliwa - fakt.... im wiecej czytałam to uświadamiałam sobie, że faktycznie podłożem jest moje dzieciństwo. Byłam wychowywana bez ojca z racji tego, że tato wyjechał za granicę i tam został do dzisiejszego dnia. Pamiętam, że cholernie za nim tęskniłam, tak bardzo zazdrościłam swoim koleżanką, że mają ojca. Do dzisiaj pamiętam jak zawszę twierdziłam, że mógłby nie wiem jaki być, nawet pijakiem ale żeby był.... moja radość gdy wracał do domku, choć to było bardzo rzadko.... i ten smutek kiedy musiał jechać.... starałam się być dobrą dziewczynką by mnie zaakceptował, kochał i już nigdy nie zostawiał. Byłam wychowywana przez matkę, kobietę, która chyba mnie ni (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Ciąg dalszy ciężkiej atmosfery pomiędzy mną a Romeo. Mimo, że próbowałam dzisiaj trzymać emocje na wodzy nadal czuję niesmak tego jak wczoraj na mnie nakrzyczał. Fakt, przeprosił mnie za to, ale to takie było od niechcenia między przejściem z jednej kondynacji a drugą - fakt był w pracy, w sumie on zwszę w niej jest..... no ale to byłam w stanie zaakceptować.... drążył wczoraj temat tak dla mnie bardzo bolesny, a prosiłam by nie grzebać w przeszłości bo to nic nie da, a może tylko spowodować, obudzić te uczucie strachu, o którym tak pragne zapomnieć....ale on upierał się, nie wytrzymałam- powiedziałam by obejrzał film "Sypiając z wrogiem" to może po części nakreśli sytuację do której nie chcę wracać.....i mam nadzieję, że już nigdy nie wróci do tego tematu.... a zaczęło się to wszystko od lufki, od tego, że dostał od "znajomego" prezent z Holandii na spróbowanie.... nie spodobało mu się, że tak zreagowałam, że otwarcie powiedziałąm, że mi się to nie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Gdy zasypiałam ON spał na podłodzę. Obudził mnie jego oddech, otworzyłam oczy a ON mi się przyglądał. W blasku księżyca wyglądał bardzo dobrze. Zapytałam się dlaczego, dlaczego po raz kolejny przyjechał... niech w końcu powie prawdę.... odparł, że musiał, że mnie potrzebuję, że mnie kochał, kocha i zawszę będzie kochał.... że nic na to nie poradzi....nie rozumiałam tych jego słów.... tak bardzo chciałam je usłyszeć ale pół roku temu, a nie teraz, nie kiedy układam sobie życie. Zapytałam więc dlaczego sie tak zachowywał, dlaczego mnie nie powstrzymał, dlaczego pozwolił bym cierpiała.... odparł, że sądził, że to będzie tylko kilka dni, że zapomnę.... tak, jasne...zapomnę.... nie wytrzymałam, łzy leciały mi ciurkiem a ja nie mogłam ich w żaden sposób powstrzymać.... mysli wirowały.... dlaczego teraz, po co ON mi to mówi.... co ON ode mnie chcę...... przytulił mnie i z wyczerpania zasnęłam.... obudził mnie o świcie z kubkiem kawy, conajmniej zdziwiona byłam bo sądziłam, że p&oacu (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

3 miesiące upłynęły jak spojrzałam pierwszy raz w oczy Romeo, a pół roku jak zaczęłam pisać bloga wylewając krwawe łzy.... czas biegnie nieubłaganie....wznosząc nas na wyżyny, niżyny.... sprawiając, że się uśmiechamy czy też skrapiamy twarz łzami.... wszystko ma jednak jakiś cel wszak nic nie dzieję się bez przyczyny. Niby ktoś by powiedział, że to tylko mały odcinek czasowy żeby weryfikować zycie, ale tez można powiedzieć, że wystarczjący by w tym całym harmidrze odnaleźć siebie, choćby troszkę zrozumieć.... czy tez uświadomić sobie, że jest sie głupszym niż było do tej pory..... Ja przede wszystkim zrozumiałam, że odzyskałam siebie, tj tą część, którą książę wziął sobie bez pytania kosztowało mnie to wielę, w sumie nadal kosztuję, bo po tym wszystkim nic już nie będzie takie samo... niby ten sam rytualny poranek, niby ten sam widok z okna....ale nie ja... nie moje spojrzenie na rzeczywistość... na samą siebie....

