Ślizgiem po Atlantyku Ślizgiem po Atlantyku
Wszystko zaczęło się pewnego ponurego grudniowego dnia, kierując taksówka pędziłem autostradą na lotniska w Schwechacie. Na tylnym siedzeniu wygodnie siedział uśmiechnięty gość, jego uśmiech i silna opalenizna skłoniły mnie do rozpoczęcia rozmowy. Będąc doświadczonym taksówkarzem czekałem zwykle aż zostanę zagadnięty, ale ciekawość zwyciężyła. Zanim dojechaliśmy do celu, wiedziałem ze nieznajomy leci do Frankfurtu, jest biznesmanem i ostatnie tygodnie spędził na katamaranie pędząc w ślizgu po Atlantyku z Gran Canaria do Kapsztadu i dalej samolotem do Wiednia. Byłem po rozwodzie i mieszkałem wtedy w WG w piątej dzielnicy Wiednia i byłem na skraju depresji. Moimi współlokatorami byli studenci, Gerhard główny najemca i autor poradnika „100 sposobów jazdy na gapę”, St (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.