Rozpacz

Wpisy zawierające słowo kluczowe rozpacz.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Jest-em Spinka. Praktyka depresji

Skoro tu jesteś, włącz jakąś muzykę. Tę, którą lubisz. Zapal kadzidełko, a jeśli irytują Cię przygotwania, mające na celu tworzenie szczególnej atmosfery, to nie hołduj im po prostu. Skoro tu jesteś, nie jest to przypadek i napisałbym nawet, że się cieszę z naszego spotkania, ale jego powód nakazuje powściągliwość. Skoro tu jesteś, oznacza bowiem, że cierpisz. A to nie powinien być nigdy powód do radości. Jednak oznacza to również, że chcesz zrozumieć lub poczuć, jaki ma sens bezsensowne, dlaczego tak siebie nienawidzisz, czy znajdzie się ktoś, kto mimo wszystko (mimo że jesteś najgorszym z ludzi, a każdy, kto przypuszcza inaczej, nie wie o Tobie nic lub prawie nic) pojawi się przy Tobie, albo zniknie, gdy będzie taka potrzeba, pomilczy lub się odezwie, ale przede wszystkim będzie odrobinę chociaż wiedzieć, w jak ciemnej dupie się znajdujesz i jak trudno wydobyć z niej to sterane cielsko, aby poczuć w sobi (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wiersz dla umarłych Smutna Strona

,,Wiersz dla umarłych,, Dziś pękło mi serce ostatni raz, Chce spojrzeć w twoje oczy jeszcze raz. Staje na krawędzi bloku czemu mówisz, że nie wykonam skoku? Zabiłeś mnie i zostawiłeś martwą, moje serce zamienia się w karton. Znów płacze po nocach, bo nie chce żyć powiedz mi kur*wa miałeś zawsze być! (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Antonim miłości Poezja nie wiadomo skąd...

Antonim miłości. Na pozór szczęśliwa cisza poranka. Kojącej mgły czar mnie otacza, Na stole pusta, samotna szklanka, Zabrała me myśli, sama rozpacza.   „Tak jednak pusto mi tu bez ciebie”- Kierujesz te słowa do nicości. Czekasz, aż odpowie, aż ukoi twe myśli- W odpowiedzi cisza, antonim miłości.   Gdy mgła opada, świat się odsłania. I puste biurko, na którym wspomnienia… Zmęczony walką o sztukę kochania, Odrzucasz te myśli, czar ukojenia…

Zobacz cały wpis na blogu »
historii cd3 Nie idealna jestem

..taki tragiczny stan  trwał z jakieś 2-3mies nie chcę kłamać a nie pamiętam już dokładnie.Tak sex wrócił raz na tydzień od niechcenia,ja w jakiejś koszulince,bo wstydziłam się rozebrać.On unikał domu jak mógł wolał latać z kumplami ja zostałam sama ze swoimi problemami,w między czasie stracił prace więc bieda,zmieniliśmy mieszkanko,on znalazł prace i mój koszmar dopiero się zaczyna....Jak wspomniałam więcej go nie było niż był,ze mną wychodził tylko z małą na spacer lub do rodziców na tzw niedzielny obiadek ale tak to nie pamietam kiedy chciał lub był dla mnie.Wolał kumpli i koleżanki tym bardziej że toważystwo było młodsze od nas więc kręciło go bycie poza domem.My zostawałyśmy zawsze z tyłu,oj nie wrócił po pracy na obiad bo piwko,oj ale sie czepiasz kobieto,gledzisz.Zaczeły sie kłutnie na maksa i usłyszałam ze woli być poza domem bo ma spokuj i nikt mu nie brzęczy nad głową że ma coś robić nie robić.po roku wyprowadził się i wynajoł mieszkanie razem ze swoim w (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
historii cd2-rozpacz Nie idealna jestem

cały połóg nie mógł się ode mnie odleić mówiąc że już się nie może doczekać na mnie w nocy,ale musiałam mieć powiedziane przez lekarza ze już mi wolno się kochać..byłam dostałam zgodę iiiiii...i nic,nagle jakby cały zapał mu minoł.Nagle był ciągle zmęczony nagle dzieci nie spały,ciągle były jakieś wykręty.A mi jakby ktoś w morde strzelił,kobieta idzie  wypachniona,czyściutka wchodzi do sypialni i nic????Jak mogłam sie poczuć?Gdzie to pragnienie?Gdzie ten podziw i miłość w oczach?Gdzie to wszystko do cholery bylo?....i czar prysł,weszłam do łazienki i spojrzałam zapłakana w lustro i zobaczyłam potwora..po 30-tce ciało niestety juz sie nie regeneruje jak u nastolatki,wyglądałam jak waleń,orka,pomarszczona jak słonica.Wpadłam w depresje poporodową.Żyć mi się nie chciało,patrzyłam na moją kruszynke i wiedziałam że ją kocham,ale mimo wszytsko zdawałam sobie sprawe że obwiniam ja za to jak wyglądam.Dbałam o nią,nigdy nie przegrzałam nie skrzywdziłam,ale w głowie kołatała mi myśl że g (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Początki moje życie

