Najnowsze wpisy


lut 13 2004 Walentynki =)
Komentarze: 1

No i dupa! (przepraszam za wyrażenie). Walentynki w szkole były do bani! Ale chociaż dobre jest to, że dostałam 3 Walentynki, a w tym 2 od chłopców, którym ja dałam :). Chyba mnie lubią.. nie?? :), ale i tak rekord w naszej klasie to był 6 - Sylwi się w tym roku poszczęściło.., ale chłopcy się za nia uganiają, więc to nic dziwnego :). Dzisiaj 13 piątek.., ale było cool w szkole..  dostałam 5 z historii i miała być kartkówka z gegry, ale Piotrek zrobił dla pani Walentynkę i  nie zrobiła tej klasówki :). Jakaś zadowolona jestem dzisiaj..(zmęczona też..;). Jakoś nie mam dzisiaj weny twórczej i nie chce mi się pisać.. najlepiej spędziła bym noc na rozmyślaniu... Na w-fie w szkole żadna z dziewczyn u nas nie ćwiczyła (jak zwykle :) i stałyśmy na balkonie nad halą.. Pisałyśmy tam Walentynki i zrzucałyśmy chłopakom.. Ja oczywiście zrzucałam te Walentynki od wszystkich dziewczyn, bo to dla moich 2 ulubieńców.. :). Dobra kończę już, idę zrobić szablonik (jak jeszcze zdążę, przynajmniej zacznę) :). Papa i duuuużo Walentynek zyczę!!

agata9898 : :
lut 07 2004 :(
Komentarze: 1

Nie wiem jak to sie stało, ale jakoś.. nie miałam czasu siąść na komputer.. przez dwa dni byłam poza zasięgiem klawiatury i myszki.. dawno nie pisałam notek.. A jednak... jednak mogę wytrzymać bez komputera 2 dni, ale jak to będzie trwało dłużej to oszaleję.. Patrzę przez okno.. wiatr..zimny wiart, deszcz, pełno kałuż, ludzie z parasolami.. a gdzie jest ŚNIEG?? Nawet grama.. nie byłam w tą zimę na nartach.. porażka.. chyba upadłam na głowę.. Mam nadzieję, że to co przepowiadali w prognozie pogody to prawda... od jutra ma zacząc padać śnieg... z jednej strony chcę, bo może pojadę na narty, natomiast z drugiej strony nie chcę, bo będzie zimno.. brrr.. Niestety nie udało mi się wejść do finału w konkursie u Anetas.., ale cóż.. są przecież duużo lepsze blogi od mojego.. smutno mi.. ale jest jeszcze wieeele konkursów, w których mam szansę (mam nadzieję). Szkoła.. hmm.. w tym tygodniu mam chyba z 5 klasówek.. biologia, matma, niemiecki, angielski i chyba.. historia.. Mają przepisać do naszej klasy jakiegoś ziomka z 1a. Wszyscy mówią, że jest pedałem i gada sam do siebie.. zobaczymy.. W naszej klasie jest mania lizaczkowania.  W czwartek nie byłam w szkole, bo się żle czułam. Przychodzę w piątek, patrze.. a tam 3/4 klasy jak nie więcej je lizaki truskawkowe (są najlepsze w naszym sklepiku szkolnym). Pomyslałam sobie.. boże.. a cóż to jest? W czwartek były moje imieniny, ale robię dopiero jutro, czyli w niedzielę.. przyjdzie rodzinka, będą placki.. :) A teraz coś zupełnie z innej beczki.. wchodzę dzisiaj rano na skrzynkę pocztową.. a tam.. 34 maile! w tym 3 spamy. Czytałam to chyba przez pół godziny.. jak nie lepiej. Mam taką ochotę zagrać w starka!, ale nie ma z kim.. nie mogę złapać na gg ani mikołaja, ani mateusza.. powieszę się.. Dzisiaj ta notka jakaś krótsza.. nie mam weny.. idę sobie poszperać na stronkach.. Zapraszam na moją, irmy i mikołaja stronkę BLEKBAD. Licznik oglądalności spada... uratujcie go, proszę!

