Historia

Wpisy zawierające słowo kluczowe historia.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Dobble Teoria na wesoło

Znacie grę Dobble? Składa się ona z kart wypełnionych obrazkami. Każda karta ma dokładnie jeden wspólny obrazek z każdą inną kartą. Jak to wykorzystać do zabawy na przedmiotach muzycznych? Moim zdaniem przydatne jest to, gdy w krótkim czasie na zajęciach poznajemy sporo mowych symboli - np. przy rozpoczynaniu nauki w kl. cyklu czteroletniego podstawowe symbole muzyczne (pięciolinia, klawiatura, ćwierćnuta, piano, itp), a także na audycjach muzycznych (określenia dynamiczne, artykulacyjne, tempa, obrazki z instrumentami itp). Grę można też spokojnie wykorzystać na zajęciach w PSM II stopnia: zasadach muzyki (wartości rytmiczne nieregularne np. duola albo kwintola; nietypowe metra jak 11/4, symbole muzyczne, ornamenty, itp), harmonii (żeby utrwalić nazwy różnych akordów pobocznych i innych: TVI, mol SIIobn., (D) itp), a nawet na historii muzyki (jak choćby dla utrwalenia wizerunku kompozytorów)   Jak zrobić? No dobrz (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Miasto 39. Narodziny i obrona Starachowic-Wierzbnika No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

Miasto patchworkowe Starachowice, leżące w połowie drogi między Radomiem a Kielcami, są dzisiaj trzecim pod względem wielkości miastem w województwie świętokrzyskim. Jednakże historia tego, co dziś rozumiemy pod pojęciem Starachowic, jest stosunkowo krótka. Aby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do książki “Starachowicki Wrzesień 1939” Adama Brzezińskiego (udostępnionej w kilkunastu kawałkach na stronie internetowej UM Starachowice). Autor podaje, że miasto, o którym rozmawiamy, powstało 1 kwietnia 1939 roku. Geneza miejscowości jest dość prosta: władze II Rzeczypospolitej podjęły decyzję o połączeniu w jedną całość osady fabrycznej Starachowice (tzw. Starachowic Fabrycznych), wsi Starachowice Górne (tzw. Starachowic Górniczych) oraz miasteczka Wierzbnik (istniejącego od XVII wieku i mającego charakter sztetla, gdyż znaczną część jego ludności stanowili Żydzi. Według polskojęzycznej Wikipedii, w 1935 (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Ho Chi Minh. Wietnamski Gomułka i jego nacjonalkomunizm No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

“Jeśli jutro Wietnamczycy staną się komunistami, będą wietnamskimi komunistami. I to jest coś, czego Wy nigdy nie rozumieliście. Wy, Amerykanie” “If tomorrow the Vietnamese are Communists, they will be Vietnamese Communists. And this is something that you never understood, you American” Cytat z filmu “Czas Apokalipsy” (“Apocalypse Now“) Francisa Forda Coppoli Mniejszość w mniejszości W Europie Środkowo-Wschodniej, a więc również w Polsce, pronarodowa odmiana komunizmu była koncepcją słabo znaną i niewiele znaczącą. Komuniści, którzy odrzucali tradycyjny, antynarodowy, globalistyczny marksizm, stanowili mniejszość w mniejszości. Najdobitniej świadczy o tym wyrażenie “odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne” (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Historia lalki Barbie Portal recenzujący zabawki dla dzieci

Historia lalki Barbie ma swój początek w roku 1959 i z odbywającymi się w Nowym Jorku targami zabawek. Pierwsza lalka Barbie kosztowała niespełna 3 dolary i nie cieszyła się przesadnym zainteresowaniem.   (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Początki Czy to pamiętnik?

Cześć, nigdy nie miałam pamiętnika (ewentualnie jakieś pojedyncze zapiski), ale chyba to ten czas, kiedy muszę wszystko z siebie wyrzucić i zacząć żyć od nowa. W życiu każdego z nas bywają różne, smutne czy też wesołe sytuacje. Mimo, że chce się wszystkiego co najlepsze, popełniamy błędy, ja popełniam błędy, inni je popełniają...  W moim życiu było wiele różnych smutnych sytuacji, rozwód rodziców, nowe ich związki, własny związek. Może w wielu domach tak jest, istnieją podobne historie, jedne mniej burzliwe, inne bardziej i każda z nich, mimo że podobne to jednak różnią się między sobą. A więc, jak to jest u mnie: chyba zacznę od końca. Jestem Ania, skończę w tym roku 22 lata, mam młodszą (17 lat) siostrę, a także siostrę lat siedem i brata lat pięć. Moi rodzice rozwiedli się jakieś 12 lat temu, potem mama miała 2 dzieci z innego związku. Tata również założył nową rodzinę, 4 lata temu ożenił się z kobietą młodszą od siebie.& (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Bohaterka na miarę Pileckiego i Moczarskiego No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

