Obzarciuchy

Profil blogera.


Informacje ogólne

Lokalizacja Warszawa
Główny blog obzarciuchy.blogi.pl »
Data urodzenia 1996-02-15
Wiek 28 lat
Ostatnia aktywność 2 lata temu lub dawniej

Najciekawsze wpisy Obzarciuchy

Jesteśmy po grubej bibce u nas. NIEDZIELA WYBORCZA. Godzina 17:20, a ze mnie wciąż alko nie schodzi. Nasz stan niewątpliwie poprawiło wykurwiste śniadanie w ukochanym BARZE GDAŃSKIM! Ale od początku... Chłopy do mnie przyjechały. MOi serdeczni koledzy Kari i Pipi Musiał (znany malarz, artysta malujący obrazy penisem). Potem przyszły jeszcze Monia i Ola. Pojawiła się też pó (...)

Zobacz pełny wpis »
  Niedziela dzień cwela. My świętowaliśmy dzień cwela nad wodą. Zacznijmy tą opowieść od początku... Grill w sobotę był w krzokach nad Wisłą. W pobliżu PLAŻY ŻOLIBORZ. Najebaliśmy się co nieco, komary wypiły nam tyle krwii, że ja pierdole. Fajna miejscówka, ale te komarzyce to dziwki jednak. No, ale było spoko. Podczas grilla tegoż powstał pomysł, aby niedziela dzień (...)

Zobacz pełny wpis »
  Witam. We wtorek o 5 rano wyjechałem z Sopotu, aby wrócić do pracy. Zostawiłem nad morzem resztę tego skromnego składu. Mowa tu o Asixie, Martinezie i mojej siostrze lambadziarze. Nie byłem przekonany, że wrócę, ale jednak. Wziąłem sobie wolne na piątek i w czwartek popołudniu wyruszyłem. Wymieniłem tylko żaróweczkę w czarnej strzale, zajebałem chłodnik (...)

Zobacz pełny wpis »
TO był historyczny dzień. NIEDZIELA, 6 lipca 2020r. Tego dnia Asix i MArtinez stracili dziewictwo. Nie chodzi o seks. Jakiś czas temu papież Franciszek dał im dyspensę na seks przedmałżeński, więc mogą działać. Chodzi o jedzenie owoców morza. Asix miał barierę psychiczną, ale jako, że krytyk kulinarny musi mieć otwartą banię, to ta dzielna dziewczyna przekroczyła swoją str (...)

Zobacz pełny wpis »
To miał być wyjazd do Kazimierza nad Wisłą. No, ale kozy zaczęły beczeć. "Bee, za gorąco. Ugotujemy się w samochodzie".  Niemniej jednak spędziliśmy ten dzień i tak seksualnie. Pozwiedzaliśmy lokalne, wieśniackie miejscóweczki, waląc przy tym sporo piw. Wyprawę zaczęliśmy od odwiedzin na cmentarzu u naszej wspaniałej Irminki. Oczywiście jak to na cmentarzu w Bodzentyn (...)

Zobacz pełny wpis »
No siemano, witam. Tu papacito, nie Mama Selita. Tym razem lekko nietypowy wpis. Ja i Pepe oddzielnie żarliśmy, Asix i Martinez oddzielnie. Była to sobota. Piliśmy już dwa dni z rzędu, zatrzymaliśmy się na czterech. Ależ pięknie żyjemy! Wracając do tematu. Oczywiście jak to powoli staje się tradycją, mój ojczym i macocha wybrali się na sobotnią przejażdżkę do Wwa. Ale dobr (...)

Zobacz pełny wpis »
1 sierpnia 2020 roku. Zaczął się ten dzień tak, że wstałem najebany i pojechałem pokazywać mieszkanie na Ursynowie. Maseczki to idealny patent dla takich alkoholików jak ja. Alko nie było ode mnie czuć, a gadka mi się tak klei z ludźmi, że to jest kosmos. Chłop mi nawet powiedział, że mamy wspólnie fajną chemię. Chyba chce mnie wyruchać. Fajnie. No, a potem przyszło (...)

Zobacz pełny wpis »
Sobotni wieczór można spędzić na wiele sposobów. Mamy dużo możliwości. Chlanko w Kielcach, bądź Warszawie. Randka z murzynką z Tindera. No nie, akurat murzynki nie mam w swoim tinderowym pokebolu. Miałem, ale nie wyszło nam z Sekinat. Nie kleiła się bajera... W każdym razie, mogliśmy ten wieczór spędzić efektywniej i efektowniej. No, ale otrzymaliśmy zaprosze (...)

Zobacz pełny wpis »
Kiedyś były obiady czwartkowe organizowane przez Stasia Poniatowskiego w Łazienkach. My nie z burżuazji, ale i tak dzisiaj odjebaliśmy spontaniczny obiad czwartkowy. W męskim składzie. Jak kurwa jakieś kojoty... Wracam po pracy. Asix wrzucił zdjęcia burgera na grupę jak je z jakimiś babami, z pracy chyba. Na to Pepe Woźniak: "Może byśmy poszli na burgerka do ĆWIERĆFUNCIAKA?". Zar (...)

Zobacz pełny wpis »
Piąteczek, 17 lipca 2020 roku. Urodziny Dżoanki Woźniak. Powiedzmy, że szesnaste urodziny. Poszliśmy we trójkę, ojcowie założyciele strony. Ja, Martinez no i solenizantka Asix. Pepe Woźniak wyjechał na weekend do Kielc, bo kręci mu się melanż na 35 osób. Nie byle jaka sprawa, też bym jechał. No, a my najebaliśmy się jak dziobaki australijskie. Ale najpierw byliśmy n (...)

Zobacz pełny wpis »