Zmęczenie

Wpisy zawierające słowo kluczowe zmęczenie.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Moje miejsce ^^ W pogoni za lepszym jutrem ^^

Dziś kolejny dzień przyjmowania pacjentów. Z jednej strony to dobrze, że trafiają nam się takie trudniejsze przypadki, bo więcej się nauczymy, ale kurcze jest to mega czaso- i praco- chłonne a niestety pacjenci tego nie rozumieją.. Zbyt ambitnie do tego z Pami podchodzimy, musimy patrzeć na to, że teraz jest ten pacjent, zaraz następny i next next next a nie takie rozwodzenie się, bo bardzo nas to gubi i Panią dr też to męczy, nie możemy tak działać.. :( Wiem, że brzmi to okrutnie, ale niestety taka jest prawda, nie możemy zęba traktować jakby od tego zależało nasze życie, otwieramy (wiercimy) i wypełniamy (zakładamy plombę). Tak, właśnie to (te studia) to moja pogoń za marzeniami.. Czuje, że to jest to co chce robić i jestem usatysfakcjonowana, ale to była (nadal jest, bo przecież ciągle studiuje) droga przez mękę. Jestem po prostu zmęczona. eRka (mój narzeczony) znów sobie gdzieś pojechał.. Gdzieś to znaczy odpalać jakieś kotły bla bla bla.. Wiem, że to dla niego pieniążki, a (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Przyczyny i zapobieganie wypadaniu włosów biologia i ochrona przyrody

Ktoś mnie poprosił o taki temat. Jak podaje portal https://portal.abczdrowie.pl/przyczyny-wypadania-wlosow jest kilka przyczyn wypadania włosów jak ciasne wiązanie w kok lub kucyk, które osłabia mieszki włosowe i prowadzi do ich zaniku, wg Portalu tapirowanie, ciasne wiązanie, spinanie, mocne rozczesywanie powoduje mechaniczne uszkodzenie włsów. Włosom szkodzi farbowanie, trwała ondulacja, nieprawidłowo dobrane kosmetyki, kontakt z metalami cieżkimi: talem, arsenem, rtęcią i izotopami radioaktywnymi, palenie papierosów, bardzo silny stres powoduje wydzielanie przez nadnercza androgenów, któe sprzyjaja utracie włosów, choroby zakaźne, niedoczynność i nadczynnośc tarczycy, toczeń rumieniowaty, leki cytostatyczne, immunopresyjne, pr (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
IV 24 godzinny maraton w Wysokim Mazowieckim o czym myślę jadąc na rowerze

  20 czerwca 2020 roku. Dzień kiedy miałem zmierzyć się ze swoimi słabościami i spróbować ujechac jakiś nie wzbudzający litości wynik. Kiedyś powiedziałem sobie, że niczego i nikomu nie muszę udawadniać. Ale coś co ludzie nazywają ambicją a ja czasem myślę, że to zwykła ludzka głupoty, pchały mnie do pokonywania kolejnych okrążeń maratonu.       10 rano a termometr dobrze ponad 20C stopni pokaz (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nie masz siły? Normalne... POROZMAWIAJMY O WSZYSTKIM

Czy w Twoim życiu też bywają takie dni, w których mówisz sobie, że już nie masz siły, że nie dajesz rady? Masz dosyć wszystkiego... Problemy w szkole, na studiach, w pracy, a do tego dojdą jeszcze rozterki miłosne - i co? Złota grupa problemów c'nie? Najgorsze są pewnie sercówki? Właśnie... :) I co się dzieje? Przejmujesz się tym jednym skurczysynem, który zawrócił Ci w głowie? Po co? A no tak... przecież to ten jedyny, nie ma lepszego - ten jedyny w swoim rodzaju ideał, Pan nad Panami, książe na białym rumaku, ze złotym kabrioletem, milionami w walizce, super charakterem, zawsze milusi... mhm... a tak na prawdę to ten, który choćby nie wiadomo jak Ciebie ranił to i tak będzie bez wad. A Ty? Leżysz teraz, słuchasz zamulających nutek i myślisz co zrobiłaś źle. A może to on zrobił coś nie tak? Może po prostu to nie jest Twoja wina. Może to nie jest akurat ten?&nb (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Gdy życie codzienne Cię za bardzo przytłacza... o tym, co dręczy rodzica