19

agata9898 : :
lut 02 2004 Przezyłam..
Komentarze: 1

No i po sprawie.. jakoś przeżyłam ten pierwszy dzień w szkole po feriach... ufff.. Naj gorsza była oczywiście technika.. a jakże.. To "dzierganie" na drutach jest bez sensu! A w dodatku babka nam stawia oceny za to czy umiemy czy nie.. Normalnie to to jest porażka!! Koszmar jakiś! Ja i tak umiem tylko nakładać oczka i przerabiać prawe oczka.. Chłopaki są w tym lepsi.. umieją i prawe i lewe.. jeden zan nawet kilka wzorów.. Ja się powieszę!! Totalna załamka! Ja mam jeszcze tydzień na zaliczenie tego odrzydliwego "dziergania". Miały być dzisiaj na metematyce wyniki z klasówki, którą pisaliśmy dzień przed feriami.. Okazało się, że dostałam.... 5!! Byłam w niebie! Ale to chyba przez to, że zrobiłam zadania na szóstkę, bo napewno miałam jedno źle.. Ale kij z tym.. ;). Reszta lekcji przebiegła normalnie.. Teraz jeszcze tylko opowiem jak to nasi "kochani" koledzy niszczą nasza klasę.. Angielski - rzucanie w panią czekoladą, orzeszkami i rodzynkami w czekoladzie, Matematyka - wizyta u pani pedagog, Technika - przeklinanie do pani, prucie czyichś robótek na drutach, taniec macareny na ławce, zbieranie martwych much z parapetów, grzebanie w cudzych plecakach.. i jeszcze kilka takich przekrętów.. Ogólnie nazbierali dzisiaj około... 6 nieodpowiednich.. ale i tak uczą się na samych 1.. więc.. Z niemieckiego byliśmy zwolnieni... o jak dobrze... Po szkole tańce.. nogi mnie bolą.. aaa.. Potem jeszcze "poprawiny" urodzin dziadka.. hehe.. żarcia jeszcze zostało.. hehe i picia.. hehe.. brzuch mnie boli.. zaraz będę kończyć tą notkę bo idę troszkę "podziergać" - poćwiczyć na drutach.. mam taką ładną zieloną wełenkę.. mam taki śliczny kolorek.. :). O... zapomniałam o muzyce.. jeszcze muzykę miałam.. o.. tu to już poważna załamka.. tylko uszy zatykaliśmy, aby nie słyszeć tych obłudnych słów.. fuj! Do tej pory mnie ręka boli.. od tych zapisków o baroku.. chyba ze 3 strony zapisaliśmy.., ale i tak poco nam to? i tak nam się to nie przyda.. ale oki.. trza mieć w zeszycie.. kończę.. może "wydziergam" jakiś szaliczek ;P.. A. i jeszcze dostałam się do II etapu w 2 konqrsikach i jestem bardzo happy! :)

19

agata9898 : :
lut 01 2004 Luty...
Komentarze: 1

Porażka.. dzisiaj nie siedziałam wogóle.. dopiero teraz.. Lookam w skrzynke pocztową.. a tam 24 maile i w tym żadnych spamów.. myślałam, że się powieszę... i w dodatku wszystkie strrasznie długie.. Teraz skończyłam.. ale nadal przed oczami wirują mi literki.. Dzisiaj były urodziny mojego kochanego dziadka (mam tylko jednego dziadziusia.. ;( ). A tak właściwie to są jutro, ale zawsze (prawie) przekładamy na sobotę albo niedzielę.. Stoję w kościele a do ambony podchodzi starsza pani w futrze i czapce większej o około 3 razy od jej głowy. Zapada cisza, ona zaczyna śpiewać psalm.. Myślałam, że mi bębenki w uszach popękają.. Zaczęła się drzeć przeokropie! Ministranci się brechtali.. a nawet księża! Wszyscy ryczą ze śmiechu a ona dalej śpiewa.. Wiem, że ten występ będę dłuuugo wspominać :). A co na urodzinkach dziadka.. hmm.. to co zwykle.. jedzenia nie będę opisywać, bo to nudne.., ale.. pokłóciłam się z bratem ciotecznym - Mikołajem.., Badi cały czas gryzła Blekiego po uszach (jamniki). Mój Blekuś cały czas się przed nią chował.. za kanapę i fotele - biedactwo.. Dalej nie mam co opisywać, bo nie wiem co się działo.. zasnęłam.. wogóle źle się czułam i źle się czuję nadal.. Może to przez to, że jutro znowu zaczyna się szkoła?? hehe.. i qrna bedzie robienie na drutach na technice...? Mamy troche przyrypaną babkę.. ale ogólnie spox... Lekcje z nią to jest raj.. włącza nam telewizję (najczęściej na Vivę) i oglądamy.. :). Na polskim robimy sobie herbatkę i jemy kanapki. =). Nie mam co pisać, ale chce mi się pisać.. wiem, że przynudzam, ale są osoby, które to czytają i bardzo im za to dziękuję :*. Na gg tylko 2 osoby.. :( i nie ma z kim pogadać.. nudno.. Jutro na matematyce babka ogłosi wyniki z klasówki z geometrii i to będzie pierwsza ocena na nowy semestr.. Znowu zacznie się odrabianie lekcji.. i rzadsze siedzenie przed komputerem.. aaaaa... Jak ja tylko pomyślę... jeszcze tylko około 5 miesięcy.. Agata! wytrzymasz!.... oby... Zaczał się Luty.. u mnie pod blokiem wieelka ciapa i ślisko... planowałam wypad na narty we wtorek, ale już widzę, że nici z tego.. :(, buuu a już jestem zdrowa! Kończę już bo idę spać.. (za chwilkę...), ale i tak mam na 10.15 do szkoły.. i pierwszy angielski... nie nawidzę tego przedmiotu.. niech zniknie z kuli ziemskiej razem z polakiem! I znowu będę czuć te smorody ze szkolnych toalet.. chyba każdy wie jakie.. Tfu! Maskę gazowa proszę!