Muzyczne motto “A jeśli oni zechcą czegoś spróbować, my będziemy próbować mocniej. A jeśli oni zechcą pokonać dystans, my zajdziemy dalej. A jeśli oni zechcą trzymać się tego do końca czasu, wówczas my będziemy walczyć dłużej. Bo co nas nie zabije, to nas wzmocni. Tchórze zawsze chcą rządzić resztą, uciskając nas swoimi poglądami i mówiąc, że wiedzą lepiej. Oni się nas boją, bo wiedzą, że jesteśmy niezależni i nie troszczymy się o ich zasady, nie troszczymy się o to, co myślą” Jenny Woo - “Stronger“, tłum. Natalia J. Nowak Patriotka godna pomnika Stanisława Rachwał (Stanisława Rachwałowa z domu Surówka) to postać łącząca w sobie najlepsze cechy Witolda Pileckiego i Kazimi (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Stanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalista No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

“Gdy rodziny Michników, Kuroniów, Mazowieckich, Geremków i innych obecnych prominentów wiernie służyły Stalinowi, gdy tworzyły aparat terroru przeciwko narodowi polskiemu, ja i dziesiątki tysięcy Polaków siedzieliśmy w więzieniu. Ja z wyrokiem śmierci” Stanisław Skalski, “Samoobrona”, 24 XII 1992 r. (cyt. za: Wikicytaty/Wikiquote) “Gdy [Lech] Wałęsa jechał do Niemiec, zadzwoniłem do Belwederu i powiedziałem, żeby znalazł dla mnie miejsce w samolocie. Mówiłem, że pojednanie między politykami to jedno, a między narodami drugie. Niech młodzież uczy się ode mnie. Wałęsa miejsca dla mnie nie znalazł, choć chciałem zapłacić za podróż” Stanisław Skalski w rozmowie z Pawłem Smoleńskim, (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
PROLOG dum-spiro-spero

  - Nie rób tego …. - powiedziałam. On nie słuchał, wyszedł, zamknął drzwi z drugiej strony i widziałam już tylko jego wygniecioną koszulę, która jeszcze nie dawno stanowiła jedną z rzeczy w mojej garderobie. Nazywam się Monika, mam 27 lat, świetną pracę, piękne mieszkanie w centrum Łowicza, przygotowuje się do ślubu z najwspanialszym człowiekiem na świecie- tak myślałam, mówiłam, tak naprawdę łudziłam się tym co tak wspaniała ale jedynie domniemane. Wraz z moim chłopkiem, poznaliśmy się na studiach. Historia jak wiele innych. Ładny uśmiech, wspólne zakuwanie do egzaminów, jedno, dwa piwa w gronie wspólnych znajomych, potem kilka rande (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw Narodowi Polskiemu! No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

Zimna obojętność O Holocauście mówi się często, że mógłby przybrać mniejsze rozmiary, gdyby państwa zachodnie, a w szczególności mocarstwa anglosaskie, podjęły stanowcze kroki w celu powstrzymania niemieckiego ludobójstwa. Jacek E. Wilczur, twórca artykułu „Nie wszystko dotąd powiedziano o nieludzkiej bierności wobec zagłady”[1], opisał haniebną postawę władz Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, które nie reagowały na dostarczane przez Polaków raporty dotyczące tragedii Żydów. Według autora, Związek Walki Zbrojnej, przemianowany później na Armię Krajową, nieustannie przekazywał rządowi emigracyjnemu w Londynie informacje o zbrodniczych poczynaniach Niemców i ich sojuszników. Komunikaty te – wraz z prośbami o zbombardowanie torów kolejowych prowadzących do obozów zagłady – były później dostarczane rządom alianckim. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Początek wielkiej historii :) Nieakceptowana miłość

Hmmm.. Zacznijmy od tego, że były trzy przyjaciółki. Przyjaciółki które zawsze były razem, dosłownie WSZĘDZIE:szkoła, imprezy, dyskoteki, ogniska czy nawet takie miejsca jak Kościół. Przyjaźń rozwijała się przez  długie lata, zaczeła się w  zerówce niestety skończyła się  w II liceum. Dlaczego ?  O tym w następnych wpisach. Jedna z przyjaciółek  (nie bedę używała prawdziwych imion) to Dominika. Zwariowana wariatka która miała dużo chłopaków z czym wiąże się dużo przygód erotycznych. Kolejna to była Oliwia, cicha nie pozorna a zarazem lubiąca sie bawić, pić, imprezować kobietka. Trzecia przyjaciółka to Nikola ( zauroczona2706). Jak siebie opisać tego n (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rozdział 3 Rozdział 1

