Zapiski

Wpisy zawierające słowo kluczowe zapiski.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Niepokonana Sekretny pamiętnik Marii Kosaciec.

Przyjemnie było śnić o niej pośród rzeczywistości. Kochałam się w jej dziecięcych marzeniach, jej uśmiechu tak jasnym, że tłamsił najwyższy raj. Każdy krok, który postawiła na wyszczerbionym chodniku serca, był moim krokiem. Pielęgnowałam w sobie tę noc, którą przynosiła mi do snu każdego bezsennego poranka. Kiedy budziłam się, czułam na policzkach jej łzy. Gdy oddawałam się ciszy, moje ciało marzyło o wspomnieniu tych bladych dłoni. Nie, nie lubiłam, gdy nadmiernie płakała - bałam się, czy nie przeze mnie. Pamiętam, jak gasła, gdy moje słowa były jej zupełnie obce i niepotrzebne. Byłam w stanie podzielić się z nią ostatnią kroplą krwi, ostatnim uderzeniem serca. Czekałam cierpliwie, aż zrozumie przesłanie mojego snu; ona minęła mnie, odchodząc na drugą stronę nieznanego. Wiedziałam, że jej przyszłość nigdy nie będzie dotyczyła mnie. Zrozumiałam, że sen przemija, zostawiając bezsenność i stratę. Nie, nie nadejdzie taka godzina, kiedy odszukam drogę powrotną (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Białe dłonie Sekretny pamiętnik Marii Kosaciec.

Kochały ją moje naiwne, subtelne słowa. Słońce wschodziło jedynie wtedy, gdy wzywałam jej imię. Czas, ten błogi, płochliwy czas, przepełniał naszą krew, gromadził się w ślepych zaułkach snów. Tańczyło we mnie pragnienie, żeby życie choć raz pomyliło się w obliczeniach. Ona jednak tego nie rozumiała - to było szczytem moich marzeń. Nie kochałam jej zbyt namiętnie, zbyt pokornie. Gwiazdy kładły się do stóp, kiedy omijała z daleka moje łzy. Ja jednak pragnęłam jej dobra, jej smutnych spojrzeń prosto w czasoprzestrzeń. Rozumiałam, dlaczego czułość nie obejmuje przyszłości. Wybaczyłam jej to. Pozostaje mi czekać na coś, co nigdy nie odnajdzie drogi w stronę jutra. Dopiero uwydatniona sekunda sprawi, że moje łzy znów będą należały do tych białych dłoni. Nie, nie strach był przyczyną - to cisza odszukała niewłaściwe imię. Dlatego też czekam, aż przeminie nieprzespany sen, a człowieczeństwo nabierze nowego wyrazu. Rozumiem doczesność, która karmi mnie z ręki (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nie zapomnę Sekretny pamiętnik Marii Kosaciec.

Nie zapomnę jej uśmiechu. Nie zapomnę łez. Jej szczęście było dedykowane również dla mnie. Kiedy śniłam, senna mara nosiła jej serce. Nie chciałam, aby jej samotność należała jeszcze do kogoś - pragnęłam zyskać ją dla własnej melancholii. Kiedy przychodziła o poranku, lśniła niby anioł z przetrąconym skrzydłem. Jej skóra była gładsza od aksamitu. W oczach widziałam resztę wszechświata. Karmiła mnie swoim dotykiem jak czekoladą. Tak, wierzyłam w nią zbyt pośpiesznie. Teraz? Odeszła, zabierając resztkę czasu. Jej łzy pozostały w tyle. I teraz, kiedy przestała o mnie śnić, marzę, żeby jeszcze raz zobaczyć się w lustrze jej spojrzenia, w najcieplejszych pragnieniach.

Zobacz cały wpis na blogu »
Powrót marzeń Sekretny pamiętnik Marii Kosaciec.

Kochałam cię z całych sił wszechświata. Kochałam sen, poczęty naiwnie z obietnic ofiarowanych Bogu. Byłaś dla mnie ciszą podczas burzy, twoja bliskość przepełniała ślepe zaułki mojego ciała. Pragnęłam udać się na kraniec światła, by spotkać cię tam, całą ubraną w nagie pocałunki, w dotyk zesłany moim sercem. Bliźniacze sny przypominały nam o prawdzie, w którą wolałam nie wierzyć. Ubóstwiałam wycieczki twoich słów po mojej wyuzdanej skórze. Obecność przypominała mi o namiętności, której imienia nigdy nie smakowałam. I teraz, choć los ograbił mnie z twojego zapachu, z twojego ciepła - wierzę w powrót marzeń, ufam, że jeszcze poczuję niedosyt twojego spojrzenia.

Zobacz cały wpis na blogu »
początki oszczędzania, krótkie wprowadzenie Ogarnięta

Oszczędzanie, finanse, pieniądze, zarządzanie budżetem... pojęcia każdemu w mniejszym lub większym stopniu znane, ale często bagatelizowane, nie koniecznie miłe i jakby się wydawało potrzebne. Jednak w życiu każdego człwieka przychodzi dzień kiedy usamodzielnia się i z tymi pojęciami spotykać się zaczyna. Większość z nas, po wyprowadzce od rodziców, ma jakieś pojęcie o prowadzeniu finasów, wie, że kasa potrzebna w sklepie, spółdzielni i w zasadzie wszędzie. Niekótórzy z nas, w tym ja kiedyś, uczą się na własnych błędach, niby coś wiedzą, niby coś z tym robią, a efekt taki, że oszczędności marne albo ich brak. Pojawia się marnowanie funduszy, życie od wypłaty do wypłaty itp. Nie każdego spotyka zderzenie z betonem, ale i tacy są. Przychodzi dzień refleksji na co idą pieniądze, gdzie uciekają i dlaczego mino pracy ciągle mam ich mało. Warto wówczas chwycić za kartkę i ołówek i wypisać sobie, zgodnie z prawdą ile wydajemy na: 1. czynsz i rachunk (...)

Zobacz cały wpis na blogu »