Najnowsze wpisy


lip 04 2004 Ksiazka rozdzial V
Komentarze: 7

ROZDZIAŁ V

 

 Po przyjeździe do Częstochowy przyjaciółki nie miały zadowolonych min. Przywitały się z rodzicami i wróciły do swoich domków. Następnego dnia bez wahania wybrały się na raków do Piotrka. Agnieszka była zdenerwowana, nie wiedziała co ma powiedzieć ukochanemu. Kiedy były już pod klatką aż się cała trzęsła z nerwów. Wchodząc po schodach zobaczyły Piotrka wychodzącego z mieszkania. Aga i Piotrek spojrzeli sobie głęboko  oczy i padli w swe ramiona, potem zaczęli się namiętnie całować.

-        Piotruś uwierz ja nic takiego nie zrobiła, po porostu koleś mnie upił i wykorzystał – zaczęły jej lecieć łzy po policzkach.

-        Kochanie wierzę Ci, przepraszam za to co powiedziałem przez telefon, ale byłem zdenerwowany, teraz wszystko przemyślałem i wiem, że nie potrafię bez Ciebie żyć!

-        Piotrek! Ty nawet nie wiesz jak Ona Cię kocha, po Twoim telefonie z rozpaczy podcięła sobie żyły!  - wtrąciła Kasia.

-        Kotku czy to prawda? – zapytał zaniepokojony.

-        Misiu przepraszam, ale nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie – mówiąc to przytuliła się do Niego.

-        Słoneczko ja bez Ciebie też nie potrafię wytrzymać ani minuty, ale obiecaj mi, że nie zrobisz tego więcej!

-        Obiecuję!

 Na szczęście zakochani się pogodzili i obiecali sobie, że nigdy już osobno nigdzie nie wyjadą. Piotrek miał świetną ofertę dla dziewczyn na przyszły tydzień i zaczął je przekonywać do wspólnego wyjazdu.

-        Mam dla Was kuszącą propozycję, z której nie możecie zrezygnować!

-        Tak? A co to takiego?

-        Wyjazd pod namiot, który odbędzie się za 3 dni.

-        No jasne Wy będziecie razem, a ja zostanę sama jak palec – powiedziała zasmucona Kasia.

-        Kasiutku Ty się o to nie martw, załatwiłem Ci aż pięciu kolesi do dyspozycji, lecz jeden z Nich ma laskę...

-        Hmm , to ja jadę, nie mogę zaprzepaścić takiej okazji! A Ty Aga jedziesz ze mną? – wykrzyknęła szczęśliwa już Kasia.

-        A mam inne wyjście, chyba nie...

-        To super za 3 dni szykuje się wystrzałowa impra!

 Po tej rozmowie przyjaciółki wróciły do domów, aby poprosić rodziców o zgodę. Choć jak zawsze mieli wątpliwości, jednak nie mogli ulec ich urokowi i zgodzili się. Podniecone laski natychmiast zaczęły się pakować. Dni do wyjazdu płynęły bardzo mozolnie, ale na szczęście nadszedł ten upragniony dzień wyjazdu. Kasia miała wątpliwości czy dobrze zrobiła jadąc, no będzie sama musiała spać w namiocie. Po dziewczyny przyjechał Piotrek  z dwoma kumplami Oplem Tigrą. Kasi od razu spodobał się Michał, który jak okazało się miał laskę, drugi kolega o imieniu Paweł był niezbyt ładny lecz fajny. Mieli tylko 3 namioty. Gdy dojechali na miejsce trzech kolesi już tam na nich czekało. Kasia cały czas martwiła się z kim będzie spała, bo przecież jej przyjaciółka na bank będzie z Piotrkiem. Chłopcy zaczęli rozbijać namioty, a laski zaczęły plotkować.

-        I jak Kasia, który Ci się podoba? Michał?

-        Skąd wiedziałaś?

-        Znam Cię, przecież to Twój ideał – blond włosy, niebieskie oczka itd.

-        Tak, tak....Ale Aguś jak będziesz spała z Piotrkiem, to nie popełnij tego samego błędu co z Krystianem...

-        Spokojna Twoja rozczochrana, Piotruś jest inny, na pewno nie zrobi nic wbrew mojej woli. Tylko Ty uważaj na tamtych!

-        Nie bój żaby, a po za tym Michał ma laskę...

-        I co z tego, facet to facet...

 Rozmowę przerwał im Piotrek, który oznajmił, że namioty są rozbite. Wziął Kasię na chwilkę na bok i spytał:

-        Kasiu czy nie będziesz miała nic przeciwko, jak będę z Agą w namiocie?

-        Nie no spoko, przecież należy Wam się odrobina szaleństwa!

-        Wiedziałem, że mi pozwolisz..

-        O czym tak plotkujecie – spytała Aga.

-        O Michale – skłamała niewinnie Kasia.

 Piotr z Agnieszką poszli do swojego namiotu, a Kasia jeszcze chwilkę posiedziała na trawie. Wstając, zobaczyła Pawła idącego w jej stronę.

-        Kasiu, mam pytanie, czy chcesz „mieszkać” z Nami w namiocie?

-        Z Nami czyli z kim?

-        No ja, Michał i Ty...i może jeszcze Wojtek.

-        Wojtek to ten w dredach?

-        Tak.