Cała nasza czwórka czeka przed salą odpraw, znajdującej się w najbardziej strzeżonej części podziemi. Tutaj bowiem jest całe centrum dowodzenia oraz schron, który ma nas ochronić przed zagrożeniem, które zdoła przedostać się przez wszystkie cztery poziomy. Naturalnie to bezpieczne schronienie nie jest przeznaczone dla wszystkich...    Drzwi otwiera nam czarnoskóry żołnierz, który wychodzi na zewnątrz zostawiając nas sam na sam z naszymi władzami. W tej chwili w pomieszczeniu panuje przejmujący półmrok. Palą się jedynie dwie żółte lampki przed nami. Trochę dodatkowego światła daje potężny ekran na jednej ze ścian, na którym obecnie nic nie jest wyświetlone. Przy długim stole siedzą cztery osoby. Od prawej spod wąskic (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wojna koreańsko-koreańska. Wybrane wizje filmowe No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

Śmiertelny mecz Wojna w Korei nie była tym, czym mogła (i nadal może) się wydawać. Aby to zrozumieć, wystarczy zajrzeć do książeczki “Korea i Wietnam 1950-1975” opublikowanej w ramach cyklu wydawniczego “Wojny, które zmieniły świat. Wielka kolekcja” (Edipresse Polska 2009). Konflikt zbrojny, którego skutki są odczuwalne do dzisiaj, był czymś więcej niż bratobójczą walką między Koreańczykami podzielonymi politycznie i rozdzielonymi geograficznie. Można nawet się zastanawiać, czy faktycznie było to starcie Koreańczyków z Koreańczykami, czy pierwsza poważna próba sił między Sowietami a Amerykanami. Chociaż konflikt, będący tematem niniejszego artykułu, nazywany jest wojną koreańską, Korea była w nim tylko tłem. Scenerią, w której przedstawiciele bloków wschodniego i zachodniego realizowali swoje interesy. Półwysep Koreański stanowił murawę, na której toczył się śmierte (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Większe imperium stworzyli tylko Brytyjczycy No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

Od zera do bohatera Jeśli ktoś nie wierzy, że już w średniowieczu zdarzały się kariery typu “od zera do bohatera”, to powinien się zainteresować biografią Czyngis-chana. Podstawowe informacje na temat tego niezwykłego człowieka zawiera artykuł “Imperium Czyngis-chana. Wyjątkowy chan” Sławomira Leśniewskiego (materiał jest dostępny w wirtualnym wydaniu tygodnika “Polityka”). Autor tekstu pisze, że Czyngis-chan - który aż do objęcia władzy nosił imię Temudżyn - wcześnie stracił ojca i musiał przejąć rolę głowy rodziny. Niespełna dziesięcioletni chłopiec, żyjący w warunkach pozostawiających wiele do życzenia, opiekował się matką oraz młodszym rodzeństwem. Tym, co spędzało mu sen z powiek, była nie tylko niepewna przyszłość jego najbliższych, ale także świadomość, że wrogowie bezustannie depczą mu po piętach (ojciec Czyngis-chana stał na czele jednej z ord mongolskich. Został zamordowany, a kolejną ofiarą nieprzy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi? No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

“Hardy ich kark, tchórzliwy świat zamknąć chce w zwojach niepamięci. Choć tyle już minęło lat, nadal żołnierze to wyklęci. Nie zamknie ust cmentarny dół, niepamięć ran też nie zabliźni, bo dzięki nim jeszcze się tlą resztki honoru mej Ojczyzny” Tadeusz Sikora - “Żołnierzom NSZ” (fragment tekstu piosenki) Zaczynając od początku Przedwojenny obóz narodowy był zjawiskiem szerokim i wewnętrznie zróżnicowanym. Świadczy o tym mnogość i różnorodność działających wówczas ugrupowań nacjonalistycznych. Robert Larkowski, autor artykułu “Organizacje narodowe w Polsce międzywojennej”[1], podjął próbę opisania tego zagadnienia przez pryzmat dziejów i postulatów kilku najważniejszych stowarzyszeń. Według tego autora, pierwszym ugrupowaniem (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Tragedia Hiroszimy. Animowane wizje zagłady No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

“Problemem naszego wieku nie jest bomba atomowa, lecz serce ludzkie” Albert Einstein Bezwarunkowa kapitulacja W poprzednim artykule, zatytułowanym “Japoński punkt widzenia: druga wojna światowa”[1], omówiłam niechlubną rolę, jaką odegrało Cesarstwo Japonii w pierwszej połowie XX wieku. Kraj Kwitnącej Wiśni, jeden z głównych sojuszników Trzeciej Rzeszy, prowadził agresywną politykę zagraniczną, a na okupowanych przez siebie terenach popełniał odrażające zbrodnie (patrz: masakra nankińska, Jednostka 731). Tekst, który opublikowałam w marcu 2015 r., nie zawierał jednak wzmianki o tym, że drapieżne poczynania Imperium Słońca zakończyły się bezwarunkową kapitulacją spowodowaną wybuchem dwóch bomb atomowych. Amerykański atak nuklearny na Hiroszimę i Nagasaki miał być tematem mojego następnego artykułu. I teraz właśnie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »