Quenta_amarth

Profil blogera.


Informacje ogólne

Imię i nazwisko Ewelina Nieznane
Lokalizacja Łódź
Główny blog quenta-amarth.blogi.pl »
Data urodzenia 1983-07-16
Wiek 41 lat
Ostatnia aktywność 2 lata temu lub dawniej

Najciekawsze wpisy Quenta_amarth

Bezskutecznie poszukuję tamtego szumu. Ukojenia dla niewygodnych myśli. Na parę dni udało mi się, choć połowicznie je zatrzymać, spowolnić ich bieg. Obrazy i zdarzenia powracały tylko w snach. Na szczęście było tam za mało czasu na sen i za mało miejsca by uciekać w koszmarach. Wczesne pobudki rześkim powietrzem, o szklance wody i stałym balkonowym miejscu, zmywały nieś (...)

Zobacz pełny wpis »
„Było smętne popołudnie, wiatr powiewał coś niemrawo, słońce przyświecało złudnie, senność zalewana kawą, Przy zielonym płótnie stołu wytężając wzrok przekrwiony z psychicznego wylazł dołu człowiek smutkiem naznaczony Z drugiej strony, jakby z mroku się wylania postać szara przekrwionego nie ma wzroku lecz się czuje nazbyt stara Tak rozbicie po rozbiciu czas im (...)

Zobacz pełny wpis »
To niepokojące, gdy w domach książek czujesz się jak w sklepie ze słodyczami – niby masz na coś ochotę, ale nie bardzo wiesz na co. Ulubione smakołyki już się przejadły, więc beznamiętnie gapisz się na wszystko inne, a po chwili wychodzisz z pustymi rękami i nadal głodny. Po kilku balkonach i przystankach przełknęłam Voglera Smak tylko taki, że w końcu to fantastyka. W końcu (...)

Zobacz pełny wpis »
  Najtrudniej jest ocenić samego siebie. Zazwyczaj takie opiniowanie opatrzone jest dużą dawką krytyki, ze starannym zachowaniem wszelkich szczegółów, które pomagają w jak najdokładniejszym zobrazowaniu rzeczywistości. Takie nadobiektywne podejście do siebie doprowadza nas do nadwrażliwości na pewne cechy, niewiary w siebie, do samookaleczenia. Okazuje się jednak, że czasem ś (...)

Zobacz pełny wpis »
Łóżko przykuwa mnie swoimi opowieściami. Budzę się cała odrętwiała, głowa wciąż ciężko opada na poduszkę... zaczynam przypominać sobie kadry z sennego filmu, zastanawiam się czy warto tam wrócić. Przebłyski są tak niewyraźne i niezrozumiałe, że samo pragnienie zrozumienia tego, co powstało z kłębiących się myśli zaciąga obrzmiałe powieki. Widziałam dom na wodzie, broń i goniących m (...)

Zobacz pełny wpis »
Ciągle wołam o pamięć tylko o dobrych chwilach. Czas podaje farby i ramki, więc tym łatwiej jest kolorować wspomnienia. Choć przypływy kolejnych zdarzeń zmywają niewygodną przeszłość, bywa że ich następne nadejście przywodzi nam fetor odrzuconych przeżyć. Owionęła mnie ciemna chmura pewnych zdarzeń, przygnana wiatrem przypadkowej rozmowy. Dużo słów, wżerających się do głębi, aż gro (...)

Zobacz pełny wpis »
Fala opadła. Nagromadzone odczucia spłynęły po mnie wraz z deszczem kończącego się lata. Ich drobne krople zbiegały się w niewielkie strumienie, by zaraz potem rozpłynąć się przy próbie pochwycenia. Wilgoć w powietrzu, a oczy wciąż suche. Zbudowałam schronienie z cukrowych parasolek, popołudniowych seansów, zielonego stołu i papierowych opowieści. Nie mam ochoty otwierać okna, ani (...)

Zobacz pełny wpis »
Autowiwisekcja jest bolesna tylko w procesie odtwórczym, kiedy to trzeba wniknąć do głębi własnego umysłu, tudzież w czeluście duszy, w celu prześledzenia przepływów myślowych i zawirowań emocjonalnych. Na etapie przeglądu i sprawdzenia, adekwatności powstałych splotów słownych oraz konstrukcji zdaniowych, z zamierzonym przekazem, największe oddziaływanie posiada samokrytycyzm (...)

Zobacz pełny wpis »
Rzeczywistość przepływa za zamkniętym oknem. Odseparowana, schematyczna codzienność chroni przed napływem jakichkolwiek emocji, daje poczucie bezpieczeństwa i ulotną kontrolę nad zdarzeniami. Odrętwienie efemerycznie przeradza się w błogi spokój i coś, co można nazwać namiastką zadowolenia. Owładniająca psychofizyczna inercja. Nieprzejednany czas przesunął kolejną wskaz (...)

Zobacz pełny wpis »
Palce grzęzną mi w klawiaturze. Nie umiem zebrać już myśli z tamtego dnia. W pamięci pozostały w większości tylko obrazy – migawki... koktajl truskawkowy, liście w sierpniowym słońcu i dźwięki jazzu nad spienioną szklanką. Wszystko było dobre, świat mały, a drogi przejezdne. Kruche odczucie nieograniczonych możliwości. Warto choć przez chwilę tego posmakować. (...)

Zobacz pełny wpis »