Odchudzanie. Sport

Wpisy zawierające słowo kluczowe Odchudzanie. Sport.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Ojoj oj oj Bawolica na siłowni ćwiczy zadek i pośladek

Ojoj. Działo się.  Wakacje były cudowne.  Brazylia jak zwykle rozkochala mnie w sobie kolejny raz. 2 tygodnie drinków wyskokowych, słodyczy, picanhi i ryżu plus wysiłek w stylu lazimy po mieście od rana do wieczora, a później tanczymy spowodował, że po powrocie na plusie było tylko 1,5 kg. NIESTETY 14 dni w domu po powrocie obudziło trola poduszkowo-czekoladowo- telewizyjnego i wrzuciłam ze 100  kg na siebie. Koniec. Wczoraj postanowiłam pobiec nad morze wcześnie rano.....jak sobie postanowiłam to już mi się nie chcialo.  Tak mi się nie chciało, że nawet budzika nie nastawilam z nadzieją, że może bawolica się nie obudzi tak wcześnie. No i co? Taaa od kilkunastu dni budzilam się 6.50  - tak żeby komputer móc odpalić o 7mej bo praca zdalną, a dziś obudziłam się o 5.50. I co? No i musiałam pobiec. 

Zobacz cały wpis na blogu »
Morsy Bawolica na siłowni ćwiczy zadek i pośladek

Kochani. Bawolica dzisiaj była świadkiem niezwykłych zachowań innych kopytnych. Pobiegła rano swoją ścieżką.  Pięknie słoneczko świeciło, mróz trzymał kałuże.  Aż się chciało, choć i tak się nie chciało;) Przy ranczo szeryfa już słychać było, że wiatr wieje mocno od morza bo szum fal było słychać. Na molo więcej ludków i wszyscy praktycznie w jednym kierunku "paczali" bo stadko kopytnych 5 stycznia gdy mróz ściął kałuże ochoczo się rozebrało i do wody wlazło.   A że fale były jak w oceanie to dodatkową trudność morsom to falowanie  sprawiało. Bawolica dobiegła do końca mola i zdążyła fotkę z daleka strzelić. Myśl taka , że  to musi pewnie frajdę dużą przynosić, ale bawolice afrykańskie są i chyba nigdy nie spróbuję.  Co innego gdy nad jeziorem sauna czeka na brzegu, to wtedy może.....

Zobacz cały wpis na blogu »
Szybkie bieganie Bawolica na siłowni ćwiczy zadek i pośladek

Dzień dobry.  Po małym  dołku w postaci nerwa i wczorajszej czekolady i orzeszków i jedzenia o 21szej. Tak tak....nie zawsze jest łatwo  bawolica dziś na nowo spojrzała daleko tam gdzie horyzont i marzenie i mimo złej pogody pobiegła.  Na molo byłam sama. Po drodze kilku biegaczy i rowerzystów.  Wracałam szybciej bo "mądra" bawolica przed bieganiem pół butli wody wydudlała i się spieszyła...Oj jak się spieszyła.  Teraz patrząc na szybko biegających będę miała różne skojarzenia.

Zobacz cały wpis na blogu »
Bieganie świąteczne Bawolica na siłowni ćwiczy zadek i pośladek

No i został jeszcze jeden dzień świątecznej laby jedzeniowej. Pyszne kaczuszki, dziczyzna, szyneczki, sałatki i pierożki wszystko popijane barszczem z wigilii. Makowce, serniki, pierniki i sękacze. Czekoladki prezentowe. Oh i ach i spodnie pękają w szwach, dlatego w święta noszę sukienki! Bawolica kochani wczoraj z bratem rodzonym kopyta obuła w sportowe podkowy i ruszyła do biegu ( niektórzy słusznie zauważają do truchtu) nad morze. Cel osiągnięty z jednym 100metrowym spacerem bo łydka odmówiła posłuszeństwa, 5 km 800 m - to wynik biegu w te i nazad. Jak dla mnie to super wyczyn. Złota gwiazda szeryfa ląduje na moim ramieniu :) Dzisiaj bawolica obudziła się i czuje ....czuje wszystkie mięśnie w nogach. Myślałam, że jest ich mniej i jeszcze mięśnie brzucha bolą, a czemu? Może od świątecznych śmiechów, może od wciągania brzucha jak się mijało kogoś na trasie...bo biegaczy kilku spotkaliśmy i spacerowiczów  pieskowych. Brat bawolicy zauważył, że (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Zapach Bawolica na siłowni ćwiczy zadek i pośladek

 Dziś wszystko w biegu . Tak, bawolica zaczęła szybciej chodzić na bieżni to w życiu na bieg sobie może pozwolić. Szybkie zakupy w Lidlu ( tutaj %@$#&@% kurde czemu to wszystko takie drogie)później produkcja pierniczków. W międzyczasie kolega T. supermen od remontów kończył przerzucać światło na drugą stronę drzwi bo bawolica zmieniła zdanie co do tego jakie drzwi chce zamontować i się pomysł na włącznik rypnął.  W koncu poszłam na tę swoją siłkę.  Ciuchy wcześniej  wyniuchalam  czy wanią bo pośpiech i nie chciało się kombinować  i poszłam w spodniach i biustonoszu tych co wczoraj.  Nie waniały, więc można było. Ale gdzieś pod skórą było pytanie, a może jednak ja nie czuję, a ktoś poczuje? no i klops w głowie gotowy. Idę na bieżni w sali gdzie wszyscy ,normalnie wszyscy super zbudowani  i zbudowane ćwiczą tylko ja i jeszcze jedna bawolica wyglądamy jak nie z tej sawanny. Ale cóż ,postanowiłam, że dzisiaj na większy wybieg popatr (...)

Zobacz cały wpis na blogu »