Chaos

Wpisy zawierające słowo kluczowe chaos.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Wpływ chaosu na człowieka Bioenergoterapeuta

Ciało każdej żywej istoty jest przesiąknięte polami elektromagnetycznymi o różnych mocach. Logika życia, tkwiąca w żywym dążeniu do nieustannego porządkowania struktury wewnętrzne sugerują, że oddziaływania elektromagnetyczne nie są przypadkowe. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że wśród ludzi istnieje specjalny kontyngent - socjopaci. Ich świadomość jest destrukcyjna i dlatego ludzie nie chcą mieć żadnych relacji z takimi toksycznymi osobami. Robią wokół siebie chaos. Ze zbioru pól poszczególnych pierwiastków, całe pole organizmu z pewną regularną strukturę. Pole to zapewnia skoordynowaną pracę wszystkich narządów i układów organizmu. Wszystkie żywe organizmy, każda z komórek, ma drażliwość, to znaczy zdolność reagowania na zewnętrzne podrażnienie poprzez zmianę metabolizmu. Wszystko to inicjuje choroby. Zwykle przychodzą do mnie ludzie z tego typu problemami. Ich aura przypomina cel wystrzelony z armaty. Pobudzenie jest złoż (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
trochę wyjaśnię. Wszystko, o czym milczę

Na samym początku chcę Ci uzmysłowić, że nie jestem żadną oświeconą mniszką. Ani joginką, ani ekspertką od medytacji, ani snującą całkiem nową teorię rzeczywistości filozofką. W sumie to mogę bez owijania w bawełnę określić siebie jako osobę maksymalnie sprzeczną, szesnastobiegunową, ale dzielnie starającą się to wszystko zaakceptować. Mam naturę buntowniczki, która od wielu lat przeszkadza mi w osiągnięciu wyższego levelu świadomości.  Całą zabawę z magią, jak lubię to określać, rozpoczęłam dość niewinnie. Cztery lata temu przeżyłam bardzo trudne rozstanie. Po pięcioletnim związku i jego hucznym zakończeniu bardzo, ale to bardzo się załamałam. Ból był tak okropny, tak nie do zniesienia, że naprawdę chciałam już tylko spać i nie wracać w rzeczywistość. Chwytałam się każdego możliwego sposobu pomocy samej sobie. Przypadkiem odkryłam medytacje prowadzon (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Mówią, że wzmocni co nie może zabić Pronto! I have a BPD

Pronto, Tysiąc myśli na minutę. Jak ciężko zrozumieć coś, czego nie jesteśmy w stanie nawet sobie wyobrazić? Jak pomóc, gdy nie wiemy nawet, z czym mamy do czynienia? Kiedy po 4 intensywnych latach dowiadujesz się, co jest nie tak, jak nazwać coś, co zawsze w Tobie było ale nie miało kształtu, wyrazu, koloru, schematu - odczuwasz bezgraniczny, monumentalny spokój.  Borderline to nie choroba psychiczna, a zaburzenie osobowości. Przede wszystkim nie należy się tego bać, jeżeli oczywiście ma się tego świadomość i chce się nad tym pracować. Wszystko jest stanem umysłu, a rzeczywistość bywa kwestią umowną.  Witam serdecznie, Pani Chaos. 

Zobacz cały wpis na blogu »
Fotografia z życiorysu Strefa czuwania

Czy potrafisz odpowiedzieć na pytania które nie zadaję ci ja tylko twoje serce?   Potrafisz patrzeć jak odlatuje Twoje własne marzenie,a płaczesz gdy widzisz Moje cierpienie?!   Co z Tobą jest nie tak że pozwalasz sobie umierać tak szybko jak gasną płomienie świec.   Czemu drganie Twojego serca sprowadzasz do migotania komór a nie do zwykłego tęsknię...   (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Autobiografia: Rozdział I Sanktuarium 11

07/08/2018---ROZDZIAŁ ILata ’90, Poznań, Polska. Naprawdę piękne miasto. Wspaniali ludzie. Wspaniała Energia. Choć wiemto dziś. Wtedy, życie było cholernie trudne. Po rozstaniu rodziców zamieszkaliśmy z Mamą uDziadków. Dawny Dom Rodzinny pamiętałem z ostatniej sytuacji, gdzie pod domem pojawili sięDziadkowie ‘z dwóch stron’, od Taty i Mamy, po czym zaczęli się naparzać po gębach. Mnie trafiło dobagażnika i niemalże jak w ‘szybkich i wściekłych’ w szaleńczym pościgu po mieście, wylądowałem warchiwum jednej z większych firm telekomunikacyjnych tamtych czasów (praca babci, stąd możliwośćwejścia). Dziadek został ze mną, a cała wręcz Scena Rodzajowa rozgrywała się przed wejściem. Nic niewidziałem, bo w archiwum były tylko małe, zakratowane okna niemalże przy samym suficie iniemożliwym było wyjrzenie przez nie, nie będąc kilkumetrowym olbrzymem, lub po prostu bez (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Autobiografia: Wstęp i Prolog Sanktuarium 11