-        Jeżeli chcecie abym była z Wami to z wielką chęcią się do Was „przeprowadzę”, bo na trawie byłoby mi niewygodnie.

-        Oki, to ja Ci pomogę zanieść bagaże.

-        Dzięki, ale czy Michał chce abym z Wami była?

-        Jemu to obojętne, ale mówił, że jesteś bardzo fajna i miła.

-        Naprawdę? Fajnie... – rozmarzyła się Kasia.

 Poszli do namiotu. Ale był malutki problem, bo Kasia zapomniała śpiwora. Poszła do Agi i spytała się czy jej pożyczy.

-        Aguś ile macie śpiworów?

-        2 mój i Piotrka.

-        A mogłabym pożyczyć od was jednego, bo ja zapomniałam?

-        Oczywiście Kasiu!!! Masz! – odpowiedział bez wahania Piotrek.

-        O dziękuje Ci Piotruś!

 Kasia wróciła do swojego namiotu, lecz nikogo tam nie zastała. Widocznie Michał i Paweł poszli sobie pochodzić, więc Kasia naszykowała sobie miejsce do spania. Po 10 min. Przyszli chłopcy i oznajmili, ze oni śpią po bokach więc Kasia musi spać po środku. Dla niej to jeszcze lepiej, bo będzie jej ciepło. 

-        Może zrobimy sobie ognisko? – spytała Kasia.

-        Możemy, ale co to za zabawa jak Piotrek z Agą będą wiecznie się przytulać, a Ty pewnie będziesz sms-owała ze swoim chłopakiem – powiedział Michał.

-        Po pierwsze nie mam chłopaka, a po drugie nie liczy się ile jest osób, ale jakie do dobrej zabawy. A towarzystwo mamy wyśmienite.

-        Masz rację!

 W tym momencie przyszła Aga i spytała czy zrobimy sobie dzisiaj ognisko.

-        Mam świetną propozycję na dzisiejszy wieczór. Może zrobimy sobie ognicho?

-        Oj misiak , właśnie o tym mówiliśmy...

-        No widzisz, to chyba my myślimy telepatycznie – zaczęły się obie śmiać.

-        To my idziemy po prowiant i napoje, a Wy idźcie zbierać gałęzie.

-        Ha, ha ha, ale gentelmeni. 

-        No co? Przecież Wam alkoholu nie sprzedadzą...

 Dziewczyny nie mając innego wyjścia poszły do lasku. Wzięły ze sobą ciupagi. Aga jak to Aga musiała zacząć się wygłupiać i popchnęła Kasię w krzaki, lecz Ona nie była głupia, złapała Agę za rękę i obie sieroty wleciały w krzakową przepaść. Zaczęły wyć z bólu. Chłopcy kiedy wrócili, zaniepokoili się długim nie powrotem lasek, więc zaczęli ich szukać. Michał i Piotrek szli razem i nagle usłyszeli wołanie przyjaciółek.

-        E, co wy tam robicie? Wychodzić z stamtąd – powiedział Michał.

-        Wpadłyśmy w te krzaki, ale to sprawka Agi, bo wygłupków jej się zachciało. A wy zamiast patrzeć wyciągnijcie Nas!

-        Ha, ha, ha – zaczęli się śmiać.

-        No i co tu takiego śmiesznego? Wyciągniecie Nas czy nie?

-        Już Was zabieramy!

 Kumple wyciągnęli je, po czym Kasia była w siódmym niebie , bo znalazła się w objęciach Michała. Po krótkim czasie zobaczyła, że potargała sobie bluzkę i była prawie naga, a że było trochę zimno Michał się zlitował, zdjął koszulkę i przykrył Kasię. Piotrek z Agą poszli w innym kierunku, Hmm...Ciekawe dlaczego?!

 Biedulka wykorzystała okazję, aby zbliżyć się do Michała i udając, że jej ziemno przytuliła się do Niego. On na szczęście nie protestował. Wszyscy byli już na miejscu i rozpalali ognisko, ale brakowało tylko Kaśki i Miśka. Piotrek jako główny organizator rozpalił ognisko, a Aga była wciąż przy jego boku i cały czas się przytulali. Już po niecałej godzinie grupka kumpli, pomijając Piotrka i Michała była narąbana po pachy...

 Aga i Piotrek poszli do swojego namiotu, Kasia i Michał o dziwo tylko we dwoje do następnego namiotu, a pozostali najebani chłopcy poszli do swojego. Noc dla Kasi i Michała była dość spokojna, natomiast nie mogli o tym powiedzieć zakochani z pierwszego namiotu. Rano wszystkich obudził Piotrek, który jak zawsze jest porannym ptaszkiem. Michał wyszedł z namiotu, a od razu za Nim Kasia. Chłopak stanął jak wryty, ponieważ ujrzał niespodziewanie swoją laskę. Ona patrzyła dziwnym, wrednym wzrokiem na Kaśkę. Całemu zdarzeniu przyglądała się Agnieszka, która czekała na odpowiedni moment, aby wkroczyć do akcji. Paniena zaczęła prawić kazania swojemu chłopakowi i lasce stojącej obok Niego.

-        Co ma znaczyć ta dziewczynka obok Ciebie, czemu wyszła z Twojego namiotu?

-        Po pierwsze to nie jest dziewczynka, a po drugie to mój namiot i mogę z niego wychodzić z kim chcę. Jasne?!

