sylwester humana non sunt turpia
W pracy zero roboty. W domu o 13:00. Troszkę się zdrzemnąłem przed nocą. Przyjechała Aga ze znajomymi. Razem 7 osób więc dość gwarno :) Dzwonił Erni , że przyjedzie w piątek na weekend. Cieszę się bo chcę z nim porozmawiać wreszcie normalnie. Na rynek wyszliśmy ok. 22:00. W autobusach nie było jeszcze tłoku. Na rynku też nie. Zimno. Ok. 23:10 zaczęło się robić bardzo ciasno i pokazało się mnóstwo pijaków :/. Kate Ryan śpiewała świetnie , ale moje myśli były gdzieś .... Marzyłem żeby on tu był. Marzyłem żeby się przytulić i powiedzieć ( mówić ) mu " Kocham Cię". O północy zaczęło się. Pokaz fajerwerków i deszcz szampana. Podobało mi się , ale śmierdziałem cały szampanem. Przez 15 min. próbowaliśmy się wydostać z rynku na autobus. W domu ok. 1:00. Nie chcieliśmy czekać do końca bo baliśmy się , że potem autobusy będą przepełnione i... Wróciła Aga ze znajomymi. Walili do drzwi bo nie mog (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.