Cześć jestem 18 letmim chłopakiem i już dość dużo trudnych sytacji w życiu przeszedłem, były chwile w których już nie wiedziałem jak sobie poradzić. Wiem trzeba stawiać czoła trudnością, ale to było dla mnie chyba z ciężkie. około 5 lat temu bardzp bliska osoba dla mnie bardzo ciężko zachorowała, był to rak. A to tego to byj jeden z najtrudniej wyleczalnych odmian i do tego był złośliwy. przez 3 lata musiałem patrzyć jak on cierpi a najgorsze było to że nie wiedziałem jak mu pomóc, co zrobić żeby mniej cierpiał. Leczenie było dla niego bardzo trudne, bardzo cierpiał z tego powodu. pod koniec choroby jego stan był krytyczny, płakałem całymi dniami bo wiedziałem że on niedługo odejdzie, pocieszałem się że po drugiej stronie będzie mu lepiej, że wkońcu uwolni się od tego koszmarnego cierpienia. ostatnie tygodnie przebywał w szpitalu, było mi wtedy bardzo ciężko. Gdy zmarł może życie stało się bez sensu, nie mogłem nic zrobić, najgorsze było gdy odbył się pogrzeb nie mogłem patrzeć na to jak g (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Opis siebie Opis siebie :)

Hej w tym wpisie opowiem wam troche o sobie , więc tak, Nazywam się Julia mam 14 lat i mieszkam w Wołominie,Mam dwie starsze siostry, może wam wydawać się to dziwne bo najstarsza siostra ma 33 lata a, średnia 27 lat, tak .Ja byłam tylko przypadkowo. Moja mama ma 54 lat i mogła być moją babcią ale nie jest. Mój tata umarł w 2014 r. Po jego śmierci trudno mi się było pozbierać, ale co raz to lepiej mi tego nie okazywać bo wiem że mój tata chce że bym była śilna , hodź czasem mam załamki trudne chwile gdzie muszę się wypłakać pewnie jak każdy zwas , no doobra ale koniec tej żałoby jak na razie. Mam psa który ma 7 lat jest to rasa york a wabi się Pusia , mam też kota wabi się on Zuma a jego rasa to .............. a Egipski Mau lat 3  , i ostatnim już zwierzęciem jes homik dżungalski Imię: Kulka lat 1 rok. Jak na razie nie mam chłopaka, ale mam dwie najlepsze Przyjaciółki  w skrucie (Psiapsi). ciekawie prawda ? Anie i Natalke . (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
kolejna Rozpacz

No własnie, ciekawe, gdzie to sie pojawi na tym blogu. Psiakość, a myślałam, że taka sprytna jestem na kompie. A tu jakaś ciemnica, gdzie i jak się poruszac. Ale dość. Jestem w rozpaczy. Dziś uzmysłowiła mi to własna Matka. Zadzwoniła i pyta się jak się czuję. A ja w ryk.  A ona na to, że nie mogę tak rozpaczać po facecie bo to nic nie da. No właśnie. Rozpaczać. Dlaczego nie mogę? Teraz zresztą pisząc te słowa ryczę jak bóbr. Przecież mi ziemia usunęła się spod nóg. Cała. Co z tego, że jestem mądra. Tu mądrość nie ma nic wspólnego. Może chcę rozpaczać. Po każdym kogo się kochało warto i trzeba rozpaczać. Za rok mi przejdzie. Jak przezyję bo teraz najchętniej skoczyłabym głową w dół z 10 pietra aby nie mysleć. I tak juz od 4 m-cy. Teraz mu jest całkiem żle. Ale to juz inna historia. Ciekawe dlaczego tak naprawde mnie porzucił?  I wrzody mi się odnowiły z tego wszystkiego.  (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Śmierć martwego strażnika Różne dziwne historie tkwiące w głowie

Akolita rozglądał się po komnacie nieco wystraszony, w końcu nie codziennie zdarzało się odwiedzić widzącego. Wystrój, a raczej bałagan zdawał się potwierdzać, że właścicielem musi być widzący, normalna osoba nie była by w stanie niczego znaleźć w stosie papierów pomieszanych z chemikaliami i rzeczami o których lepiej było nie wiedzieć czym są. -Coś jeszcze akolito.? – Głos był miły dla ucha, miękki, niemal namacalnie puszysty, w przeciwieństwie do wysuszonego, starego osobnika, do którego należał. -Tak, mam pytanie, chodzi mi o umarłych strażników mistrzu, czy oni ... czy muszą tak cierpieć? -Dobre pytanie chłopcze.-twarz starca poszarzała i o ile to możliwe, zrobiła się dwa razy starsza od posiadacza. – Widzisz, dokoła nas toczy się wojna. Nawet jeśli teraz jej nie doświadczamy, cały czas ona jest. Przyczajona, czeka by nasz świat zniszczyć. Do prowadzenia wojny potrzebne są dwa typy wojowników, obrońcy i strażnicy. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Złamana życiem. Wędrówka przez życie...

Zaczynam nienawidzić jesieni i zimy… Nigdy nie przepadałam za tak deszczową, ponurą porą roku, ale teraz ta niechęć jest wyjątkowo silna. Staram się tłumaczyć sobie, że to właśnie z winy nieciekawej aury czuję się tak totalnie do niczego... Z coraz większym trudem zwlekam się rano z łóżka. Jak długo już tak fatalnie sypiam? Wykańczają mnie te conocne przebudzenia. W najlepszym wypadku budzę się dwa razy, w najgorszym cztery. I tak ciągle… Wstaję wykończona, padam coraz wcześniej… Trzy dni temu o godzinie 18 leciałam już z nóg. Ile to jeszcze potrwa?   „Podstawą rozpaczy jest zwątpienie o sobie”.  (...)

Zobacz cały wpis na blogu »