Mimo, iż kocham swoją rodzinę czasem mam ochotę uciec stąd jak najdalej to tylko możliwe, ale własnie ta miłość do nich mnie przed tym powstrzymuje... Niestety czasem przychodzą takie dni, że zamykam się w sypialni i płaczę z tej bezsilności, z poczucia że zawodzę jako mama i żona... ale wystarczy, że moje skarby przyjdą do mnie i się uśmiechną, a świat staje się piękniejszy... Wraz z nowym rokiem postanowiłam sobie, że nie będę przejmować się byle pierdołą i sama opracuje plan by być szczęśliwsza, bo tak naprawdę te wszystkie bzdety rozwalają nasze życie, to zamartwianie się o kolejny dzień czy będzie tak samo nudny i ciężki jak dzień poprzedni, czy dzieci będą mnie słuchać, czy znów usłyszę coś nieprzyjemnego w swoim kierunku, przecież tak naprawdę to nie jest ważne... Liczy się zdrowie i to, że mogę przebywać z moimi najbliższymi. W ubiegłym roku wiele osób mnie zraniło i zerwałam z nimi kontakt... I wiecie co jestem szczęśliwsza...  Pamiętaj (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Zmęczenie Dzień z życia Kaśki

Ostatnio Kaśka ciągle czuje się zmęczona. Wczoraj przykręciła gniazdka, poszła do biedry, miała zamówić pralko - suszarkę ale już z sił opadła.  Dzisiaj  umyła zamrażarkę, trochę poukladała na biurku i musiała popołudniu się położyć. Nawet nie ma siły by dokończyć ubieranie choinki. Czyżby znów miała spadki żelaza? - zaczęła się zastanawiać. Jak tak dalej pójdzie nie zdąży z porządkami do świąt! Musi przycisnąć! Tylko co tu zrobić?

Zobacz cały wpis na blogu »
Ja wysiadam Macierzyństwo bez retuszu

Nie chcę, żeby było, że wiecznie narzekam, bo wczorjaszy dzień był całkiem fajny. Niunia trochę pospała, byłyśmy na spacerze itp. Ale dziś to ludzkie pojęcie przechodzi. Po pierwsze w nocy budziła się pierdylion razy, szczerze nawet nie wiem, ile razy ją karmiłam. Spałam może łącznie z 2 godziny, więc wstałam w nienajlepszej kondycji. Do godziny 10:00 było całkiem okej. Poszłyśmy na spacer już o 8:30, bo prognoza na dziś to 31 stopni w cieniu!!!!! Pospała 30 minut, 10 minut zabawy na kocyku, fajnie, wracamy bo już coś nie pasuje. W domu cycek, ale chwilę je i znowu płacz. I uwaga, płacz do końca dnia. Przerwany jedną drzemką i chwilami zabawy (jakieś max 5-10 minut), Myślałam, że zwariuję, wyjdę z siebie i wypiszę się z tego macierzyństwa na dziś, albo dłużej żeby odpocząć. Byłam zła na nią i na siebie, że jestem zła na nią. Są upały, pewnie też ją to męczy, wkurza, ledwo dziecko zipie, a ja się denerwuje, że płacze, no ale taki jest fakt. Mąż mnie jeszcze wkurzył na maksa, bo chciałam by wcześniej wr&oacu (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Radzenie sobie ze stresem. Forum Czystości

