To tylko moja wina Mój Bóg
Pycha człowieka potrafi przybrać bardzo szerokie rozmiary. Usprawiedliwianie swoich grzechów i swoich wad jest czymś dosyć niebezpiecznym, ale także czymś powszechnym. Po pierwsze nie pozwala się dobrze przyjrzeć samemu sobie, nie pozwala się rozwijać. Przekonywanie siebie, że tak w zasadzie to, co robimy nie jest złe, a przynajmniej nie jest aż takie złe, jest bardzo zgubne. Wszak grzech, bez względu na swoją wagę, na wielkość wyrządzanego zła, pozostanie grzechem. To tak jakby wsypywać małe kamyki do łodzi umieszczonej na wodzie. Gdyby wrzucić do niej duży głaz, od razu zatonie, a owo zatonięcie będzie spektakularne i widoczne dla wszystkich wokoło. Jeśli jednak będziemy powoli wrzucać do łodzi małe kamyki, to łódź bardzo powoli będzie się zanurzać. Jeden mały kamyk może wówczas przeważyć, że zatonie. Niby mały, niepozorny kamyk, a jednak będzie miał bardzo duże znaczenie. Zauważam także coraz częściej zjawisko obciążania winą za grzech inne osoby. Moje zdenerwowanie to nie mó (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.