Day

Wpisy zawierające słowo kluczowe day.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Niedziela 24.02 Moje codzienne życie

Wczoraj z A. byliśmy na 40-stce wyprawianej w lokalu przez moją Ciocię.  Było fajnie, popili, potańczyli, spotkali się z rodziną i znajomymi. Ale i tak myśli mi uciekały już do niedzieli i wyjazdu. Wyjazd o 12:00. Kilka godzin jazdy, oczywiście z przerwami na siku i King Burgera. I witaj Warszawo. Po 15:00 mogłam się już zameldować w zamówionym hotelu. Szału nie ma - ale doceńmy plusy, pokój mam sama, jest toaleta - jest czysto. I nawet miejsce a'la biurko dla laptopa jest. Aaaaa, no i łóżko jest duże więc na pewno się wyśpię - jeśli uda mi się zasnąć oczywiście, bo nowych miejsc nie lubię. Więc załóżmy, że wszystko pasuje.  Mój szkoleniowy tydzień zaczyna się jutro o 10:00. Taksówka na 9.20 - zobaczymy jak Warszawskie Taxówki kasują swoich potencjalnych klientów.  Przyznam, że się stresuję. Kiedyś myślałam, że to Gdańsk jest wielkim miastem, a ja malutka muszę się w nim odnaleźć.  Dziś natom (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Piątek Moje codzienne życie

Piątek... Ostatnio niewiele powodów do szczególnej radości. Miały być zmiany - miało być więcej spokoju...tymczasem cały czas gonię i tak na prawdę nie wiem czy ta gonitwa ma sens.  Czuję się strasznie przytłoczona...Mówię sobie, że muszę się podnieść i iść dalej przed siebie z podwójną siłą...  Jednak od powiedzenia sobie czegoś do zrealizowania jest długa droga.  Muszę mieć miejsce, w którym moje emocje trochę ochłoną. Przecież nie można wiecznie obarczać problemami najbliższych. Łatka wiecznie pesymistycznej osoby też mnie drażni, więc staram się, próbuję, bronię przed tymi wszystkimi pesymistycznymi myślami....ale cholera no,  cały czas wracam do punktu wyjścia. Nie wiem już sama od czego zacząć. I jak zacząć.  Obecnie marznę. Chce mi się płakać. Czy to depresja? ... Nie, niemożliwe.  Weekend bardzo szybko zleci, a w niedzielę czeka mnie droga do Warszawy i tyd (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Pojutrze ABC gaga, czyli dadaizm nju century

Pojutrze to kolejny z serii filmów katastroficznych dwudziestego pierwszego wieku. Z Dniem Niepodległości ma wiele wspólnych cech, jak choćby wyeksponowany patriotyzm i heroiczna walka głównych bohaterów o losy Ziemi. Opis z filmweb.pl: 10000 lat temu jedna burza zmieniła oblicze naszej planety. Czy może się to powtórzyć? Klimatolog Jack Hall (Dennis Quaid) od dawna przepowiadał nadejście kolejnej epoki lodowcowej, ale nawet nie przypuszczał, że stanie się to jeszcze za jego życia. Gdy gwałtowne zmiany klimatyczne powodują klęski żywiołowe na niespotykaną dotąd skalę, a całym globem wstrząsają gigantyczne trzęsienia ziemi, huragany i powodzie, Hall okazuje się jedynym człowiekiem, który może ocalić świat stojący u progu zagłady. Przekonuje władze, by ogłosiły ewakuację całego kraju i wyrusza do skutego lodem Nowego Jorku, by odnaleźć swego zaginionego syna, Sama (Jake Gyllenhall).   (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień Niepodległości ABC gaga, czyli dadaizm nju century

Dziś film, który jest jednym z najbardziej kasowych przebojów lat '90. Krytycy do dziś zastanawiają się, dlaczego tak jest, że słaby i pełny błędów film nie zrobił klapy. Dla niezorientowanych w temacie: Do Ziemi zbliża się olbrzymi obiekt z kosmosu. Naukowcy sądzą, że to statek kosmiczny. Prezydent USA ( (...)

Zobacz cały wpis na blogu »