Samotna mama

Wpisy zawierające słowo kluczowe samotna mama.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Skąd się biorą samotne matki? Samotna Matka... praktycznie

To niesamowite, ile samotnych matek możemy spotkać dzisiaj na ulicach. Niesamowite, bo wśród wszystkich matek, to właśnie samotne matki stanowią większość. Samotnego macierzyństwa nie można bowiem traktować stereotypowo. Nie chodzi w nim o wychowywanie dziecka bez ojca przy boku, czy też partnera pełniącego jego funkcję. Chodzi o coś znacznie więcej - o stan psychiczny kobiety, która ma dziecko czy dzieci Osiem na dziesięć matek to matki samotne. Samotne emocjonalnie. Przytłoczone nadmiarem obowiązków, we wszechobecnej atmosferze równouprawnienia, które w praktyce objawia się tym, że kobieta jest robotem - pracującym, wychowującym dzieci, dbającym o siebie, dom i partnera i płaczącą jej w kołnierzyk przyjaciółkę. Mimo wielkich, naprawdę godnych szacunku starań współczesnych ojców, nie wszyscy są w stanie zapewnić swoim partnerkom odpowiednie wsparcie... Stąd wiele samotnych matek - mężatek, czy też kobiet w zw (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
wielki bol w pogoni za szczęściem

od czego by zaczać? ja wiem najprosciej by bylo od poczatku, ale to wszytsko jest tak skomplikowane ze sama nie wiem od czego zaczac.... jeszcze dwa lata temu myslalam że złapałam boga za nogi... miałam wszytsko czego pragnełam, by byc szcześliwa dziewczyna... miałam cudowny dom, rodzine prace, studia o ktorych zawsze marzyłam i Jego.. był dla mnie mezczyzna idealnym, kochałam go mimo iz to byla milosc zakazana i jednostrona, zakazana bo po jakims czasie naszych spotkan okazało sie ze nie jest ze mna szczery, okazalo sie ze oprocz mnie jest ktos jeszcze, jest zona.... swiat  mi sie zawalil... stracilam milosc swojego zycia przynajmniej wtedy mi sie tak wydawalo ze to bylo cale moje zycie... zapewnial ze sa w sepracji ze im sie nie uklada... uwierzylam wiem wiem bylam slodka naiwna idiotka ktora uwierzyla facetowi... zonatemu facetowi... wszytsko wracalo do normy spotkania, romantyczne spacery, kolacje, itd... znowu powoli stawalam sie szczesliwa, przez ro (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Pierwszy dzień mojego nowego życia Samotna mama i singielka z odzysku

 Mąż spakował ciuchy swoje i swojego starszego syna i wyszedł. Starałam się zachować twarz jak się pakował, ale jak tylko przekroczył próg wpadałam w histerię. Całe moje życie się wali, zostałam sama z 6,5-letnim dzieckiem, 17-letnim bratem, którego wychowuje, psem i dwoma kotami. Z masą rachunków do płacenia, ratami, wynajmowanym mieszkaniem i nienormowanymi godzinami pracy. Ja nie potrafię być samodzielna, nigdy nie załatwiałam niczego sama, nie podpisywałam umowy, a teraz mam to wszystko robić sama? Już pierwsze zadanie mnie przerosło. Głupia sprawa, zerwanie umowy z kablówką i telekomunikacją. Termin był do dziś, ale bałam się zerwać, bo nie wiem czy będę w stanie ogarnąć nowego dostawcę. Umowy nie zerwałam i nie wiem czy przedłużą mi ją na czas nieokreślony czy na kolejne dwa lata. Byłam głupia i nie załatwiłam tego, bo się bałam. Wiem, że to śmieszne, ale całe dorosłe życie miałam kogoś kto prowadził mnie za rączkę, a nagle zostałam (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Samotna mama i singielka z odzysku Samotna mama i singielka z odzysku

 Ten blog jest swego rodzaju „wygadaniem się”, jak przyjaciółce czy terapeucie. Niestety przez ostatnie 8 lat, defacto całe dorosłe życie, byłam tak szaleńczo zakochana, że jedyne o czym myślałam to spędzanie czasu z mężem i nie dorobiłam się przyjaciółki, do której mogę pójść czy zadzwonić i wypłakać się nad swoim losem. Moje życie towarzyskie ograniczało się do spotkań ze wspólnymi przyjaciółmi. Mój mąż miał inne potrzeby, chciał spotykać się z kolegami, chodzić na piwo i mecz, biegać, spędzać czas samotnie. Oczywiście pojawiło się to dopiero z upływem czasu, ale generowało wiele kłótni, mąż czuł się „ubezwłasnowolniony”. Ale jak mogłam podchodzić do tego inaczej, jak za każdym razem jak tylko wyrwał się sam z domu to wracał pijany i chętny do „rozmów”. Wylewał wtedy na mnie wszystkie żale, dowiadywałam się jaka jestem straszna. Oczywiście na drugi dzień przepraszał i (...)

Zobacz cały wpis na blogu »