We start a something new People always leave...
Dawno mnie tu nie było, a od tamtego czasu się trochę pozmieniało. Ze swoim chłopakiem dalej jestem, ale znów na mojej drodze stanął ktoś, kto przykuł moją uwagę i to dość dokładnie. Nazwijmy go... Piotr. To wszystko zaczęło się około miesiąc temu. Dowiedziałąm się ogólnie od mojego chłopaka, że jest nowy wagowy tym razem drugiego obiektu. Nigdy przelotem go nie widziałam. Przyszedł pewien dzień - nie pamietam który to był dzień tygodnia. O godzinie 12 w południe, gdzie wszystkie palące kobiety idą na papierosa, w ten czas z Pawłem wymknęliśmy się prawie jak zawsze na tzw. "buszka śmierdziuszka", a że my jesteśmy niepalący to po prostu chodzimy do szatni i rozmawiamy. Pamiętam, że wtedy pracowałam na hali numer pięć, przyszła do nas pomoc z drugiego obiektu - to znaczy inne zbieraczki. Wracając. Siedzimy z Pawłem w szatni i rozmawiamy i nagle wchodzi ON. Pan Piotr. Chwilę ponawijał z Pawłem, wiem, że on nie pali, bo mówił, że teraz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.