Bomka

Wpisy zawierające słowo kluczowe Bomka.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Moje i Filipka dalsze losy... Świat w oczach Bombki

Miua   Witajcie moi drodzy.   Jak już wiecie, wczorajsza wizyta pani przed przyjazdem Filipka wypadła super i teraz czekamy na nowego domownika. Tata musi jeszcze inne jedzonko kupić dla niego, wrrrrrr....., ale mówi że ja też będę mogła ją jeść i pani z fundacji mówiła że będzie dla nas o wiele lepsza. No mam nadzieję bo Whiskas jest the best po prostu. W związku z ostatnimi wydarzeniami zapraszam Was do kontynuacji śledzenia naszych losów,gdzie będą też i nasze zdjęcia pod nowym adresem http://oczami-bombki-i-nosem-filipka.simplesite.com   Miłego dnia kochani.   Do następnego   (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Siatka i bezpieczny balkon Świat w oczach Bombki

Miua   Witajcie moi drodzy.   No i się zaczęło. Wczoraj był jakiś pan i robił coś na balkonie. Najpierw nie bardzo wiedziałam co bo tata z nim był i strasznie hałasowali, więc poszłam do mieszkania, położyłam się na pufie i z zamkniętymi oczkami nasłuchiwałam ci się dzieje. Kiedy skończyli okazało się że na balkonie jest siatka i już nie wypadnę w razie czego. Tata mówił, ze to też dla Filipka, bo jest taki wymóg by była siatka. Tata chciał to sam zrobić,dwa razy się za to zabierał jednak dla mnie nawet to wysoko a tata stał ponad barierką na balkonie i to na dwóch nogach !! !! !! Mi jest trochę lepiej bo mam cztery łapki a tu dwie.... Nie dziwię się, że tego sam nie zrobił.... A ten pan przypinał się do barierki linką to i bezpieczniej (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Witaj okrutny świecie Świat w oczach Bombki

Witam  Mam na imię Bombka. Urodziłam się w październiku 2018 roku razem z innymi braćmi i siostrami.A,no własnie,jestem małą kicią.  Ostatni słyszę,że mam dużo szczęścia.Nie wiem w sumie czemu. Może dla tego, że moja kocia mama nie mogła wykarmić mnie ani mojej siostrzyczki. Siostra niestety jak szybko przyszła na świat, tak szybko go opuściła.  Nasza mama to leciwa kotka i może dla tego. Ja postanowiłam,że tak łatwo i szybko sie nie poddam i nie poddałam się. Chociaż nie powiem,łatwo nie było...    Moja pani w związku z tym że pracowała nie mogła karmić mnie mleczkiem. Jednak dostawałam do jedzonka coś zupełnie innego,pycha to było,nie powiem,coś jak mięsko takie mieciutkie. Człowieki mówia na to pasztet,więc w takim razie pani dawała mi pasztet na palcu i go zlizywałam. i tak oto mi sie udało.  No później jak już zaczęłam chodzić to mleczko i już inne jedzonko było. A że urodziłam się na wsi to i miejsca do zabaw z r (...)

Zobacz cały wpis na blogu »