-        Wiesz co jesteś świnią – uderzyła Go w policzek i skierowała się do Kasi – Laluniu odpierdol się od mojego chłopaka!!

-        No co nawet nie mogę się z Nim kolegować, przecież nic złego nie robimy!

-        Uważaj co mówisz, nie takim tonem, zaraz dostaniesz w ryja!

 Zbiegowi zdarzeń przyglądali się już wszyscy. Aga nie wytrzymała i stanęła w obronie przyjaciółki.

-        Mnie też pobijesz? Spróbuj szczęścia!

-        A Ty szmato co odpierdalasz?

-        Nie mów tak do mnie bo...będzie źle...

-        No chodź...

 Aga chciała się iść bić, lecz powstrzymał ją Piotrek. On nigdy nie pozwoliłby na to, aby jej się coś stało. Sytuacja się uspokoiła, a paniena okazała się zwykłą szmatą, ponieważ od razu po kłótni na oczach wszystkich zaczęła lizać się z Wojtkiem.  Michał przeprosił Kasię za całą sytuację i za to, że była wyzywana...

 Następnego wieczoru grupka znajomych wybrała się na disco. Piotrek miał znajomego Dj-a , więc poprosił Go, aby puszczał prawie cały czas wolne piosenki. Każdy wolny taniec był zaliczony przez Agę i jej chłopaka. Tańczyli bez oporu, mogliby nawet do białego rana, ale Agnieszka się opiła i zasnęła w objęciach ukochanego. Kasia za to cały wieczór spędziła z Michałem, nie na tańczeniu, ale rozmowie. Był to jeden z najszczęśliwszych dni w jej życiu, bo ideał poprosił ją o chodzenie. Jak myślicie co zrobiła...-Oczywiście się zgodziła!

 

cindy : :
cze 27 2004 Ksiazka rozdzial IV
Komentarze: 2

ROZDZIAŁ IV

 

 Następnego dnia rano dziewczyny postanowiły, że nie ma co się smucić i wybrały się na dużą pizzę. Miały nadzieję, że nie spotkają Piotrka i Krystiana, lecz niestety na nich trafiły.  Chłopcy cały czas je śledzili. Na chamca chcę li się  wepchnąć. Przyjaciółki nie dawały za wygraną, nie miały zamiaru rozmawiać z tymi oszustami. Lecz gdy doszły do pizzerii, to wolny był tylko stolik 5-osobowy więc oni usiedli z nimi, zaczęła się rozmowa.

-        Czego chcecie od Nas? Czemu szliście za Nami?

-        Bo nie przepuścilibyśmy takiej wspaniałej okazji!

-        Jakiej znowu okazji? – odburknęła obrażona Aga.

-        A takiej, aby z Wami nie zjeść pizzy.

-        A może Aguś zjemy jedną razem, Ty zaczniesz od dołu, ja od góry, a potem nasze usta się spotkają...- powiedział rozmarzonym głosem Krystian.

-        Downie odwal się od Niej! Daj jej spokój! Ona ma chłopaka! – warknęła Kasia.

-        Ty Kasia lepiej zajmij się Piotrkiem, a nie praw mi kazań!

-        Uspokójcie się tu ludzie siedzą – zabrała głos w rozmowie Agnieszka.

 Po zjedzeniu smacznej pizzy choć w towarzystwie chłopców była „niesmaczna” laski wróciły do pensjonatu. Oczywiście na krok nie odstępowali ich kumple. Kasia poszła do pokoju koleżanek by pożyczyć karty, a Aga w tym czasie poszła do łazienki, aby się wykąpać. W tym momencie do pokoju zakradł się Krystian. Bez wahania wziął Agnieszki telefon i wyszukał imię Piotrek, spisał numer i zabrał się do akcji. Wyszedł tak po cichu, że nawet nikt się nie zorientował, ze tam był. Niczego nie spodziewające się przyjaciółki wróciły do pokoju i zaczęły grać w karty.

 Podstępny Krystian, aby zrobić Adze na złość zadzwonił do jej chłopaka.

-        Halo!

-        Cześć, pewnie nie wiesz kim jestem, ale chciałem Ci powiedzieć, że Twoja laska jest niezła w łóżku.

-        Ej, co Ty koleś gadasz, o kim mówisz? – warknął Piotrek.

-        O Twojej Agniesi!

-        Coś jej się stało? Gadaj co wiesz! – zapytał zaniepokojony Piotr.

-        Wiem to i z chęcią Ci to przekaże więc słucham uważnie: Aga się ze mną kochała w poniedziałek i nawet przez chwilę nie pomyślała o Tobie!!!

-        A niby czemu miałbym Ci wierzyć?! Przecież każdy tak może powiedzieć!

-        Wiem co mówię, bo przecież dała mi Twój numer i prosiła, abym Cię oznajmił, że nie jesteście już razem!

-        Naprawdę Ci tak powiedziała? Jak się dowiem, że mnie robisz w balona to Ci nogi z dupy powyrywam!

-        Dobra, spoko. To wszystko, co miałem Ci przekazać. NARA!

 Piotrek nawet nie zdążył nic powiedzieć, bo Krystian się odłączył. Biedny chłopak nie wiedział co ma zrobić, był w szoku, nie był pewien czy mu wierzyć czy nie, ale jednak uwierzył. Postanowił zadzwonić do dziewczyny. Zaczął rozmowę spokojnie:

-        Cześć! Jak się bawiłaś w poniedziałek....