Zobacz cały wpis na blogu »
Las bez drzew Poezja wielkich myśli...

W innej epoce, czas idzie dalej Liście na drzewach, szalej i szalej W lesie bezdrzewnym-łyso-dzisiaj Na wskroś kamień pokryty, przysypany  Piaskiem, przez wiatr zakopany I leży, dalej przysypany- niewyspany Leży... Pod drzewem w którego  korzenie spadł i się zderzył Bo nie uwierzył. Tak beznadziejnie leży... (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Co za kiepski dzień. Demon z przeszłości znów zaatakował w sam środek - wie doskonale gdzie uderzyć by zabolało..... aż miałam ochotę...hmmm....dziwna myśl...a sio, a sio.....  po tym wszytskim sama zadzwoniłam do księcia.... ale tylko po to by wyrzucić to z siebie.....bo ON jest jedyną osobą, która o wszystkim wie, zna mnie....zna moją historię.....moją przeszłość.... kiedy sie uspokoiłam, podziękowałam.... i o to jestem.... tu, z wami....z własnymi myślami....które robią mi niezłe tornado w główce.... i ten znajomy strach - paraliżuję....   A Romeo.... hmmm.....  mój wyszczekus, który okazuje się zrzędą, masakra.... wiecznie zmęczony, wiecznie niewyspany, wiecznie zarobiony..... wspomniałam by zwolnił bo wykończy siebie a przy okazji mnie... ja rozumiem, że wstaję wcześnie, że pracuję....ale ton jego wypowiedzi kiedy oznajmia, żebym się nie  obrażała że mało dzwoni (choć się nie czepiam) no ale cóź.....może w je (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Wczorajszy dzień był dla mnie traumatyczny..... i o dziwo nie był ON powodem mojejgo złego samopoczucia......chodziło o mnie..... o moja przeszłość, od której tak bardzo próbuję się uwolnić.... demony przeszłości tak usilnie próbują otworzyć te drzwi, które zamknęłam przed całym światem.... a klucz wyrzuciłam.....wgłąb morza....na dno.....bynajmniej tak mi się to wydawało...... krzywdy, które nas spotykają....z którymi nie potrafimy sobie poradzić....chowamy je wgłąb nas...baaaa.....staramy się wrócić do porządku dziennego, nie zważając na nie, że nas to boli..... jak sobie poradzić z tym o czym nie chcemy pamiętać..... jak wyzbyć się niesmaku jak za każdym razem odbija się to w nas....niczym zgaga, która tak pieczę, że wypala....wypala nas od środka..... Może to dla niektórych - jak nie dla wszystkich wyda sie dziwne.....ale wtedy. kiedy zostałam sama z sobą był ON przy mnie.... mój książę..... to właśnie jemu po raz w pie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

No i miałam rację pisząc, że dzisiaj się odezwię....odezwał się, tj puścił sygnał - nie wierzę, że pomylił numery.... w każdym bądź razie ja nic z tym nie zrobiłam.... choć w pewnej chwili zamarłam.... dobrze, że nie ponowił próby, choć minęła zaledwie godzina.... więc jeszcze wszystko jest możliwe.... a ja.... a ja.... pomimo, że ON siedzi we mnie, tak uparcie..... nie chcę wracać do tego co było, nie chcę wracać do czegoś co kiedyś pragnęłam z nim stworzyć....ten czas bez niego uświadomił mi, że ON nigdy nie traktowałby mnie tak jak na to zasługuję, czuję, że krzywdziłby mnie swoim zachowaniem.... bo ON taki jest..... zachowywałby się tak samo jak względem swojej żony.... a nie tak dawno łudziłam się, że ON się dla mnie zmieni - naprawdę miałam taką nadzieję, realistyczną....ale to tylko moje wyolbrzymienie.....tak się przecież dzieję kiedy czegoś bardzo pragniemy, idealizujemy to..... nie patrzac na prawdziwą twarz osoby, z którą chcemy być. Obawiam się tylko, że nigdy nie będę w stanie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Dziesiejszej nocy śnił mi się mój książę. Ale to nie był ten sam sen..... siedział u mnie w kuchni tam gdzie zwykle raczył siadać i przyglądał mi się jak ja chodziłam w tą i z powrotem.... oboje milczeliśmy mimo, że nikogo poza nami nie było..... Obudziłam się i szybko odgoniłam od siebie myśli na jego temat..... wypiwszy poranną kawę bez słuchawek na uszach, muzyki zabrałam się za porządkowanie domku. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak zapuściłam go tęskniąc za nim.... oczywiście nie było sposobu bym o nim nie pomyślała, mimo że tak bardzo odganiałam od siebie jego osobę....ale tak trudno jest, kiedy każdy fragment tego domu jest nim przesiąknięty.... każdy przedmiot niesie za sobą jakąś tam historię..... i pomyśleć, że ON był tylko tutaj chwilkami, takimi epizodami....a ja świruję.... tak naprawdę kobiety czy też mężczyźni muszą przechodzić straszną traumę gdy ich współmażonek odchodzi, zostawia.....a oni zostają w domu gdzie byli szczęśliwi.... wspomnienia.... one są wszędzi (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wczoraj Gs-y dziś skateshopy Rozkmiń to