  Stres, a nie podatki jest jedną z najpoważniejszych przeszkód w prowadzeniu własnego biznesu. Jest to obciążenie które w małej ilości pomaga nam pracować. W dużej rozkłada zarówno nas samych i nasze przedsiębiorstwo. Prowadzi do osłabienia organizmu, zaburzeń gospodarki hormonalnej, wywołuje choroby, a w skrajnych przypadkach prowadzi do śmierci. Wielu z nas go bagatelizuje, wielu uważa że świetnie sobie z nim radzi. Wiemy już, że nie uleganie codziennym trudnościom oraz efektywne rozładowanie emocji są pożądanymi cechami każdego pracodawcy i pracownika. Staramy się dorównać temu ideałowi. Wszyscy. Od robotnika fizycznego po członka kadry zarządzającej. Po (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Szybkie tempo życia Wędrówka przez życie...

Mija dzień za dniem, tak szybko i niepostrzeżenie. Przeraża mnie obecne tempo życia. Dalekie dojazdy i długie powroty w straszliwych korkach zabierają mi kolejne cenne godziny mojego życia. Właściwie ciągle czuję się zmęczona. Odkąd zaczął się rok szkolny ani razu się nie wyspałam. Dlaczego nie mogę spać jak każdy normalny człowiek? Ciągłe przebudzenia, problemy z ponownym zaśnięciem i dodatkowo budzenie się na godzinę przed czasem, kiedy muszę wstać… To wszystko powoduje, że nie potrafię długo wysiedzieć i wcześnie się kładę, a przez to jeszcze silniej odczuwam, że dzień jest stanowczo za krótki.   Czuję się szczęśliwa. Praca dostarcza mi sporo satysfakcji, choć nie ukrywam, że bywa ciężko. Coś w tym jest, że nauczyciel toczy ciągłą walkę z uczniami, zwłaszcza jeśli mówimy o gimnazjalistach, z różnych powodów. Człowiek chce dla nich dobrze, ale oni tego nie rozumieją. Czy jednak zamieniłabym pracę w szkole na cokolwiek innego? Nie. To właśni (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Relacja z pierwszych tygodni pracy w szkole Wędrówka przez życie...

(...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Bo w pracy fajnie jest Jest dobrze, co nie?

Daleki jestem od wypalenia, ale przychodzi taki czas, kiedy już mam trochę dość. Oderwać się na chwilę od tych samych czynności i pośpiechu. Ale nie można, bo projekt w siedemdziesięciu procentach ukończony. Można by wyłożyć kilka stówek i spokojnie popijać piwo w cieniu, a robota sama by szła. Jak nie złapię oddechu w najbliższym czasie, to tak zrobię. W końcu takie przemęczenie i znużenie pracą prowadzi do wypalenia. A tego bym nie chciał, bo sama praca mi się podoba. Żeby się oderwać od jednostajnego klepania na nowy wóz szefa postanowiłem zadbać o ogródek. Lepiej śpię i czuję, że poprawiła mi się wydajność. Ale to ciągle za mało.

Zobacz cały wpis na blogu »
Złamana życiem. Wędrówka przez życie...

Zaczynam nienawidzić jesieni i zimy… Nigdy nie przepadałam za tak deszczową, ponurą porą roku, ale teraz ta niechęć jest wyjątkowo silna. Staram się tłumaczyć sobie, że to właśnie z winy nieciekawej aury czuję się tak totalnie do niczego... Z coraz większym trudem zwlekam się rano z łóżka. Jak długo już tak fatalnie sypiam? Wykańczają mnie te conocne przebudzenia. W najlepszym wypadku budzę się dwa razy, w najgorszym cztery. I tak ciągle… Wstaję wykończona, padam coraz wcześniej… Trzy dni temu o godzinie 18 leciałam już z nóg. Ile to jeszcze potrwa?   „Podstawą rozpaczy jest zwątpienie o sobie”.  (...)

Zobacz cały wpis na blogu »