Yaqb

Profil blogera.


Informacje ogólne

Imię i nazwisko Jakub Smirnoff
Główny blog yaqb.blogi.pl »
Data urodzenia 1970-01-01
Wiek 54 lat
Ostatnia aktywność 2 lata temu lub dawniej

Najciekawsze wpisy Yaqb

- Ależ chałupa, czy tutaj coś jest poza kilkoma zaśniedziałymi krzesłami, zagrzybiałym stolikiem z zardzewiałymi nogami i tej sterty, bezużytecznych papierzysk?!- Ja kupię, narazie nie mam za co.- Bynajmniej nie od tej strony!wyrwał go z letargu zachrypnięty głos, brodatego, niewysokiego jegomościa, do granic możliwości rozjuszonego, niewprawnym szwem najnowszego buta.- Słyszysz ma (...)

Zobacz pełny wpis »
Kiedy tak szedł wąskim polnym traktem, wśród hektarów malowniczych, wręcz urzekających swoją zaimplementowaną świetnością pól, tysiące myśli przeszywały jego głowę niczym strzała naznaczona wielce toksycznym jadem. W powietrzu, skąpanym promieniami złocistego słońca, unosiła się woń, świeżych, soczystych malin. Słyszał wesołe pobrzękiwanie kluczy, które wprost wyśmienicie kompono (...)

Zobacz pełny wpis »
I tak już od niepamiętnych czasów, nieodmiennie królował Wielki Słonecznik. Życie łąki z powodu braku rozrywek, kręciło się wokół melanży, czasem zresztą dosadnych, w większości organizowanych przez słonecznika, niedaleko zakamuflowanej meliny Łamliwych Nasturcji.Tak samo i dzisiaj, słonecznik lekko zmięty, ale jednak skory do działania, mając w perspektywie mały melanżyk, zaczął o (...)

Zobacz pełny wpis »
Powszechnie znany olejek do opalania rozlał się po brązowej powierzchni skóry, rozgrzanej promieniami czerwcowego słońca. Nadmienić trzeba, że był to niezwykle gorący dzień. Zaduch i skwar, odstraszały nawet najbardziej zaawansowanych użytkowników kąpieli słonecznych. Krwawe słońce, spalało karczki i łuszczyło najodporniejsze powierzchnie skórne. Tak oto promienie świdrujące ciał (...)

Zobacz pełny wpis »
Szpony wielkiego ptaszydła niosły Łuszcza ponad chmurami. Przestrzeń rozpostarta pod spodem przerażała swoim ogromem. Żar Pióra sypały się w otchłań, tworząc iluzoryczne wizje. Spanikowany Łuszcz zaczął trzęść się jak jesiotr, wywierało to skutek odwrotny do zamierzonego, szpony zaciskały się coraz bardziej na jego wychudzonych barkach.   Sączymy? Nie no, może lepiej ni (...)

Zobacz pełny wpis »
- "No to co mięsiwko może jakąś sesję?" - euforycznym głosem zaproponował niezwykle wypasiony jak na swój status, pulpecik.- "Eee tak z rana, człowieku, ty jesteś jakiś wypaczony, te sesje są ci już niezbędne do normalnego funkcjonowania" - odparł zdegustowany pomysłem towarzysza kotlecik.- "Wężyk już leży chory, niedomaga, przez ciebie 'fi' mu się znacznie zmniejszyło, co ty sobie (...)

Zobacz pełny wpis »
W zielonym pokoju, zawarte me życie,wiecznie wplątane zielone liście,w całe istnienie, nić mego żywota,tak absorbuje, jak szelest w banknotach.W nosie ten zapach, jak prąd mnie kopie,a dookoła wielkie konopie,Czy Purple Haze, albo White Widow,jak szczyty Tatr, tak piękny to widok,Budzę się rano, komórka dzwoni,nie mówię nie, bo jestem rolnik,do akcji gotowy, bez bólu głowy,świeży i (...)

Zobacz pełny wpis »
I znowu dzień na mnie, czeka pracowity,chcę w uszach swoich, usłyszeć bity,wnet na Technicsa zarzucę płyty,rym znakomity, tym się chcę raczyć,zielonym tlenem, każde palenie zawsze docenię,łyk Bolsa z rana, jak tęcza się mienię,jeszcze szklaneczka i tak jak cienie,pomknę załatwić kolejny interes,łańcuch na szyję, brzęczą karaty,w moich kieszeniach zielone baty,dla drobnych leszczy, (...)

Zobacz pełny wpis »
Ta rymowanka, jest jedną z ostatnich,na pewno nie będzie, się tym nikt martwił,to żadna różnica było ich tyle,i rzadziej płynąć będą promile,w krwi mojej, całkiem prosto stoję,i trzeźwy jestem na tyle,że w pełnej sile, z mocą jak killer,przedstawić chcę problem,może ostatni, ta sytuacja zaczyna martwić,ściemniać nie będę, chodzi o markę.Wszędzie czuć firmę i słychać o niej,na każde (...)

Zobacz pełny wpis »
Ogrom kształtów przewijał się przez salę, wypełnioną hiperbolidalnym powietrzem. Chociaż czas jeszcze nie nadszedł, łatwo dało się wyczuć jakże charakterystyczną atmosferę napięcia i ogólnego dyskomfortu. Wszyscy krzątali się jak pracowite mrówki, podczas ostatniego poszukiwania budulca. Zamęt nieopisywalny żadnym, nawet najbardziej skomplikowanym równaniem, nieprzedstawialny nawet (...)

Zobacz pełny wpis »