Co jest największym wyznacznikiem naszych czasów? Co różni naszą współczesność od współczesności naszych dziadków? Kiedy spojrzę na otaczający mnie świat największą zmianę widzę w przeniesieniu życia, zarówno towarzyskiego jaki i społecznego do sieci. Zapewne historycy, kiedyś, w przyszłości nazwą nasze czasy epoką sieci, wcale by mnie to nie zdziwiło. Tak, wczoraj GS-y dziś Skateshopy. To prosty przykład, wiem, ale idealnie obrazuje naszą rzeczywistość. Widać to w każdym aspekcie naszego życia, począwszy od tworzenia relacji z drugim człowiekiem, o informacje, randki, na zakupach kończąc. Procesy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Początki ,czyli jak to się stało ,że piszę o marzeniach Warto realizować marzenia

Tak więc napiszę trochę historii z przeszłości. Jak wiadomo - mam dużo zainteresowań. Dużo ludzi i znajomych uważa ,że to jest bardzo dobre. Nigdy nie myślałem o czymś takim jak "realizacja marzeń" i pomoc innym. Teraz chodzę do Technikum ,ale moja była szkoła gimnazjalna (razem z podstawówką) ma stronę na fejsie i polubiłem oraz mam obserwację. Dzięki temu mogłem wiedzieć co się tam dzieje poprzez wstawiane zdjęcia z wydarzeń z życia szkoły. Lecz pewnego dnia (około we Wrześniu 2014 roku) zobaczyłem ,że ta szkoła udostępniła pewien post zachęcający młodzieży (i również dzieci) do warsztatów filmowych. Wiadomo ,że jeden z moich zainteresowań jest filmowanie i aktorstwo. Postanowiłem tam iść i zobaczyć. Pani ,która prowadziła te zajęcia powiedziała ,że chce żebyśmy nakręcili film promujący ,że (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
przeszłość, przyszłość ...

Nie wiem... wydaje mnie się, że kiedyś było tu (na necie) inaczej. Spotykałem ludzi podobnych do siebie, chociaż trochę. Teraz widzę tylko roześmianych chłopców i dziewczynki, krzykliwe towarzystwo, pokazujące wszystkim w około swoje piękne buźki, piękne ciałka, piękne drugie połówki i ogólnie piękne życie, np. na serwisach społecznościowych. Nie mówię, że to źle, ale... tak nieswojo. Tak samotnie. Inaczej.No ale, miałem już swoje "5 minut". Nie wyszło. Ale nie zapomnę tych 8 lat spędzonych w sieci. Tych ludzi, te emocje, nerwy, stres, łzy, śmiech... wszystkie te chwile, które wypełniały moje życie i które dla większości "dorosłych" ludzi są dziś bezwartościowe. I choć w sumie, te 8 lat mnie bardziej zniszczyło... to chyba było mi pisane. Moje nieumiejętne postępowanie z kobietami, przez co obwiniałem się o wszystko i sprowadzałem na siebie potępienie, wyśmiewanie i ogólnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Miałeś chamie... Kurier Codzienny

Pamiętam wreszcie – i to chyba najważniejsze – Światło, które we mnie wówczas pomieszkiwało, a które sprawiało, że – jakkolwiek to zabrzmi - kochałem świat. Fascynował mnie jak kochanka, z którą pierwszy raz, urzekał i ciekawił prawie tak bardzo jak fajne cycki, albo Discovery Channel. Jakiż, kurwa, byłem wtedy szczęśliwy...! Czytaj więcej...

Zobacz cały wpis na blogu »