07/08/2018---WSTĘP-O kurwa!To pierwsze słowa, które wypowiedziałem tamtego dnia, po tym, co się stało. Dość prymitywnareakcja, patrząc z perspektywy czasu. Ale na tamten moment, to musiało wystarczyć.Co się stało?Nie wiem, czy dowiecie się tego w tej książce. Nie wiem, czy dowiecie się tego w kolejnych. Nie wiem,czy kolejne powstaną. Ba! Nie wiem, czy ta powstanie. Choć, jeśli to czytasz, Drogi Czytelniku, tocieszę się, bo powstała. A w tej chwili tylko to się liczy.Postaram się zatem opowiedzieć Ci, Drogi Czytelniku, co doprowadziło do powyższego momentu.A wszystko zaczęło się... PROLOGWszystko o czym teraz opowiem, zaczęło się w latach ’90, w Polsce. Choć tak naprawdę zaczęło siędużo, naprawdę dużo wcześniej. A mówię tu o czasach Antycznej Grecji, Starożytnego Egiptu,Atlantydy, a nawet jeszcze wcześniej! Ale o tym kiedy indziej. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Na początku było |Słowo| Sanktuarium 11

07/08/2018 --- To pierwszy wpis na tym blogu. --- Moją Misją jest przakazać tę Wiedzę, a to najlepszy na to sposób. Trafi ona do tych, do których trafić ma. Zrozumieją ją nieliczni, którzy są gotowi. --- "Usta mądrości są zamknięte dla wszystkiego, z wyjątkiem uszu zrozumienia" - Kybalion. To pierwszy, lecz nie ostatni cytat z tej skarbnicy wiedzy, którym posłużymy się na tym blogu. Jakże on pięknie pasuje do tego wstępu. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dobrego słabe początki?? SzaroburoKolorowo

Czy to dobra droga? Sama nie wiem czy to dobry pomysł ale co z tego,przecież blog mnie nie zabije,najwyżej bedzie niewypałem:) Jestem mamą dwojga wspaniałych Aniołów i partnerką diabła,który bywa okropny i mam ochote go zabić ale potrafi też być dobry i doprowadzać do stanu w którym oddałabym za niego kawałek serca.Typowa rodzina dotknieta beznadzieją polskiej codziennosci-choć bez żadnych patologii,nałogów-nooooooooo moze papierosy:DRodzina, która mogłaby życ pełnia szczęścia ale mieszka w pl. O czym będę pisać? Sama w sumie nie wiem,może to byc rodzina,wyżyny i niziny codziennego zycia,życiowe rozterki i śmiechy,plany,marzenia.Moze to jakis sposób na wylanie wszystkiego co siedzi w środku,na poderwanie sie z lądu chociaz na chwile.Moze bedę sie Was radzić,może znajdę drogę która chcę pójść poza byciem kurakiem domowym i wyspecjalizowaną choc daleką od ideału mamą. A więc:) Mamy dziś ŚWIATOWY DZ (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Codzienności początek, kres, czy może zapaćkany chaos? Anonimowy bohater

Każdy dzień, godzina, minuta, sekunda.. Czy jak jutro wstanę będzie znów to samo?   Przeklęte życie. Ta monotoniczność, ilu z was tego nie odczuwało? Wiem, życie płata nam figle. Czasem jest lepiej, czasem gorzej. Trudno było mi się dzisiaj wyrwać z codziennego zawału który odczuwałem. Dzień mijał, leciał czas niczym bezkresna podróż. Nic nie robieniem się męczyłem. Czemu tak bywa w naszym życiu że mimo wielkich planów, mimo iż jesteśmy blisko swoich celów to zdarzenia przybierają niespodziewany odwrót. Postanowiłem dzisiaj się wyrwać z przeklętego kontinuum czasowego co wpędziło mnie niczym brud przez odkorkowaną pełną wannę tworzącą pod wpływem zasysania przez rurę wody wir. Znalazłem na internecie filmik. Zmotywował mnie do działania. Efektem b (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Archaon Lord Chaosu Pan Schyłku Dziejów Gry bitewne Warhammer Fantasy Battle i Warhammer 40,000

Archaon Wszechwybraniec lub Pan Końca Czasów czy Schyłku Dziejów, to potężny czempion obdarowany darami Chaosu, który zdolny był zebrać poprowadzić potężne armie Północy na ziemie Kislevu i Imperium. Był najdzikszym i najpotężniejszym bohaterem pośród Lordów Chaosu.   Został także specjalnie wyróżniony, bo poparło go wszystkich czterech mrocznych bogów. Stworzyło to niezwykle groźną sy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Zlośliwość rzeczy uczelnianych Errare humanum est...

Ja to się chyba jednak nigdy nie nauczę! Nie nauczę się, że nie warto tracić czasu i energii na marsz na wydział przed 1 października, bo i tak się niczego nie dowiem. Jednak mimo tej świadomości, ja co roku robię to samo - czyli strzępię podeszwy w drodze na Alma Mater, żeby zastać pustą tablicę ogłoszeń i nadal żyć w niewiedzy. Po prostu wciąż mam złudzenia, że uda mi się wszystko pozałatwiać z wyprzedzeniem i pierwszy tydzień nauki będę mogła poświęcić na kompletowanie sylabusów i książek, a także powitania z przyjaciółmi, a nie na stanie w długich kolejkach do dziekanatu.Ale nie! Nie dane mi jest chyba nigdy załatwić cokolwiek na spokojnie, a nie w ostatniej chwili. A w tym roku dziekanat po prostu przeszedł sam siebie. Nie ma podstawowych informacji, np o tym, na jakiej specjalności i w której grupie jestem, za to po południu będą plany zajęć. Tylko po jaką cholerę mi plany, skoro nie wiem nawet, który z nich jest mój?!Tak więc mój pierwszy tydzi (...)

Zobacz cały wpis na blogu »