-        Cześć Kochanie, u mnie wszystko dobrze...jak miło że dzwonisz...

-        Czyli już nie jesteśmy razem – przerwał jej.

-        Jak to, dlaczego?

-        No przecież wiem co się stało w poniedziałek wieczorem...

-        Co??? – krzyknęła Aga.

-        To co słyszałaś, powiedz mi to Twój nowy chłopak?

-        Misiu jaki nowy chłopak, nie mam nikogo innego prócz Ciebie kochanie!

-        Mam już dość Twoich kłamstw! Tak jak powiedziałaś z Nami KONIEC!!

 Po tych słowach Piotrek się rozłączył, bo nie miał zamiaru słuchać Agi kłamstw.  Za to Ona wpadła w histerię i pobiegła do łazienki. Kasia zaniepokojona długą nieobecnością przyjaciółki, weszła do łazienki i o mało co nie zemdlała. Zobaczyła Agnieszkę leżącą na ziemi w kałuży krwi. Była w szoku, nie wiedziała co ma zrobić, zaczęła krzyczeć i pobiegła po wychowawcę.

 Po Agę przyjechała karetka, okazało się, że próbowała podciąć sobie żyły...Przyjaciółka z niecierpliwością i utęsknieniem czekała na to aż poszkodowana się obudzi ze śpiączki, bo chciała od niej wszystko wyciągnąć. Co prawda słyszała jej rozmowę z Piotrkiem, ale nie wiedziała o co w tym wszystkim chodzi...

 Minęły dwa dni i na szczęście Agnieszka odzyskała przytomność. Zaczęła się poważna rozmowa:

-        Misiu, nareszcie się obudziłaś! Martwiłam się o Ciebie!

-        Szkoda, ze odzyskałam przytomność, wolałabym umrzeć niż żyć bez Niego! – Aga zaczęła płakać.

-        Ale co dokładnie się stało? Pokłóciliście się?

-        Żeby tylko....- Przyjaciółka zaczęła opowiadać całe zdarzenie Kasi.

-        O Boże, zdaje mi się że to sprawka Krystiana!

-        Ja to wiem, że On to zrobił! Bo któż inny mógłby zrobić mi takie świństwo!

 Agnieszka leżała w szpitalu jeszcze ponad tydzień. Krystian był parę razy ją odwiedzić, ale Kasia Go nie wpuściła i nic nie mówiła Adze, bo nie chciała jej denerwować.

 Te kolonie mogą dziewczyny zaliczyć do pechowych, bo nic im się nie układało, wrócą z „łowów” z pustymi rękami, ale na szczęście całe i zdrowe.

 

cindy : :
cze 23 2004 Ksiazka rozdział III
Komentarze: 8

                                                  ROZDZIAŁ III

Hmm...Pensjonat nie był piękny (co prawda to nie to samo co „pensjonat pod różą” ale...). Przyjaciółki wzięły pokój dwu osobowy. Chłopcy chcieli by mieszkali z nimi w czwórce, ale na nic ich starania. Pierwszy dzień koloni więc i pierwsza dyskoteka. Dyska dopiero miała być wieczorem, a do wieczora trochę czasu, dlatego też dziewczyny wybrały się na spacerek po sklepach z ciuchami. Nawet na krok nie odstępowali od nich Piotrek i Krystian, wszędzie chodzili tam gdzie ich laski (tzn. laska Piotrka-Kasia, a Krystian ma za dużą fantazje w móżdżku). Pierwszy napotkany sklep z ciuchami-musieli tam wejść:

-        Kasiutku, kupiłabym sobie coś! Tu są takie zajebiste ciuchy....

-        Wiem, tu jest extra. A co konkretnego byś chciała sobie kupić?

-        Jeszcze nie wiem...O patrz! Jakie super stringi!!!

-        Wow!!! Bomba. Są extra. U nas takich nie ma, mienią się we wszystkich kolorach. Ja je biorę.

-        Ja też! Na szczęście jest ich dużo więc się podzielimy, nikt nie będzie się tu był przecież...

-        Wie wiel kostet?- zapytała Kasia która trochę zna niemiecki.

-        5 euro- odpowiedział sprzedawca.

-        Ok.! Bitte.

 Po wyjściu ze sklepu pochwaliły się nowym ciuszkiem chłopakom. Kasia zdecydowała, że założy je na dyskotekę, a Aga nie, bo nie ma ochoty iść na dyskę bez swojego Kochanego Piotrusia.

  Paczka pochodziła jeszcze trochę po mieście i musieli wracać do domku na kolacyjkę. Kasia była już chyba w siódmym niebie, bo cały czas chodziła z Piotrkiem za rękę, a Aga była wyjątkowo smutna, ale to dziwne bo Ona praktycznie zawsze jest uśmiechnięta, a tu dziś smutna...Ale cóż wiem jedno- tęskni za swoim chłopakiem...

 Po zjedzeniu kolacji ( można tak powiedzieć, bo Aga nic nie zjadła tylko dłubała w talerzu) dziewczyny wybrały się do swojego pokoju, aby się przygotować na imprezkę. Kasia założyła  białe spodnie, kolorowe, nowe stringi i podkoszulkę na ramiączkach. Natomiast Aga przebrała się w....piżamę.

