Osamotnienie

Wpisy zawierające słowo kluczowe osamotnienie.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Jest-em Spinka. Praktyka depresji

Skoro tu jesteś, włącz jakąś muzykę. Tę, którą lubisz. Zapal kadzidełko, a jeśli irytują Cię przygotwania, mające na celu tworzenie szczególnej atmosfery, to nie hołduj im po prostu. Skoro tu jesteś, nie jest to przypadek i napisałbym nawet, że się cieszę z naszego spotkania, ale jego powód nakazuje powściągliwość. Skoro tu jesteś, oznacza bowiem, że cierpisz. A to nie powinien być nigdy powód do radości. Jednak oznacza to również, że chcesz zrozumieć lub poczuć, jaki ma sens bezsensowne, dlaczego tak siebie nienawidzisz, czy znajdzie się ktoś, kto mimo wszystko (mimo że jesteś najgorszym z ludzi, a każdy, kto przypuszcza inaczej, nie wie o Tobie nic lub prawie nic) pojawi się przy Tobie, albo zniknie, gdy będzie taka potrzeba, pomilczy lub się odezwie, ale przede wszystkim będzie odrobinę chociaż wiedzieć, w jak ciemnej dupie się znajdujesz i jak trudno wydobyć z niej to sterane cielsko, aby poczuć w sobi (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Kolejna nieprzespana noc. Ja już nawet nie wiem jak to jest przespać więcej niż 5h. Jak to dobrze, że mam cudowny nektar pobudzający pod postacią kawy. Inaczej człowiek byłby niczym zombie.... choć na dłuższą metę i to nie pomaga. W swoim życiu miałam różne momenty...wzloty - upadki....wiem co znaczy być kochaną jak również tą sponiewieraną przez los. To był właśnie główny czynnik, który mnie popchnął w ramiona mojego księcia.... tak bardzo wtedy odczuwałam potrzebę  bycia dla kogoś ważnym...kto doceni mnie jako kobietę... kto doceni to co robię lub nie.... kto po prostu będzie obok mnie...mimo wszystko.... Czy sytuacja, kiedy czujemy się osamotnieni, niedoceniani tłumaczy nas, czy potrzeba bycia dla kogoś nas w jakiś sposób wybiela? Tłumaczy nasze podudki przez które czy dzięki któremu przekraczamy pewne granice? Dzisiejszej nocy znów coś we mnie pękło, demony z przeszłości powróciły z dwojona siłą.... pierwszy raz w życiu p (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Kolejny dzień, tydzień, miesiąc Kochana Zosiu

W głowie mi się nie mieści że już 4 miesiące od Twojego odejścia, że od 4 miesięcy żyje w innym świecie. Czas totalnej pustki. Próbuje żyć bez Ciebie ale to nie jest łatwe. Wszyscy w koło się martwią jak ja sobie dam radę z dwójką dzieci, jak ja pójdę do pracy przy dzieciach, jak to wszystko poukładam, ale przecież wszystko można sobie ułożyć, wystarczy pomyśleć. Prawie nikt już nie pyta o to jak z moim samopoczuciem, jak daje sobie radę z uczuciami. Czasami czuję, że chcieliby zapytać ale się boją mojej reakcji, czuję się przez to jakiś inny. Jedynie jedna z Twoich sióstr mnie rozumie, zawsze pyta jak tam u mnie, ona również nie może zaakceptować Twojego odejścia. Siostra-przyjaciółka to wielka strata. Najgorsze są niedziele, w samotności, niby są dzieci ale wiadomo że człowiek potrzebuje drugiego człowieka do życia. W takie dni czuje że usycham, brak mi sił do dalszego życia bez Ciebie. Jak ja się cieszę, że mam tyle filmikó (...)

Zobacz cały wpis na blogu »