Granica - bezstresowe wychowanie Ewa Avatari -WRÓŻKA - TERAPEUTA USTAWIEŃ SYSTEMOWYCH
❗️❗️❗️Granica to miłość w działaniu.❗️❗️❗️Nie kara. Nie kontrola. Nie strach. To ramy, w których dziecko może bezpiecznie wzrastać. To sygnał: „widzę Cię”, „jesteś ważny_a”, „jestem obok i czuwam”.Brak granic w wychowaniu to nie wolność – to chaos, w którym dziecko musi stać się swoim własnym rodzicem. Za wcześnie. Za dużo. Za trudno. 🥀 Dziecko wychowywane bestresowo często: – nie wie, kim jest i czego potrzebuje,– ma trudności z podejmowaniem decyzji,– w dorosłości nie czuje się godne miłości lub sukcesu,– wciąż testuje innych, by poczuć bezpieczeństwo,– nie umie rozpoznać własnych granic,– boi się autorytetów lub ich nadużywa. 💫 Ale dobra wiadomość jest taka, że: 👉 granice można odzyskać,👉 można nauc (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Kiedy wszystko wolno... Ewa Avatari -WRÓŻKA - TERAPEUTA USTAWIEŃ SYSTEMOWYCH
❗️❗️❗️🔥 Kiedy „wszystko wolno” staje się brakiem miłości…❗️❗️❗️ Na pierwszy rzut oka wychowanie bezstresowe może brzmieć jak coś pięknego. Dziecko bez krzyków, bez przemocy, bez presji – ma być szczęśliwe, wolne i kochane. Ale czy na pewno tak to działa? Czy brak granic to naprawdę miłość? 🧠 Małe dziecko nie odróżnia wolności od chaosu. Nie zna jeszcze świata. Nie wie, co jest bezpieczne, co nie. Nie umie przewidzieć skutków, nie rozumie konsekwencji. I kiedy nie dostaje granic – zaczyna czuć się... opuszczone. 🧸 Bez granic nie ma bezpieczeństwa. Brak struktur nie daje wolności. Daje lęk. Bo kto prowadzi, gdy rodzic rezygnuje z roli przewodnika? 💔 Dor (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zobaczyć Neapol! Dla każdego
Zobaczyć Neapol i umrzeć. To rozsławione powiedzenie Goethego podobno niegdyś miało dość odmienne znaczenie od obecnie mu nadawanego. Dzisiaj jednak uważam, iż może ono służyć za hasło fanatyków, a takich ludzi bardzo nie cierpię, jak zresztą pewnie większość normalnych członków społeczności. Tak , potwierdzam, uważam że są ludzie normalni i nienormalni bardziej lub mniej odchyleni od standardu, który przecież istnieje. Niewielkie odchyłki mieszczą się w normie, często takie występują, bo przecież ludzie są różni i to należy uznać za normalność. Istnieją jednak granice i kłamstwem jest twierdzić, że jest inaczej. Granice te mogą być także odmienne, ale zawsze wysnuć można z tego jakąś średnią i wtedy to właśnie uważać powinniśmy za normę. Fanatycy nie mieszczą się w normach. Jeżeli ktoś uważa, że osiągnięcie jakiegokolwiek celu warte jest śmierci, to z pewnością nie uznam go za normalnego. Podobnie nienormalne jest dla mnie stanowisko, że cel uświęca środki. Nie, po stokroć nie. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Ruletka relacyjna Kompendium trudnych relacji
Tchórz ze mnie parszywy. A w dodatku hipokrytka. Całkiem niedawno pisałam o stawianiu granic. "My kobiety powinnyśmy stawiać granice, mówić i nie zgadzać się na rzeczy, które nie podobają się nam w relacjach". Co robię ja? Zwołuję sztab kryzysowy, proszę o spotkanie, a finalnie, jak do niego dochodzi i widzę zmarnowanego delikwenta i nie mam siły. A może tylko zasłaniam się empatią, a tak naprawdę bałam się tej rozmowy, żeby nie wyjść na neurotyczkę, panikarę lub zwykłą idiotkę - niepotrzebne skreślić. Spróbuję nakreślić kontekst tej całej sprawy. Zaczęło się to mniej więcej na początku roku. Element pożądania pomiędzy mną, a moim przyjacielem na jakiś czas poważnie zaburzył mój spokój. Nie mogłam spać ani jeść, bo cały czas o tym myślałam, niespełnione pożądanie jest w moim przypadku jak nieugaszony ogień. Niespełnienie było do tego stopnia dotkliwe emocjonalnie, że zagubiłam się myląc je z innymi uczuciami. Pech mój polega na tym, że mam serce na dłoni i z (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
O granicach po raz pierwszy. Żyj i daj żyć innym.
Tak jak obiecałam, zaczniemy powoli poruszać tematy trudne. Jednym z nich jest temat granic. Z pozoru nic skąplikowanego. Każdy przecież wie, co to znaczy stawiać granice prawda ? Jak się okazuje, nie do końca. Mnie też zawsze wydawało się, że doskonale to rozumiem i stosuję to w swoim życiu. Do momentu, kiedy życie pokazało mi bardzo dotkliwie, że nie mam pojęcia o niczym i granic stawiać nie potrafię w ogóle. I dobrze, bo nic nas tak nie podnosi na wyższy poziom jak porządny kryzys. Z tematem granic spotkałam się jakiś czas temu, kiedy leżałam na podłodze a moja samoocena nie tyle, że była niska. Jej nie było w ogóle. Wtedy dotarło do mnie także, że kompletnie nie potrafię stawiać granic w żadnych relacjach i przez to spotykam się z różnymi problemami w tej sferze, a zrozumiałam, że to bardzo przydatna a nawet niezbędna umiejętność, której postanowiłam się nauczyć. Chciałam tylko powiedzieć, że nie wystarczy coś zrozumieć. Trzeba wszystko wprowadzać w życie, bo (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Granice Ambiwalentnie.
Kilka kroków naprzód, by cofnąć się ze skulonym ogonem Szerzej rozsunięte powieki, by mrużyć przed światłem Dla siebie - choć myślisz wciąż, że to Twoja zasługa Dla siebie - bo Twoja obecność ma tu swój sens i rolę Więc podążam, choć wiem już chyba gdzie Złamane zasady Zaprzepaszczone granice Złość I cholerna potrzeba, by pokazać Że to, że milczę - nie znaczy, że jestem bezbronna... Nie znasz mnie - więc nie oceniaj Nie prowokuj, bo potrafię nie być miła Dzień dziecka się skończył. Bliska podjęcia decyzji Mam nadzieję dobrej. Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.