-        Aguś nie wygłupiaj się! Nio chodź ze mną! Wiesz, że bez Ciebie ta imprezka się nie rozkręci!

-        Nie! Już mówiłam, że nie idę! Nie idę na żadną imprę bez misia.

-        Poczekaj! Zapytam Piotrka, może ma jakiegoś pluszaka przy sobie, to Ci przyniosę...

-        Ej, nie żartuj sobie, mi jest smutno i chcę być sama!

-        Oki, już Cię zostawiam. Miłych snów życzę, niech Ci się Piotrek przyśni...Wrócę coś koło 24:00 Pa.

-        Pa, życzę udanej imprezki.

-        Dzięki narazeczka

 Biedna Aga została sama ze swoim smutkiem. Ona się smuci, a jej przyjaciółka się bawi. To nieładnie z jej strony, ale w końcu Kasia chciała pobyć blisko swojego chłopaka, poprzytulać się w tańcu...Ale moment nieuwagi i do Agi przyszedł Krystian z piwem...

-        Hej Aguś! Czemu nie poszłaś? Co się stało?

-        A szkoda gadać...Tęsknie za chłopakiem...

-        Oj gwiazdeczko, nie smuć się, ja Cię pocieszę- I zaczął ją całować.

-        Ej... spokojnie- odpowiedziała „poszkodowana”.

 Krystian poczęstował Agę piwem, Ona nie odmówiła, bo w alkoholu warto czasem zagubić smutki. Wypiła go dość sporo. Trochę nie kontaktowała (ale to szczegół). Oboje się opili, Krystian był trzeźwiejszy. Zaczął powoli rozbierać Agnieszkę, a ta w ogóle nie protestowała. Oboje leżeli na łóżku do pół naga, Aga w ogóle nie wiedziała co się dzieje (chyba za dużo wypiła). Najpierw się całowali, przytulali, a potem namiętnie kochali. Było im naprawdę ze sobą dobrze. Nie wiedząc o niczym Kasia spokojnie tańczyła ze swoim Piotrusiem. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego co robi jej przyjaciółka- zdradza właśnie chłopaka, chłopaka którego kocha nad życie. Krystian jak „zrobił swoje” odszedł i poszedł do swojego pokoju. Parę minut po nim weszła Kasia, która właśnie wróciła z dyskoteki. Była rozbawiona jak nigdy dotąd, ale zdążyła dojść do łóżka i nagle stanęła wryta, jakby zobaczyła kosmitów...Ale nie byli to kosmici, zobaczyła....prezerwatywę. Była w szoku...

-        Kurwa Aga, co tu się działo? Co ma znaczyć ta zużyta prezerwatywa i butelki piwa?

-        Kurczę ale mnie łeb napierdala...- wyjąknęła Agnieszka.

-        Aga Ty się z nim jebałaś? Z Krystianem? Bo jego nie było na dysce.   

-        Fuck, co ja zrobiłam? Ja zdradziłam misia – Aga wpadła w szał i zaczęła płakać.

-        Aguś nie płacz wszystko będzie dobrze.

-        Kasia już nie będzie dobrze. Piotrek mnie zostawi, bo zachowałam się jak jakaś szmata i zrobiłam to z innym kolesiem...

-        O Boże jaka Ty jesteś głupiutka! No nie wiem co mam Ci powiedzieć...

-        Sama nie wiem co mam zrobić...w tej sytuacji...Idę pod prysznic, bo nie wytrzymam tego że jakiś chuj mnie dotykał.

-        Ok., idź...tylko sobie czegoś nie zrób. Obiecujesz, że wyjdziesz cała z łazienki?

-        Obiecuję Ci...tylko Tobie mogę się już tylko wyżalić....

-        Zawsze do usług... i dyspozycji.

 Po wykąpaniu się, Aga zalała się łzami. Przez całą noc nie spała, lecz płakała. Nie mogła uwierzyć w to, że właśnie teraz to się stało...To nie było w jej stylu, bo Aga NIGDY nie zdradziłaby swojego chłopaka. Ale cóż, stało się i nikt już tego nie zmieni.

 Po obudzeniu się Kasia cały czas myślała nad tym , jak pomóc przyjaciółce. Nad ranem Agnieszka na szczęście usnęła, nie poszła na śniadanie, bo nie chciała zobaczyć Krystiana. Dobra przyjaciółka Kasia „podkradła” jej coś do jedzenia, bo nie mogła dopuścić do tego, aby Aga w ogóle nic nie jadła, przyniosła jej bułki, masło i trochę dżemu.

      -    Aguś, przyniosłam Ci śniadanko.

-        Dziękuję Ci misiu, jesteś naprawdę super przyjaciółeczką.

 Aga zaczęła się zajadać pysznym śniadaniem. Już miała lepszy humorek, można powiedzieć, że przynajmniej udawała, aby Kasi nie było smutno. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Kasia myślała, że to Piotrek, ale jednak nie. Była to wychowawczyni.

-        Cześć dziewczynki! Czemu nie było Agniechy na śniadanku?

-        Dzień dobry, Aga się źle czuję. Czy mogłabym zostać z nią tu w pokoju, przez cały dzień...?

-        Oczywiście, ale nie pójdziecie z nami na wycieczkę?