 

19

agata9898 : :
sty 31 2004 A jednak..
Komentarze: 4

A jednak.. nie pojadę na narty.. nawet jakbym chciała... Mama gdzieś pojechała.. bodajże do babci.. , tata pracuje.. więc z kim pojadę??!! Sama nie dam rady tego wszystkiego zabrać.. buty, narty, spodnie, kijki.. ;(. Chociaż mama obiecała, że jak toszkę wyzdrowieję to pojedziemy we wtorek.. ale to żadna frajda! Mam wtedy szkołe i niby po szkole..., kończę o 13.40, będę w domu około 14 i co?, ile będę na nartach? 2 godziny? 3? Ach... gdybym pojechała dzisiaj.. to zjeżdżałabym 5-6 godzin -  jak mama by nie zaczęła krzyczeć, że się przemoczę.. tak jak to było rok temu.. Co do tych puzzli, o których opowiadałam we wcześniejszej notce.. ułożyłam je! :) Siedziałam chyba do 12 w nocy.., ale przyczepiłam sobie lampkę do stołu.. i jakoś się samo wkładało.. Tata mnie już zgania z komputerka.. (NIEEE!!). No dobra.. zaraz sobie wyciągnę kolejne pudełko układanki.. może tym razem.. titanic?..Jak juz sobie wyobrażę te miliony okienek, które mam ułożyć.. to wolę nie siadać do komputera przez 4 dni.., NIE! nie przeżyłabym tego.. przesadziłam.. może być te 2 dni.. ;). Ja tu pisu pisu, a mój pies leży podwoziem do góry i szczerzy swoje bielutkie ząbki.. Muszę go wykąpać.. bo śmierdzi.. heh.. ;). O.. zapomniałabym.. musze sobie uprać halówki, bo są całe brudne i ukurzone od szkolnego brudu.. (nie no nie jest tak źle, ale mam białe.. lepiej by było gdyby były granatowe..). No cóż.. to są moje ostatnie dni wolności... ostatnie dni ferii... ostatnie dni całodziennych siedzeń przed komputerem.., ostatnie dni bez szkolnego hałasu wrzeszczących uczniów..(typu: "Agata! Jak się to robi?", "Agata! Pomożesz mi?", Agata!... i tylko to.. co to ja geniusz jestem czy co?? Jestem wśród 4 osób, które mają najlepsze średnie.., ale to jest tylko 4.9.. Gdyby to było powyżej 5.0. to oczywiście.. byłabym kujonką.. ale.. ja ? Ja wole godzinne gapienie się w ekran monitora.. (co dla niektórych jest bardzo dziwne... i głupie..). Ostatnio zaczęłam pisać baaardzo długie notki.., ale nie wiem dlaczego.., może to ta moja feriowa wena twórcza.., ale nie wiem skąd się wzięła... Idę zjeść jogurcik i zabiorę się może do tego titanica.. bo już mnie palce bolą od pisania tej notki i gadania na gg. Proszę.. dajcie mi spokój na gdzieś około 5 minut.. Osiem osób równocześnie.. już mi się wątki mylą.. sioster cioteczna chce, żebym jej zrobiła bloga.. mam tego dosyć.. idę..

 

19

agata9898 : :