Algenubi

Profil blogerki.


Informacje ogólne

Lokalizacja Wrocław
Główny blog nebueko.blogi.pl »
Data urodzenia 1956-04-28
Wiek 68 lat
Ostatnia aktywność 2 lata temu lub dawniej

Najciekawsze wpisy Algenubi

Wysoko na czubku zielonego stożka tkwi nieruchomy brązowy kształt. W słońcu lśnią dwa szpikulce, jak wygięte sztylety. Sierściucha czeka na ofiarę. Lepiej tam nie przechodzić. Nigdy jeszcze nie zaatakowała człowieka. Przecież uwielbia taurynę. Ale już sam wygląd sztyletozębnej kocicy może przyprawić o lodowate dreszcze. To nie kotek. Czeka na nie i czeka. A tu nie ma ani je (...)

Zobacz pełny wpis »
Płowa sierść lśni w słońcu. Kiedy się ma tak duże rozmiary, trzeba wiele jeść. A one są szybkie jak błyskawice. Trudno je upolować. W pobliżu brakuje samic. Jest tylko lamparcica, która ukrywa swoją zdobycz. Przy niej nie sposób się najeść. Można z nią jedynie spłodzić leopona. A ten jest słaby i głupi. One prędzejby go pożarły niżby je upolował. Zielona przest (...)

Zobacz pełny wpis »
Brązowa fala przepływa przez zielonozłote morze ugniatając i tłamsząc wszystko co wokół oddycha. Oddech gryzących istot zmaga się z równowagą natury. Tysiące drobnych łapek miarowo stuka w ziemię, szybko raz po raz. Ząbki pragną gryźć, oczki wypatrują zdobyczy, uszy jak radary nasłuchują... Ale nie ma drapieżnika, nie leży na gałęzi, nie siedzi w krzewiastych gąszc (...)

Zobacz pełny wpis »
Milesa wyszła z chaty trzymając wielką miskę. Nie ma rady. Trzeba nakarmić przytulankę. Inaczej Esa także zginie. Tak to jest, kiedy nie umie się polować na bawoły. Duże obiekty są niedostępne dla samotnych drapieżników. Lepiej polować stadnie. Żółtawe futro lśni w słońcu. Milesa stawia miskę. Przytulanka zagłębia kremowe stożki w czerwonych płatach. Kim jest isto (...)

Zobacz pełny wpis »
Przez gąszcz zielonych liści prześwituje pręgowana sierść. Długi ogon uderza o gałąź. Drzewo trzęsie się pod naporem rozjuszonej, brutalnej siły. Płowe łapy napierają na pień. Ryk głośniejszy od grzmotu pioruna mógłby przerazić umarłego. Jest więc bezpiecznie. One musiały schować się w norach. Lili bawi się przed domem blisko trzęsącego się drzewa. Czy się boi? Nie, (...)

Zobacz pełny wpis »
Cisza, bezmierna cisza, choć jeszcze przed chwilą szalał tupot łapek. Łapki, wszędzie łapki i setki, tysiące szpiczastych pyszczków. One, wokoło one nadpływały szarą falą i nic nie mogło ich powstrzymać. Nie boją się broni palnej, a skuteczna chemia szkodzi również ludziom. Kiedy się zjawią trzeba być w domu, mieć zamknięte drzwi i okna. Jedynie wielka miękka, żywa (...)

Zobacz pełny wpis »
Puszyste, miękkie, zwinne przemyka w gąszczu szmaragdowego bezmiaru falujących traw. Powoli, bezszelestnie, chwila po chwili. Cel już jest blisko i coraz bliżej. Nawet uważny obserwator z trudem może dojrzeć brązowe centki na żółtawym tle posuwające się wężowym ruchem ku przodowi. Jeszcze moment i wielka puszysta, zdobiona rozetkami przytulanka unosi się w górę. A (...)

Zobacz pełny wpis »
Długie szpiczaste igły w rozwartej czeluści i aksamitny czerwony płomyk tańczy wśród kremowych igiełek. Raz, dwa, trzy... Szare kształty znikają w otchłani różowej jamy. Połykanie trwa. Brązowa fala rozlewa się w zielonej przestrzeni. Ucieka. Pisk rozlega się, wibruje. W końcu ustaje. Nie było nawet tupotu. Ona jest szybka, reaguje błyskawicznie. Ale nie można się (...)

Zobacz pełny wpis »