-        No wie pani, my byśmy  chętnie poszły, ale nie chcę zostawiać Agi w takim stanie samej....

-        Ale co jej jest? Jest chora?

-        Nie, sądzę że to tylko zatrucie. Boli ja brzuch, a do tego dostała ciotę- skłamała Kasia.

-        Dobrze, to Wy to sobie siedźcie grzecznie.

Po wyjściu wychowawczyni Agnieszka spytała się Kasi czemu okłamała facetkę, a nie powiedziała jej prawdy. A Kasia na to, że pani nie wszystko powinna wiedzieć. Im człowiek mniej wie, tym dłużej żyje....Kasia zmusiła Agę, aby się położyła. Nagle znowu ktoś zapukał. Tym razem był to Piotrek. Kasia widząc że Aga śpi, wyszła na korytarz na fotel, by porozmawia ze swoim kochanym.

-        Cześć Kochanie, słyszałem od Krystiana, że Aga jest niezła w łóżku?!

-        Jak to? Co On Ci powiedział?

-        Tylko to, że się wczoraj kochali i Aga jest świetna.

-        Co za down z tego Krystiana. On jest rypnięty, nienormalny...

-        Czemu tak uważasz?

-        No, bo On dobrze wiedział, że Aga ma chłopaka i Go kocha. A On upił ją a potem...Szkoda gadać.

-        Misiu, a możemy my byśmy też się dziś zabawili?

-        O co Ci chodzi? Chodzi Ci o sex?

-        No wiesz...może  na początku petting, a potem....

-        O nie!! Przegiąłeś! Ja nie jestem żadną kurwą, czy inną na jeden szybki numerek. Wybij to sobie z głowy! KONIEC Z NAMI!!!

-        Ej, zaczekaj kochana.

-        Spierdalaj idź dalej szukać jakiejś naiwnej.

 Kasia odeszła ze łzami w oczach. Nigdy nie miała szczęścia w miłości. Nigdy nie zaznała PRAWDZIWEJ, szczerej i uczciwej miłości. Weszła do pokoju, położyła się na łóżku i zaczęła płakać, że aż obudziła się Aga. Zaczęła się dopytywać o co chodzi...

-        Kasiu co się stało? Czemu płaczesz?

-        Bo Krystian powiedział Piotrkowi, że jesteś dobra w łóżku ,a na dodatek Piotrek zaproponował mi sex. Wkurzyło mnie to i z Nim zerwałam.

-        I dobrze zrobiłaś...On nie był Ciebie wart...

-        Tak...Każdy facet to świnia, no może oprócz Twojego Piotrusia....

-        Ale jak Krystian mógł powiedzieć, że jestem dobra w łóżku, przecież to chamstwo, a jak on to powie całej kolonii?

-        Miejmy nadzieje, że nie powie, a jak powie to Go chyba zabije...

 Dziewczyny zaczęły obie płakać. Pobeczały sobie trochę, poplotkowały i im przeszło....

cindy : :
cze 20 2004 Prosba
Komentarze: 5

Jak czytacie kolejne rodzily tej ksiazki to aby ulatwic wam czytanie wejdzcie na koncu rodzialu w "skomentuj" i tam bedzie sie Wam o wiele lepiej czytalo, poniewaz na pierwszej stronce bloga nie ma polskich znakow, a nie chce Nam sie poprawiac tyle textu...Pozdrawiam serdecznie...I prosze o komentowanie, bo nie wiemy czy chcecie czytac dalsze rodzialy czy nie...Milego czytania PAPA Buziaki

                                                                           Cindy *(AGA) i Ka5ia *(Kasia) :* :P

cindy : :
cze 20 2004 Ksiazka rozdział II
Komentarze: 4

 

                                                       ROZDZIAŁ II

 Wakacje są już omówione, więc niedługo wymarzona podróż. Dziewczyny zdecydowały się, że pojadą do Hiszpanii, bo tam są ładni, opaleni chłopcy i oczywiście dużo do zwiedzania. Co prawda Cindy ma już swojego faceta, ale Kasia zawsze może poszaleć i może akurat trafi na odpowiedniego chłopaka dla siebie? Nigdy nic nie wiadomo, dlatego dla tego warto spróbować...tam na szczęście nie ma płonących wieżowców (chyba).

 Trwają przygotowania do podróży. W pokoju jak zawsze jest głośno, bo przy Agnieszce nie da się byś cicho.

-        Aga, jak myślisz, czy powinnam wziąć dwa czy trzy kostiumy kąpielowe?

-        Nie wiem, ale weź trzy, bo jak Cię chłopcy rozbiorą, to będziesz latać z gołą dupą!!!

-        Ha, ha, zobaczymy jak ty będziesz latać?

-        Wiesz, jak raczej nie będę latać, bo nie mam skrzydeł, ale jak mi postawisz Red Bulla, to być może zdołam gdzieś polecieć, ale nie za wysoko, bo mam lęk wysokości.

-        Ale jesteś dowciapna...a żebyś wiedziała, że postawię Ci Red Bulla, ale Ty w zamian postawisz mi Gingersa.

-        Ok., zobaczymy jak to będzie.

