Brak sił

Wpisy zawierające słowo kluczowe brak sił.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Nie masz siły? Normalne... POROZMAWIAJMY O WSZYSTKIM

Czy w Twoim życiu też bywają takie dni, w których mówisz sobie, że już nie masz siły, że nie dajesz rady? Masz dosyć wszystkiego... Problemy w szkole, na studiach, w pracy, a do tego dojdą jeszcze rozterki miłosne - i co? Złota grupa problemów c'nie? Najgorsze są pewnie sercówki? Właśnie... :) I co się dzieje? Przejmujesz się tym jednym skurczysynem, który zawrócił Ci w głowie? Po co? A no tak... przecież to ten jedyny, nie ma lepszego - ten jedyny w swoim rodzaju ideał, Pan nad Panami, książe na białym rumaku, ze złotym kabrioletem, milionami w walizce, super charakterem, zawsze milusi... mhm... a tak na prawdę to ten, który choćby nie wiadomo jak Ciebie ranił to i tak będzie bez wad. A Ty? Leżysz teraz, słuchasz zamulających nutek i myślisz co zrobiłaś źle. A może to on zrobił coś nie tak? Może po prostu to nie jest Twoja wina. Może to nie jest akurat ten?&nb (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Brak sił Życie jak gdzie kiedy

Brak mi już sił aby znowu się podnieść! Ostatnie dni to ciągła seria upadków. To wszystko, ta cała codzienność staje się coraz bardziej przytłaczająca. I wiem że muszę coś zmienić, zrobić coś żeby poczuć się chociaż troszkę lepiej ale mam taki metalik w głowie, że boję się dnia jutrzejszego. Kiedyś ktoś mi powiedział że " Żeby mogło być lepiej, najpierw musi być źle ". Wieżę że tak będzie, ale nie wiem czy po tym wszystkim będę umiała cieszyć się z czego kolwiek. Chciałabym żeby pojawił się ktoś, kto odpowiedział by mi na pytania na które odpowiedzi szukam od lat. Żeby ktoś pokazał drogę i kopnął mnie w tyłek tak żebym już nie musiała się zatrzymywać na rozstajach dróg. Boję się tego co się ze mną dzieje bo wiem z czym mam do czynienia. Boję się że zabraknie mi siły żeby pokonać te lęki.

Zobacz cały wpis na blogu »
Wróciłam Zołza pełna uczuć...zołza niepłodna....

No i przezyłam poniedziałek, pierwszy dzien w pracy po długiej przerwie na chorowanie...i było spoko...bałam sie wczoraj, że nie dam rady, ale pomijając fakt, ze chodziłam ciagle mokra jak mysza i słaba jak dziecko to było ok. Dostałam kilka komplementów bo wpadłam w nowym cool mundurku i kilka uwag o poprawie figury. Niestety jedyny plus rotawirusów czyli chudniecie expresowe wraz ze zdrowieniem zanika ha ha takze ciesze sie chwila ;-) Niestety okazuje sie, ze znowu wkrecałam sobie rozne rzeczy do głowy......no bo stan podgoraczkowy wczoraj, a przeciez mialam ciagle oslabienie, nudnosci a juz jjem, brak apetytu rano, bóle brzucha tak nisko.........nadzieja umiera ostatnia wiec podswiadomie mysle może ciąza...........wiem, że rozczaruje sie ponownie bo znowu wszystko po staremu, wiem, ze przez chorobe okres mi sie przesunie ale w glowie zasiane ziarenko nadzieii....głupia jestem, ze przez 5 lat porażek jeszcze sie nieczego nie nauczyłam... Wymyslałam juz milion (...)

Zobacz cały wpis na blogu »