Dłoń styczen123
Patrzył na twarz jej rozjaśnioną jakąś bezbrzeżną tęsknotą, ekstazą rozmodlenia, jakby skąpaną w blaskach nieskończoności, po której toczyły się zwolna, wielkie, ciche łzy. Podniósł na nią rozmiłowane, niespokojne oczy — chciał o coś zapytać — nie śmiał. Wargi poruszyły mu się bez dźwięku, spuścił głowę. Walczył ze sobą. Nagle ujął jej rękę — i usta gorące do niej przycisnął, które przywarły do jej dłoni, — przyrosły — i tak trwały. — Kocham... kocham... — szeptał zdławionym głosem, tuląc rozpalone czoło w jej dłoniach, które magnetycznie doń lgnęły... Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.