Przed siebie biorąc kolejne zakręty czyli The Pot O muzyce dla której warto żyć
Łaskawy los dał mi w życiu spróbować kilku ekscytujących przejażdżek różnymi ciekawymi maszyneriami. Nawet małym poduszkowcem. Latałem, jeździłem, pływałem, skakałem. Ale szczerze, gdy pytasz co jest naprawdę najprzyjemniejsze do prowadzenia przed siebie, odpowiem: samochód z dobrymi głośnikami krętą pustą drogą w nocy. Serio. To lepsze niż cokolwiek. Jak medytacja zen. Droga za mną już nieistotna, to, co za kilometr jeszcze nieistotne. Liczy się to, co teraz i muzyka. Przyjęło się, że do jazdy dobra jest prosta, energetyczna muzyka w rodzaju, nie wiem, "Faster" Within Temptation. Może tak. Ale wolę bardziej połamane rytmy, z większą dozą szaleństwa. Zauważyłem, że niezwykle często katuję w aucie "The Pot" Tool. Praktycznie stale mam jakieś sprawy wymagające przejechania kilkudziesięciu kilometrów dość pustymi i równymi bocznymi drogami powiatowymi, często późnym wieczorem. YT, klik i już się zaczyna... "Who are you to wave your finger.. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.