Jak żyć

Wpisy zawierające słowo kluczowe jak żyć.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Pobojowisko Jak żyć po zdradzie

Dzień drugi, 1 lutego 2022         Na drugi dzień (1.02) zamówiłam billingi z trzech miesięcy wstecz. Oczywiście poszłam do pracy i tak naprawdę nie jestem pewna co w niej robiłam oprócz koszmarnego poczucia ogólnego szoku i myślenia o tym, że jego ton z tamtej rozmowy nie współgra z wyjaśnieniami. Byłam właściwie nieobecna, nie wiem jak dotarłam do domu. Wrócił z pracy i temat wraz z nim, bo tak naprawd (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Pierwsze godziny po zdradzie Jak żyć po zdradzie

   To nie jest pierwsze, co napisałam po tym, jak dowiedziałam się o zdradzie męża. Tak naprawdę nie sądzę, żeby ktoś był w stanie napisać cokolwiek w pierwszych godzinach po odkryciu zdrady, ba, pierwsze kilka dni wydają się niezbyt realne. Jedynie osoby, które prowadzą pamiętnik od dawna będą w stanie cokolwiek naskrobać na gorąco, ale myślę, że również nie tak od razu. Obciążenie psychiczne jest zbyt potężne na najprostsze czynności życiowe a co dopiero zebranie myśli i przelanie ich na papier. Będą więc wtręty i dygresje wynikające z później nabytej wiedzy o przebiegu naszej relacji, może nieco chaotyczne, ale to właśnie przelewałam na papier w pierwszych chwilach.   Ale zacznijmy od początku. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rutyna Jak nie zwariować kiedy życie staje na krawędzi i czeka cię rozwód

Patrzę na zegar prawie 6. Coś nowego przespałem parę godzin więcej. Kilka piw wieczorem pomogło na sen. Wstaję, żona już krząta się po domu. Jak ona ładnie dziś wygląda, lekka sukienka w kwiaty leży jak ulał na jej zgrabnym ciele. Pomimo czterdziestki ciągle dobrze wygląda, bardzo mi się podoba. Mówię jej o tym. Kiedyś by się uśmiechnęła, podeszła dała objąć. Dziś bez życia odpowiada dziękuję. Cała ta sytuacja jej nie służy. Żadko się uśmiecha, ciągle jest zamyślona, bardzo spokojna. Życie z niej ucieka każdego dnia. Czemu się tak zadręcza? Przecież to tylko i wyłącznie jej decyzja. Tak bardzo ją kocham. Jest tak blisko a zarazem tak daleko. Mógłbym ją dotknąć a mimo to nawet nie spróbuję, tak boli kiedy mnie odpycha. Oddałbym wszystko co udało mi się osiągnąć za jedną chwilę z nią razem. Muszę schować się za tarczą obojętności, moją zbroją będzie brak czułości. Ciężko to przychodzi, (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Znajdź swój złoty środek Znajdź swój złoty środek

Będzie to wpis trochę o tym czego będziecie mogli się spodziewać na tym blogu Chcę pisać dla Was o wszystkim tym co mnie interesuje, czym się zajmuje na codzień oraz tym co będzie mnie trawiło ( pozytywnie i negatywnie) w danej chwili. Jestem matką dwóch nastoletnich chłopców, więc pewnie będzie też o wychowaniu dzieci ale również o zwykłych domowych  sprawach/problemach. Prowadzę ogród warzywny oraz kwiatowy co z pewnością też znajdzie tu swoje miejsce. Interesuję się jeszcze powrotem do natury pod wszelką postacią ale zachowując zdrowy rozsądek. Jest to np domowa produkcja kosmetyków, ekologiczna uprawa żywności, recykling i ogólnie dbanie o środowisko. Zapewne w międzyczasie tematyka jeszcze bardziej się rozwinie. Zapraszam 😃

Zobacz cały wpis na blogu »
Ja wysiadam Macierzyństwo bez retuszu

Nie chcę, żeby było, że wiecznie narzekam, bo wczorjaszy dzień był całkiem fajny. Niunia trochę pospała, byłyśmy na spacerze itp. Ale dziś to ludzkie pojęcie przechodzi. Po pierwsze w nocy budziła się pierdylion razy, szczerze nawet nie wiem, ile razy ją karmiłam. Spałam może łącznie z 2 godziny, więc wstałam w nienajlepszej kondycji. Do godziny 10:00 było całkiem okej. Poszłyśmy na spacer już o 8:30, bo prognoza na dziś to 31 stopni w cieniu!!!!! Pospała 30 minut, 10 minut zabawy na kocyku, fajnie, wracamy bo już coś nie pasuje. W domu cycek, ale chwilę je i znowu płacz. I uwaga, płacz do końca dnia. Przerwany jedną drzemką i chwilami zabawy (jakieś max 5-10 minut), Myślałam, że zwariuję, wyjdę z siebie i wypiszę się z tego macierzyństwa na dziś, albo dłużej żeby odpocząć. Byłam zła na nią i na siebie, że jestem zła na nią. Są upały, pewnie też ją to męczy, wkurza, ledwo dziecko zipie, a ja się denerwuje, że płacze, no ale taki jest fakt. Mąż mnie jeszcze wkurzył na maksa, bo chciałam by wcześniej wr&oacu (...)

Zobacz cały wpis na blogu »