Nie mam nic Okruchy dnia, strzępy nocy
Nie ma już nikogo. Wiktor kogoś sobie znalazł. Jezu, co to za postać?! Na podłodze jego zawsze wypucowanego auta od strony pasażera 3 wyplute miętowe cukierki :))) :((( Wojciech, który musi się "poważnie zastanowić", zbawia pewnie kolejne zbłąkane dusze. I nawet siebie już nie mam, bo zostały ze mnie tylko kawałki. Potraciłam przyjaciół, będąc ciągle zaabsorbowana Wojtkiem. Niestety nadal go kocham, ale to minie. Jak grypa. To taka sama choroba, tylko, że dłużej trwa i nie jest zaraźliwa. Nie mam do nikogo żalu. To były moje wybory. Mogłam wybrać rozsądniej. Nie umiałam. Zawsze szłam za głosem serca. Zawiodło mnie. Niech więc zdycha. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.