 Dyskusję przerwała im jak zawsze mama, która tym razem oznajmiła, aby dziewczyny zaczęły się pomału pakować, bo zostało parę dni do wyjazdu, a właściwie dwa dni. Tak więc od razu po wyjściu z pokoju mamy, przyjaciółki zaczęły się pakować. Najpierw Kasia się pakowała, a Aga jej doradzała co ma ze sobą wziąć, a potem było na odwrót i Aga zaczęła się pakować. Torby były porozpychane w trzy dupy. Te dziewczyny z XXI wieku już całkowicie tracą głowę przy wyjeździe i pakują dwa razy więcej ciuchów niż zwykle. Ale tak to już czasem bywa.

 Został już ostatni dzień do wyjazdu, więc zostało zorganizowane ognisko pożegnalne. Kasia i Aga zaprosiły tylko nieliczne osoby, byli to sami przyjaciele, którym można zaufać. Oprócz kiełbasek było oczywiście piwo, bo bez tego by się ognicho nie obyło. Wszyscy siedzieli na kocu, jedynie Aga poszła się przejść ze swoim chłopakiem. Co się dziwić, w końcu chcieli się pożegnać jak należy, czyli buzi, buzi z lizu, lizu... Kasia jak zawsze z nikim się nie żegnała, bo niby miała by się całować z dziewczyną? Bez przesady, na razie do tego w Polsce nie dochodzi (i oby nie doszło...).

 Wszyscy troszeczkę wypili, ale najwięcej to chyba Aga. Co prawda Kaśka też się opiła, ale to nie to, co jej kumpelka. Aga po prostu lubi sobie popić jak jest okazja (pijaczek jeden). Jej to dobrze –blisko przy ukochanej osobie...a biedna Kasia sama...ale miejmy nadzieję, że to się już niedługo zmieni...

 Nareszcie dzień wyjazdu. Laski jadą autokarem, a dla Kasi to rewelacyjna wiadomość, bo może tam kogoś poznać...Tata Kasi odprowadził dziewczyny pod same drzwi autokaru i pojechał do pracy. Chłopców było multum i to nie tylko z Częstochowy, lecz z całej Polski. Aga od razu usnęła na boku Kasi (bo była godzina 6,35 rano), a Kasia zaczęła flirtować z chłopakiem, który siedział przed nią.

-        Dzień doberek! Jak masz na imię?

-        Dzień dobry, a raczej zły. Jestem Kasia, a jakie Ty posiadasz imię?

-        Mnie nadano imię Piotr. A czemu zły? Czy coś się stało? Zawsze jestem chętny do pomocy.

-        Tak, stało się!!! Mam już wszystkiego dość! Po prostu jestem sama, nie mam chłopaka, nikt mnie nie chce, a w dodatku spać mi się chce, a moja przyjaciółka się rozwaliła na mnie, a ja teraz nie mam na kogo się położyć.

-        Nie wierzę, taka ładna dziewczyna jak Ty nie ma chłopaka? Przecież to nie możliwe, chyba mnie bajerujesz...?

-        Nie bajeruję Cię, mówię poważnie...A Ty masz laskę? Niech zgadnę...MASZ!!!??!!!

-        Oj niestety nie zgadłaś. Nie mam jeszcze laski bo aż taki stary nie jestem. Mam dopiero 17 lat, więc laski nie potrzebuję, ale dziewczyny też nie mam.

-        Sorki, chodziło mi o dziewczynę. Ale teraz ja Ci nie wierzę, bo moim zdaniem jesteś ideałem chłopaka, przynajmniej moim.

-        Tak? A jaki jest Twój ideał?

-        Taki jak Ty, czyli blond  włosy, niebieskie oczy i... wysoki, ale nie za bardzo, bo ja jestem niska i gdy byśmy ze sobą chodzili za rękę, to byśmy wyglądali jak wielkolud z Krasnalem.

-        Kasiu, nie przesadzaj, ile masz wzrostu?

-        Ja mam tylko 160 cm.

-        To nie tak mało, ja mam 180 cm, ale to w niczym nie przeszkadza, przynajmniej będę miał pretekst, żeby Cię nosić na rękach....

 Do rozmowy nagle włączyła się Aga, która wyglądała na bardzo zaspaną, a do tego była zła, że Kasia i Piotrek ją obudzili, bo za głośno rozmawiali.

-        Misiak, prosiłam żebyś była ciszej, ja chcę spać!!!!!!

-        Ooo, śpiąca królewna się obudziła – zagadał uroczy Piotrek – A królewna jak ma na imię?

-        Aga jestem. Idę spać, bo śpiąca jestem, pogadamy później, pa.

 Od tej pory przez całą godzinkę Kasia w ogóle się nie odzywała. Piotrek też nic nie mówił, ale myślę, że przypadli sobie do gustu. Piotrek jest bardzo ładny; nie jest skatem, jest normalnym, przeciętnym chłopakiem, ale fajnie się ubiera. A dla Kasi jest boski, po prostu podoba się jej. Heh, ona to jest kochliwa... Aga jak się obudziła to powiedziała Kasi po cichu, że zarwała fajnego faceta i życzy jej szczęście. Taka już jest Aga- dla niej ważniejsze jest szczęście przyjaciółki niż swoje. I tak powinno być...

 Dziewczyny rozmawiały szeptem, bo chłopcy lub inne laski mogły podsłuchiwać, a one właśnie obgadywały Piotrka – Chłopaka, którego Kaśka poznała. Rozmowę przerwał im akurat Piotrek we własnej osobie, który już stęsknił się za Kasią.

