Mamon

Profil blogera.


Informacje ogólne

Imię i nazwisko Jurek Bogajewicz
Główny blog mamo.blogi.pl »
Data urodzenia 1958-02-01
Wiek 66 lat
Ostatnia aktywność 2 lata temu lub dawniej

Najciekawsze wpisy Mamon

Chciałem napisać coś o miłości. Niestety Dante ze mnie nie jest i nie będę kalał tego najczystszego z uczuć. Nie dam też nic w zamian. Napiszę po prostu, że się wspaniale czuję. Dwudziesty pierwszy wiek mnie nic, a nic nie obchodzi. Nie interesuje mnie co słychać u papieża, choć to fajny staruszek. Nie przeczytam dzisiejszej gazety, bo nie będę miał do tego głowy. Trzy la (...)

Zobacz pełny wpis »
Odpalam papierosa od papierosa. Dym gryzie nozdrza - Boże, jak ja nie lubię dymu... -To po co palisz, kretynie?- pyta mnie mój zdrowy rozsądek, a ja nie wiem co mu odpowiedzieć. Zdrowy rozsądek to taki koleś, z którym zawsze ciężko dyskutować. Dziwne, że za każdym razem wydaje mi się, że nie ma racji. Nic więc sobie nie robię z uwag zdrowego rozsądku. Usiądę więc w fotelu, roz (...)

Zobacz pełny wpis »
"Alfabet mamonia" by mamoń A - to smak wszystek ust Aleksandry B - to Isaack, przyjaciel najdroższy C - to mroczne widzenia Cassandry D - to deuter od wodoru sroższy E - jak elegia, Baczyńskim mi stoi F - do efów nigdy nie miałem ufności G - Grześ, po prostu - wszak to imię moje H - to jest Humor - mistrz wszelkich sprzeczności I - to jest Kanta domena, nic mu nie pr (...)

Zobacz pełny wpis »
Chciałem napisać coś pod humor obecny. Niestety obecny humor powiedział mi: -spierdalam!- i gdzieś polazł. No i nie wiem jak sobie teraz poradzę bez mojego humoru. Nie powiem, żebym był całkowicie z niego zadowolony, niekiedy chłopak odstawia takie przedstawienia, że pół dnia muszę się przed Wysoką Komisją tłumaczyć, jednak zawsze to raźniej przez życie przejść z własnym humorem. G (...)

Zobacz pełny wpis »
Smutek zasnuwa mi oczy ilekroć myślę, że mogę tu nie wrócić. Nie przejdę się Polną wśród gołębi, nie kupię świeżych bułek i jabłek na rogu. Nie stanę chwilę na Zoli, zastanawiając się, jaka czasem przewrotna bywa ludzka natura. Na Marszałkowskiej nie ominie mnie tramwaj, nie zdążę na światła i tłum nie popchnie mnie w kierunku supersamu. Nie spojrzę starym zwyczajem na słup przy Pl (...)

Zobacz pełny wpis »
Oj joj joj. Dawno tutaj nie byłem. Ale nie ma się czemu dziwić, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że trafiłem gdzieś w połowie listopada do niejakiego Sputnika. Sputnik to fajny koleś, ma tylko taki problem, że jak raz odpali rurę, to przez pół roku na Ziemię nie wraca... Nie wiem co było ostatnio, nie wiem też co będzie dzisiaj, bo dopiero zacząłem pisać. Zaraz zresztą skończę, b (...)

Zobacz pełny wpis »
Dnia czwartego wyszedłem wreszcie z piekielnej doliny. Góry stopiły się w rozległe pustkowie, a jedynym świadkiem mej upokarzającej ucieczki były nieliczne psy nocy, czatujące w ciemności na niedobitków, stanowiących łatwą jak padlina zdobycz. Mijałem stosy zbutwiałego drewna, kiedyś służącego za fundament dla potęgi króla Obrzyna, nie na tyle trwały jednak, by mógł oprzeć się nisz (...)

Zobacz pełny wpis »
Dawno tutaj nie wpadałem, aż dziwne się to wydaje biorąc pod uwagę fakt, że mamoniowate nastroje ogarniają mnie co sekundę niemalże. Pewnie to kwestia natchnienia. Tak, zdecydowanie natchnienie odgrywa w blogowej twórczości rolę nadrzędną. Proponuję więc wszystkim niewiernym "Odę do natchnienia", bez formalnych reguł co prawda, ale z olbrzymią ilością prawdy o tym, jakże potrzebnym (...)

Zobacz pełny wpis »
Nieśmiertelna nuda wyrwała mnie z okowów przeznaczenia. Chciałem uciec, spalić wszystkie mosty i rzucić się bez czucia w otchłań nieistnienia, lecz ta orędowniczka ludzkich słabości splątała mi swymi włosami powieki i przywiodła mnie na powrót tam, skąd wyrwać się nie sposób. Oto więc jestem, z przyłbicą otwartą i zranionym sercem, gotowy przyjąć wyzwanie każdego niewiernego. I nie (...)

Zobacz pełny wpis »
Tytuł może być nieco mylący. Nie jest bowiem moim zamiarem rozwinąć tutaj przed Wami pełni mojego poetyckiego talentu, gdyż takowego nie posiadam. Nie jest także nim pragnienie uzewnętrznienia doznań estetyczno-duchowych, jakie zdarza mi się w czasie wędrówki przez życie poznać. Skąd więc ten tytuł? Fajnie brzmi, po prostu. Ale dosyć już tych banialuk, trzeba przejść do rzeczy: (...)

Zobacz pełny wpis »