-        cześć Kasiu! Już chyba możemy rozmawiać, bo śpiąca królewna się wyspała...

-        Myślę, że tak.

Do rozmowy nagle włączyła się Agnieszka:

-        Ej, zakochani po uszy!, jeśli chcecie to usiądźcie razem i sobie pogadajcie, a ja usiądę z Piotrka kolegą.

-        OK.! – zgodził się Piotrek – to ja powiem Krystianowi, żeby tu przyszedł, a Ty Kasiu chodź do mnie...

 I tak też się stało. Kasia usiadła z Piotrkiem, A Aga z Krystianem. Choć Krystian nie był zbyt ładny, to Aga miała z nim wspólne tematy. Dla niej był to chłopak rewelacyjny, bo umiał rozśmieszyć każdego. Natomiast Kasia z Piotrkiem rozmawiali krótko, ale już zdążyli potrzymać się za rękę, a co najfajniejsze – Piotrek ją pocałował. Był to długi, romantyczny buziak, na którego Kasia czekał już od dawna. Było jeszcze rano, więc oboje zasnęli przytuleni do siebie. U Agi wcale nie było gorzej, rozmawiając z Krystianem myślała, że zna Go już od dawna. Było podobnie jak z Kasią – zaliczyli buziaka, był to co prawda pocałunek tylko w usta, ale...zawsze to coś...Kaśkę i Piotrka obudził głośny śmiech Agi. Była ona bardzo, ale to bardzo rozbawiona, a w dodatku płakała ze śmiechu, bo Krystian gilgotał ją i wyglądali jakby byli parą, bo cały czas byli do siebie przytuleni. Kasia chciała pogadać z przyjaciółką, ale na osobności, bez świadków, więc poczekała na postój. W końcu na postoju wyszły z autokaru żeby rozprostować kości i zaczęły plotkować.

-        Aguś, słuchaj! Całowałam się z Piotrusiem!!!

-        Ehm...to dobrze.

-        Nie cieszysz się, że mi się wreszcie udało? Jesteśmy w sobie zakochani i myślę, że niedługo będziemy ze sobą.

-        Tak misiak, cieszę się, ale...

-        Ale co? Coś kombinujesz?

-        Nie, ale ja też pocałowałam się z Krystianem. Co prawda tylko w usta, ale poza tym cały czas się przytulaliśmy

-        Kurcze, przecież Ty masz chłopaka! Co Ty wyprawiasz? Czy Ty w ogóle myślisz?

-        Nie wiem jak to się stało, ale ja zupełnie straciłam głowę...Tak mi teraz głupio...

-        Już dobrze, dobrze – Kasia przytula psiapsiółkę – jakoś się ułoży, ale na razie głowa razem z uszami do góry, nie możemy mieć smutnych min, bo dziś jest dopiero pierwszy dzień kolonii.

-        Tak jest, masz rację, trzeba się cieszyć życiem, bo może już niedługo nie będę żyć jak się dowie mój Piotruś...

-        Co Ty wygadujesz? Przecież on taki nie jest, prędzej by coś zrobił sobie a nie Tobie.

-        Fakt...

-        Więc co?

-        UŚMIECH!!! – odpowiedziały jednocześnie.

 Akurat dziewczyny zdążyły porozmawiać, poszły jeszcze na chwilkę do WC by opróżnić brzuszki i do autokaru, by jechać dalej, w długa podróż...

 Aga dostała SMS-a od chłopaka. Zaczyna go czytać:

-        „Cześć kochanie. Jak tam wyjazd? Już za Tobą bardzo tęsknię kotuś :( wracaj szybko i nie zapomnij o mnie;( bo ja o Tobie cały czas myślę i mam Cię w serduszku. Pozdrów Kasię, Życzę Wam udanego wypoczynku:) PA, całuję w usteczka.

-        Oj, ach ten Piotruś, kocha Cię nad życie, Tobie to dobrze.

-        Tak, ja tez Go kocham, ale jak przyjedziemy do Częstochowy, to od razu mu wszystko powiem co się dziś działo i Go przeproszę, a teraz już się nie będę smucić, lecz będę korzystać z wolnego czasu, że jestem sama z Tobą moja kochana przyjaciółeczko!!!

 Dziewczyny cmoknęły się w policzek i zaczęły grać w karty. Z początku gra była nudna, bo grały w makao, ale potem dołączyli do nich chłopcy. Grę niemal cały czas wygrywała Aga, więc wszyscy bez wyjątków zadecydowali, że zagrają w Pokera. Poker to ulubiona gra Kasi, więc myślała, że wygra i założyła się z Piotrkiem o buziaka (takiego z ...języczkiem). Z początku szło jej dobrze, lecz później zaczęła przegrywać i ostatecznie przegrała. Musiała dać obiecanego buziaka, lecz to była dla Kasi sama przyjemność. No cóż, w hazardzie czasem tak bywa, że raz się wygrywa, a raz przegrywa (...).

 Na ostatnim postoju Piotrek poprosił Kasię o to, by byli razem. Zgodziła się bez wahania i do końca jazdy siedziała z Piotrkiem (oczywiście za pozwoleniem Agi). Niedługo dojechali do pięknego hotelu, a właściwie był to ośrodek dla wczasowiczów.

 

cindy : :